05 grudnia 2018

Dalsza analiza Projektu Statutu Rady Doskonałości Naukowej




W Statucie Rady Doskonałości Naukowej pojawiają się kwestie etyczne, co niewątpliwie jest sygnałem na problemy środowiska akademickiego w tym właśnie zakresie. Zakłada się bowiem:

1. Członek RDN jest zobowiązany do zachowania bezstronności i poufności w związku z realizacją zadań RDN.

2. Członek RDN podlega wyłączeniu od udziału w rozpatrywaniu spraw stanowiących przedmiot rozstrzygnięć prezydium RDN albo zespołu, gdy istnieją okoliczności mogące wpłynąć na jego bezstronność, w szczególności jeżeli:

1) pozostaje z kandydatem do stopnia naukowego lub tytułu profesora w związku małżeńskim, pokrewieństwie lub powinowactwie do drugiego stopnia albo w takim stosunku prawnym lub faktycznym, że ocena wniosku może mieć wpływ na jego prawa i obowiązki;

2) jest zatrudniony w tym samym podmiocie systemu nauki i szkolnictwa wyższego, co kandydat do stopnia lub tytułu
.

Największe wątpliwości co do możliwości wyegzekwowania ma norma pozostawania z kandydatem do stopnia naukowego lub tytułu profesora w takim stosunku (...) faktycznym, że ocena wniosku może mieć wpływ na jego prawa i obowiązki" . Nie wskazuje się jednak tu podmiotu owych praw i obowiązków, bowiem może to dotyczyć tak kandydata, jak i jego recenzenta. Trudno będzie uchwycić wzajemne stosunki zawiści, nienawiści, kompleks niższości czy wyższości, psychopatię itp.

Pojawia się oświadczenie, którego dotychczas nie składali członkowie Centralnej Komisji, a mianowicie zobowiązujące członka RDN do bezstronnego działania w interesie publicznym oraz niewykorzystywania i udostępniania osobom trzecim informacji uzyskanych w trakcie realizacji zadań RDN.

Brakuje tu zobowiązania do działania w interesie także pokrzywdzonego uczonego, a nie tylko w interesie publicznym. RDN powinna tak samo naprawiać krzywdy, jakie są wyrządzane z pozamerytorycznych powodów niektórym nauczycielom akademickim, jak czyni to dotychczas Centralna Komisja.

Najpóźniej do końca maja powinien być ogłoszony harmonogram wyborów do RDN. Na oddanie głosu wyborcy będą mieli maksymalnie 14 dni od dnia rozpoczęcia głosowania. Kandydatów zgłaszać będą senaty uczelni lub rady naukowe w instytucie Polskiej Akademii Nauk, instytucie badawczym lub w instytucie międzynarodowym. Jak widać, utraciły to prawo rady wydziałów posiadające dotychczas pełne uprawnienia akademickie.

"Wybory do RDN przeprowadzane są za pomocą elektronicznego systemu głosowania, który gwarantuje zachowanie tajności, bezpośredniości, uczciwości i bezpieczeństwa głosowania". Z tą tajnością to jednak jest lekka przesada. Logowanie w systemie nie gwarantuje żadnej tajności. Komisja może łatwo ustalić, kto na kogo głosował.

Głosowanie przeprowadza się odrębnie dla każdej dyscypliny, przy czym w skład RDN wchodzą trzy osoby, które w danej dyscyplinie uzyskały kolejno największą liczbę głosów". Gwarantuje to pozyskanie do prac w zespołach dziedzin nauk adekwatnej liczby przedstawicieli danych dyscyplin naukowych. Statut RDN nie zapewnia upublicznienia wyników wyborów, co było w ostatnich latach przedmiotem krytyki, kiedy miały miejsce wybory do CK. Czyżby miało być tak jak z reformą sądownictwa?

Nieco inny będzie tok pracy zespołu w ramach poszczególnych dziedzin nauk.

Zespół gromadzi informacje o kandydatach, spełniających wymagania formalne w zakresie pełnienia funkcji recenzenta, w postępowaniach prowadzonych przez RDN, w tym:

1) informacje o osiągnięciach naukowych i artystycznych, w tym uzyskane w zagranicznych podmiotach systemu nauki i szkolnictwa wyższego;

2) informacje o dorobku recenzenckim w renomowanych czasopismach lub wydawnictwach.

§ 21. 1. Zespół ustala listę kandydatów na recenzentów lub przewodniczącego komisji w postępowaniu, zawierającą imiona i nazwiska kandydatów w liczbie co najmniej trzykrotnie większej niż liczba recenzentów wymagana w danym postępowaniu, stosując kryteria aktualnego dorobku naukowego lub artystycznego, uznanej renomy, w tym 10 międzynarodowej, i znaczącego dorobku w zakresie zagadnień związanych z osiągnięciami osoby ubiegającej się o stopień doktora habilitowanego albo występującej do RDN w postępowaniach, o których mowa w ust. 3

oraz mając na uwadze:

1) informacje o kandydatach, o których mowa w § 20.

2) liczbę sporządzonych dotychczas recenzji przez kandydata na recenzenta w postępowaniach prowadzonych przez RDN;

3) terminową realizację dotychczasowych zadań przez kandydata na recenzenta, zgodnie z art. 221 ust. 7;

4) rekomendacje, o których mowa w § 8 ust. 1 pkt 22.


Mówiąc skrótowo, zespoły będą musiały opracować "białe" i "czarne" listy potencjalnych recenzentów do wyznaczania ich lub niewyznaczania w postępowaniach habilitacyjnych czy na tytuł naukowy profesora.

Pojawi się cyfrowa maszyna losująca, jak w LOTTO, bowiem ma obowiązywać następująca procedura:

"Imienna lista recenzentów jest ustalana poprzez losowanie za pomocą narzędzia informatycznego działającego w oparciu o generator liczb losowych bez powtórzeń".

Zespół ustali listę kandydatów na recenzentów w postępowaniu o nadanie tytułu profesora, zawierającą imiona i nazwiska kandydatów w liczbie co najmniej trzykrotnie większej niż liczba recenzentów wymagana w tym postępowaniu, stosując kryteria o których mowa w art. 229 ustawy oraz mając na uwadze liczbę sporządzonych dotychczas recenzji przez kandydata na recenzenta w postępowaniach prowadzonych przez RDN.

2. Zespół, ustalając listę kandydatów, o której mowa w ust. 1, stosuje kryteria aktualnego dorobku naukowego lub artystycznego, uznanej renomy, w tym międzynarodowej, i znaczącego dorobku w zakresie zagadnień związanych z osiągnięciami osoby ubiegającej się o tytuł profesora."


Takie rozwiązanie ma służyć równomiernemu obciążaniu zadaniami recenzenckimi samodzielnych pracowników naukowych. Słusznie. Czy uda się zabezpieczyć warunki brzegowe w sytuacji rozpraw i osiągnięć w dyscyplinach naukowych, w których prowadzone będą badania inter- i transdyscyplinarne, to potwierdzi praktyka. Zawężenie doboru recenzentów do przedstawicieli jedynie danej dyscypliny może blokować tego typu dorobek naukowy niektórych kandydatów.

Trudno jest oceniać projekt Statutu RDN w sytuacji, kiedy nie znamy procedur i warunków przeprowadzania postępowań na stopnie naukowe i tytuł naukowy profesora. Statut RDN powinien być wtórnym dokumentem wobec nich, gdyż organ ten ma spełniać funkcje kontrolno-odwoławcze i eksperckie.

W rzeczy samej - likwidacja Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów i zastąpienie jej Radą Doskonałości Naukowej potwierdza, że to nie doskonałość naukowa legła u podstaw tych zmian. Tę bowiem można było uzyskać zmieniając Statut CK. Żaden statut ani inna reguła prawna nie zmieniają ludzkiej mentalności. Co gorsza, mogą służyć lepszemu skrywaniu patologii.

04 grudnia 2018

Już jest projekt Statutu Rady Doskonałości Naukowej






To będzie absolutnie przełom w polskiej nauce, a co najważniejsze w ubieganiu się młodych pokoleń o stopnie naukowe i/lub tytuł naukowy profesora. Ten ostatni miał być zlikwidowany, ale jakoś ostał się w Ustawie 2.0. Młodzież odetchnęła z ulgą, bowiem nie musi już się habilitować. Wystarczy, że zrobi, czyli "wydzierga" doktorat. Gdyby jednak pojawił się jakiś kłopocik w tym procesie, to na straży będzie RADA DOSKONAŁOŚCI NAUKOWEJ.

O 1 października 2019 r. w naszym kraju będą dopuszczane i zatwierdzane tylko i wyłącznie doskonałe wytwory pracy umysłowej i fizycznej (laboratoryjnej, technicznej) na uniwersytetach, politechnikach oraz w akademiach. Niech nikt nie myśli, że skończy się wreszcie era Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów, która z uporem maniaka tropiła plagiatorów, odmawiała nadania tytułu naukowego profesora, odrzucała większą lub mniejszą liczbę wniosków odwoławczych w związku z odmową nadania komuś stopnia naukowego doktora, doktora habilitowanego czy wszczęcia postępowania o nadanie tytułu naukowego profesora.

Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, ilu akademików udało się uratować, gdyż odmówiono im awansu nie ze względów merytorycznych czy proceduralnych, ale właśnie pozamerytorycznych. Świat universitas jest w wciąż w wielu przypadkach pełen tajemnic, niespodzianek i patologii. Mam nadzieję, że RDN będzie z jeszcze większą dbałością reagować na wszelkie patologie w nauce, tak by redaktor Marek Wroński nie musiał więcej zajmować się nimi na łamach miesięcznika "Forum Akademickie". w końcu będzie "dobra zmiana".

Dzięki Konstytucji Dla Nauki i wielokrotnie zwiększonym nakładom na naukę i szkolnictwo wyższe powstawać będą tylko i wyłącznie doskonałe prace doktorskie. Zapewne powstaną doskonalsze habilitacje, skoro nie będą wynikiem presji czasu, etatu czy własnego mózgu. Skoro są fakultatywne, to po co się na nich skupiać i tracić czas.

Rada Doskonałości Naukowej, zwana dalej „RDN”, zacznie działać na podstawie ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz. U . poz. 1668 i 2024). Warto przyjrzeć się proponowanym zmianom. Nie są to wszystkie regulacje, które mogłyby uspokoić rozkołatane serca młodej generacji, liczącej na dostrzeżenie je wybitnych walorów naukowych także w procesie awansowym. Brakuje projektu rozporządzenia MNiSW w sprawie postępowań w przewodach doktorskich, postępowaniach habilitacyjnych i na tytuł naukowy profesora. To dopiero będzie domknięcie istniejącej niewiedzy i niepewności.

Odniosę się zatem do zmian, które wskazują na istotną różnicę między tym, co jeszcze jest i trwać będzie do końca kwietnia 2019 r. (a w procesie odwoławczym do k. 2020 r.), a tym, co czeka uczonych i kandydatów do tej profesji (nie mylić z misją czy służbą) od przyszłego roku akademickiego:

Po pierwsze, nareszcie nastąpi dobra zmiana w podziale składu RDN na zespoły, chociaż o tę akurat apelowałem od 8 lat, a mianowicie:

W ramach RDN będą działać zespoły (już nie sekcje, bo te kojarzą się z krojeniem i patomorfologią akademicką) do spraw:

1) nauk humanistycznych;

2) nauk inżynieryjno-technicznych;

3) nauk medycznych i nauk o zdrowiu;

4) nauk rolniczych;

5) nauk społecznych;

6) nauk ścisłych i przyrodniczych;

7) nauk teologicznych;

8) sztuki.

Może ktoś tego nie wiedzieć, ale wielokrotnie apelowałem, by w Centralnej Komisji nie było łącznej dla dwu dziedzin Sekcji I Nauk Humanistycznych i Społecznych, skoro są to odrębne dziedziny nauk. Dobra zmiana to wreszcie zlikwiduje. Także nauki teologiczne i humanistyczne zostaną oddzielone od nauk społecznych.

Ciekawe, jak poradzą sobie członkowie zespołu nauk ścisłych i przyrodniczych? Czy nie natrafią na ten sam problem, jaki mamy w CK ze wspomnianą Sekcją I Nauk Humanistycznych i Społecznych? Może za kilka lat nastąpi nowelizacja ustawy, w myśl której dojdzie do rozdzielenia matematyków od biologów.

Po drugie: § 3. 1. RDN działa na posiedzeniach plenarnych. Posiedzenia plenarne odbywają się co najmniej dwa razy w roku akademickim. To jest absolutnie słuszne rozwiązanie. Centralna Komisja zbierała się zbyt rzadko, nawet nie raz w roku. Jestem ZA.

Po trzecie: Prezydium RDN i zespoły działają na posiedzeniach. 2. Posiedzenia prezydium RDN oraz zespołów odbywają się co najmniej dwa razy w miesiącu". To także jest dobra zmiana, bowiem rozpatrywane w czasie posiedzeń zespołów sprawy nie będą czekały 3 tygodnie na ich legitymizację przez prezydium. Świetnie.

Po czwarte, zakłada się, że członkowie RDN nie będą mieli w związku z powyższym czasu na służbę nauce i jej doskonałości, skoro wystarczy do podejmowania uchwał "(...)zwykła większość głosów, w obecności co najmniej połowy członków odpowiednio prezydium RDN albo zespołu".

Po piąte, "Posiedzenia prezydium RDN i zespołów mogą odbywać się przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających prowadzenie posiedzeń na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku."

Tu już mam wątpliwości, bowiem jeśli posiedzenia RDN i zespołów będą nadal ulokowane w Pałacu Kultury i Nauki, to spełnienie tego udogodnienia nie będzie możliwe. Chyba, że mnie oszukiwano od 6 lat twierdząc, że w tym gmachu nie jest możliwe zainstalowanie tablicy interaktywnej do komunikacji online. Tymczasem, składałem już 6 lat temu wniosek o wprowadzenie możliwości referowania przez superrecenzentów ich opinii zdalnie, gdyż absurdalne jest i bardzo kosztowne dla budżetu państwa ściąganie profesorów z krańców kraju tylko po to, by przez 15 minut zreferowali swoje stanowisko w określonej sprawie.

Po szóste, "Członkowie prezydium RDN albo zespołu otrzymują, nie później niż na 7 dni przed terminem posiedzenia, zawiadomienie o terminie oraz miejscu posiedzenia odpowiednio prezydium RDN albo zespołu, lub przeprowadzeniu posiedzenia w sposób określony w ust. 5, wraz z projektem porządku obrad i wykazem materiałów przeznaczonych do rozpatrzenia".

To jest kolejne, słuszne rozwiązanie. Obecni członkowie CK o porządku obrad dowiadują się w dniu ich przebiegu. Nie mają też dostępu do protokołów z posiedzeń Sekcji i Prezydium. Nareszcie ktoś doszedł do wniosku, że tak dłużej być nie może. Jednak moje zadowolenie jest przedwczesne, bowiem w kolejnym punkcie Statutu stwierdza się, że: "(...) W uzasadnionych przypadkach przewodniczący RDN albo zespołu może skrócić termin (...)". Jak widać, twórcy już kombinują, bo wiedzą, że musieliby zatrudnić w RDN więcej pracowników, niż dysponuje nimi obecna CKdsSiT.

Po siódme, mamy nowość w procedowaniu. Oto bowiem: "Przewodniczący RDN i zespołu może podjąć decyzję o rozpatrzeniu sprawy w drodze korespondencyjnego uzgodnienia stanowisk (tryb obiegowy) odpowiednio przez prezydium RDN albo przez zespół. Przyjęte w tym trybie rozstrzygnięcia wraz z uzasadnieniem przewodniczący RDN albo zespołu przedstawia na najbliższym posiedzeniu odpowiednio prezydium RDN albo zespołu".

Czyżby miały pojawić się obiegowe habilitacje i profesury?

Po ósme, znacznie rozszerzono zakres spraw, którymi zajmować się będzie Prezydium RDN, a mianowicie:

1) wskazuje podmiot właściwy do kontynuowania postępowania w sprawie nadania stopnia naukowego lub stopnia w zakresie sztuki, wszczętego i niezakończonego do dnia postawienia uczelni w stan likwidacji;

2) wyznacza podmiot doktoryzujący właściwy do kontynuowania postępowania o nadanie stopnia naukowego doktora w przypadku utraty uprawnienia do nadawania stopnia doktora w danej dyscyplinie albo dziedzinie;

3) rozpatruje zażalenia na postanowienia o odmowie dopuszczenia do obrony rozprawy doktorskiej oraz na postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie nadania tytułu profesora;

4) rozpatruje odwołania od decyzji o odmowie nadania stopnia naukowego doktora i doktora habilitowanego;

5) rozpatruje wnioski o ponowne rozpatrzenie sprawy odmowy wystąpienia do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadanie tytułu profesora;

6) wydaje postanowienia o wznowieniu postępowania w sprawie nadania stopnia naukowego doktora i wskazuje podmiot doktoryzujący, który prowadzi postępowanie;

7) dokonuje oceny formalnej wniosku o wszczęcie postępowania habilitacyjnego;

8) wyznacza podmiot habilitujący właściwy do przeprowadzenia postępowania habilitacyjnego na podstawie art. 221 ust. 3 ustawy;

9) wyznacza członków komisji habilitacyjnej, w tym przewodniczącego i trzech recenzentów;

10) wydaje decyzje administracyjne w przedmiocie uchylenia decyzji w sprawie nabycia uprawnień równoważnych uprawnieniom wynikającym z posiadania stopnia naukowego doktora habilitowanego - w przypadku wyrażenia sprzeciwu;

11) wydaje postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie nadania tytułu profesora;

12) wyznacza recenzentów w postępowaniach w sprawie nadania tytułu profesora;

13) wydaje decyzje administracyjne w przedmiocie wystąpienia albo odmowy wystąpienia do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadanie wnioskodawcy tytułu profesora;

14) wznawia postępowanie w sprawie nadania tytułu profesora w przypadku wydania przez komisję do spraw etyki w nauce Polskiej Akademii Nauk - na wniosek Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej - opinii potwierdzającej możliwość naruszenia praw autorskich;

15)stwierdza nieważność uchwał senatów oraz rad naukowych w sprawie sposobu postępowania w sprawie nadania stopnia naukowego doktora;

16)stwierdza nieważność uchwał senatów oraz rad naukowych w sprawie szczegółowego trybu postępowania w sprawie nadania stopnia naukowego doktora habilitowanego, zasad ustalania wysokości opłaty za postępowanie w sprawie nadania stopnia naukowego doktora habilitowanego oraz zwalniania z tej opłaty oraz sposobu wyznaczania członków komisji habilitacyjnej;

17) wznawia postępowania administracyjne w sprawach nadania stopnia naukowego doktora i doktora habilitowanego;

18) stwierdza, czy recenzentem w postępowaniu w sprawie nadania stopnia naukowego doktora habilitowanego może być osoba będąca pracownikiem zagranicznej uczelni lub instytucji naukowej, niespełniająca warunków określonych w art. 221 ust. 4 i ust. 5 ustawy;

19) wyznacza recenzentów w sprawach, o których mowa w art. 238 ust. 1 pkt 2-4 ustawy;

20) zgłasza kandydatów na członków międzynarodowego zespołu ekspertów oceniających wnioski składane przez uczelnie akademickie w konkursie w ramach programu „Inicjatywa doskonałości - uczelnia badawcza”, zgodnie z art. 388 ust. 5 ustawy;

21) żąda informacji i wyjaśnień od podmiotów doktoryzujących i podmiotów habilitujących;

22) wydaje rekomendacje dotyczące oceny kompetencji kandydatów na członków komisji habilitacyjnych i recenzentów powoływanych przez RDN oraz powierzania tych funkcji członkom RDN;

23) wydaje opinie, w szczególności w sprawach:

a) przedstawionych przez ministra;

b) dotyczących określenia przynależności obszarów, w których prowadzona jest działalność naukowa, do dyscyplin;

c) dotyczących zgodności dziedzin i dyscyplin, w zakresie których uzyskano stopnie i tytuły poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej z dziedzinami i dyscyplinami określonymi przez ministra, a także zgodności dziedzin i dyscyplin, w zakresie których uzyskano stopnie i tytuły w Rzeczypospolitej Polskiej w stanie prawnym obowiązującym przed wejściem w życie ustawy z dziedzinami i dyscyplinami określonymi w przepisach wydanych na podstawie ustawy."

Jak widać, doskonałości wcale się nie przewiduje, tylko trzeba będzie jej dopilnować.


Znacznie zmniejszy się rolę zespołów (w CK- Sekcji), bowiem będą one miały do rozpatrzenia jedynie następujące sprawy, chyba że zostaną jemu one zlecone przez Prezydium RDN, ale takimi być nie muszą:

"Zespół: 1) dokonuje wyboru przewodniczącego zespołu i jego zastępcy;

2) wskazuje kandydatów na recenzentów i przekazuje wniosek w tym zakresie do prezydium RDN;

3) wyraża opinie w sprawach:

a) wniosków o wszczęcie postępowania w sprawie nadania tytułu profesora,

b) zażaleń na postanowienia o odmowie dopuszczenia do obrony rozprawy doktorskiej oraz zażaleń na postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie nadania tytułu profesora,

c) odwołań od decyzji o odmowie nadania stopnia naukowego doktora i doktora habilitowanego,

d) decyzji w sprawie nabycia uprawnień równoważnych uprawnieniom wynikającym z posiadania stopnia naukowego doktora habilitowanego,

e) zasadności wystąpienia do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadanie wnioskodawcy tytułu profesora,

f) zasadności wznowienia postępowania administracyjnego w sprawie nadania stopnia naukowego doktora, doktora habilitowanego oraz tytułu profesora,

g) rekomendacji, o których mowa w § 8 ust. 1 pkt 22;

4) może sporządzać projekty opinii w sprawach, o których mowa w pkt 3;

5) wykonuje zadania zlecone przez prezydium RDN.


Jak widać, następuje w pracy tego organu centralizm wskazujący na brak zaufania do członków zespołów. Pogratulować.

cdn.

03 grudnia 2018

Nareszcie dobra zmiana w edukacji


Trudno jest nie zgodzić się z nauczycielami i rodzicami, którzy muszą konfrontować publiczne wypowiedzi minister edukacji Anny Zalewskiej z realiami. Wiedzą, że minister nie jest od głoszenia prawdy, tylko od jej kreowania tak, jak miało to miejsce w okresie PRL, chociażby za Edwarda Gierka. Sekretarza już mało kto pamięta, toteż w nowej postaci i z nowymi bohaterami dobrej zmiany reformowana jest polska szkoła.

Jest pięknie. Reforma wspaniale się rozwija. Zmienia oblicze polskiej szkoły na lepszą. Wszyscy rodzice są dumni, że polska szkoła wreszcie staje się miejscem ich niespełnianych dotychczas marzeń i pragnień. Dzieci chodzą do niej szczęśliwe nawet jak nie ma szafek na książki. Najgorsze dla nich dni, to sobota i niedziela, toteż nie mogą się doczekać, kiedy wreszcie nadejdzie poniedziałek i z uśmiechem na ustach będą mogły wreszcie wejść do swojej ukochanej klasy.

Rodzice mogli dzięki reformie wykazać się swoimi patriotycznymi postawami. Oto w ramach czynu społecznego mogli odkręcić tablice z wrednymi patronami szkół, do których uczęszczały ich dzieci. Wiadomo, poprzednie władze zakłamywały historię polskiego narodu, toteż dopiero teraz "dobra zmiana" uświadomiła rodzicom szkodliwość treści zamieszczonych na tabliczkach i pieczęciach. Tak oto bohaterscy patrioci usunęli wreszcie ze szkolnego budynku w Chalinie litery z nazwiskiem jej patrona z lat 2006–2017, który do niej uczęszczał przed laty i jeszcze na domiar złego otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla. Ministerstwo wraz z patriotycznymi dyrektorami pokazuje, w jaki sposób należy postępować z wrogami naszego kraju.

Poprawia się wpływ organizacji pozarządowych na naszą edukację. Oto Stowarzyszenie "Ordo Iuris" uświadomiło dyrektorom szkół i rodzicom, że w naszym kraju działa co najmniej 25 organizacji, które ośmielają się oferować placówkom zajęcia na temat dyskryminacji i praw człowieka. Wśród nich znalazły się m.in. Fundacja im. Jana Karskiego oraz Amnesty International. Dzieci i ryby głosu nie mają, więc co wolno wojewodzie, to nie temu, co smrodzie.

Ministrzyca edukacji przypomina dyrektorom szkół o konieczności uzyskania pozytywnej opinii rodziców dotyczącej działalności takich organizacji czy instytucji w szkole. Nie można obciążać naszej młodzieży dodatkowymi zajęciami, bo nie dość, że ugina się pod ciężarem plecaków, to jeszcze mogłaby nabawić się depresji z powodu wiedzy na temat rzekomej dyskryminacji czy naruszania praw człowieka przez człowieka.

Mam nadzieję, że rodzice przyjdą po rozum do głowy i żadnej z tych organizacji do szkół nie wpuszczą. W III RP nie ma dyskryminacji a prawa człowieka są przestrzegane, bo na ich straży stoi Konstytucja i Trybunał Konstytucyjny. Posłowie partii władzy nie po to reformowali sądy, by komukolwiek mogło przyjść do głowy, że w naszym kraju łamie się czyjekolwiek prawa lub kogokolwiek dyskryminuje. Absolutnie, to nie jest prawdą.

Wystarczy obejrzeć telewizyjne wiadomości, w których wiceminister edukacji Maciej Kopeć potwierdzi, że za plan lekcji odpowiada dyrektor szkoły i to on powinien skonstruować siatkę zajęć tak, by odpowiadała potrzebom uczniów. Ministerstwo jest przecież przeciwne temu, żeby uczniowie uczyli się na dwie czy trzy zmiany. Absolutnie!!! To wredni, nieczuli dyrektorzy, nieudacznicy planowania zajęć szkolnych prowadzą celowo politykę oporu przeciwko "dobrej zmianie" nonsensownie organizując dzieciom zajęcia w szkole. Niedouczeni, a przy tym tak dużo zarabiają, że im się już w głowach poprzewracało.

Poprawie uległa edukacja muzyczna. Nareszcie dzieci uczą się tańczyć i śpiewać w rytmie disco polo. Oto w jednej ze szkół podstawowych w Sycowie uczniowie nauczyli się najnowszego hitu autorstwa Lecha Makowieckiego, którego zwrotka dodaje otuchy: "Przetrwaliśmy czas rozbiorów/ I brunatne zło/ Komunistów i lewaków/ Genderowe dno/ Od dżihadu ocalimy świat kolejny raz/ Tylko Panie miej w opiece nas!".

Nie jest też prawdą, że polska młodzież kończąca w tym roku szkolnym gimnazjum i ósmą klasę szkoły podstawowej będzie miała jakikolwiek problem z dostaniem się do liceum. Od czego są władze resortu edukacji? Minister A. Zalewska zawsze znajdzie wyjście z najtrudniejszej nawet sytuacji i nie pozwoli na to, by ktokolwiek źle wypowiadał się na temat złej zmiany, skoro ta jest tylko i wyłącznie dobra.

W trosce o piętnastolatków, w tym przede wszystkim o ich rozwój intelektualny i fizyczny, a także patriotyczno-duchowy ministrzyca wpadła na znakomity pomysł. Trzeba połączyć problem podwójnego rocznika z wsparciem jego rozwoju, by absolwenci szkół przewietrzyli swoje umysły, nasycili wzrok nieznanymi im krajobrazami w regionie ich zamieszkania i zarejestrowali się w liceach ogólnokształcących, które świeciły dotąd pustkami w małych miejscowościach.

Od nowego roku szkolnego nareszcie zostaną zapełnione uczniami o najwyższych aspiracjach edukacyjnych, bowiem gdzie jak gdzie, ale właśnie w małych, pozamiejskich liceach są najlepsi nauczyciele, którzy dotychczas usychali z tęsknoty za młodzieżą nie mogąc zrealizować swoich edukatorskich pasji. Piętnastolatkowie staną się beneficjentami "dobrej zmiany", bowiem będą mogli dojeżdżać 20- czy nawet 30 km do liceum poznając przy tej okazji piękno ojczystej ziemi. To jest jedyna okazja, by spróbować wiosną, latem czy jesienią dojeżdżać do tych szkół na rowerze (z silnikiem), na hulajnodze (z silnikiem) lub "licobusem". Zimą można zorganizować szkolny kulig dowożący na zajęcia młodych a spragnionych wiedzy.

Proszę państwa! Trudne warunki kształtują charakter. Minister edukacji zależy na tym, by polska młodzież była nie tylko patriotyczna i głęboko religijna, ale także sprawna fizycznie, odporna na deszcze i mrozy, trudy i bariery w drodze do szkoły. Nic tak nie wzmacnia młodego człowieka, jak konieczność pokonywania najróżniejszych przeszkód w drodze do wiedzy i świadectwa z czerwonym paskiem.

Powinniśmy być dumni z naszej minister, która odkryła po trzech latach zarządzania polską oświatą, że "Szkoła musi wychowywać zgodnie z tym, jak to wychowanie widzą rodzice". Może trochę przesadziła, bo jeśli ci rodzice są członkami Amnesty International czy Fundacji im. Jana Karskiego lub nie daj Panie Boże wolontariuszami na rzecz Orkiestry Świątecznej Pomocy, to jednak mogliby wprowadzić do szkoły chaos i zaprzeczenie celów, które powinny być w niej realizowane. Tym samym należy doktrynę Anny Zalewskiej nieco zmodyfikować, by brzmiała następująco: "Szkoła musi wychowywać zgodnie z tym, jak to wychowanie widzą rodzice POpierający PiSmo MEN".

Co by tu jeszcze wyskrobać? Co by tu jeszcze usunąć?