15 września 2017

Doktorat honorowy dla przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Wobec Dzieci


Tyle wydarzeń ma miejsce w tym tygodniu, że nie nadążam z ich rekonstrukcją - z mojego punktu widzenia - znaczących dla pedagogiki oraz międzynarodowego prawa jako nauki i praktyki. W dn.13 września 2017 r. obchodząca swój Jubileusz 95-lecia Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie nadała uchwałą Senatu z dn.21 czerwca 2017 r. tytuł doktora Honoris Causa APS Marcie Santos Pais - przedstawicielce Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Wobec Dzieci.

Nie można było dokonać lepszego wyboru dla uhonorowania powyższą godnością Osoby ze względu na jej zasługi w walce z przemocą wobec dzieci na świecie, jak i biorąc pod uwagę 70 rocznicę śmierci Janusza Korczaka, który swoją twórczością literacką i pedagogiczną stworzył podwaliny pod polską wersję pedagogii Nowego Wychowania na początku XX wieku.

Godność doktora Honoris Causa została wręczona prawniczce z Portugalii, która swoim zaangażowaniem na rzecz poszanowania godności dziecka w różnych krajach świata dała dowód trwałości i ponadczasowości korczakowskiego prawa dziecka do życia w świecie wolnym od przemocy ze strony osób dorosłych. Uroczystość zapoczątkowała zarazem III Międzynarodowy Kongres Praw Dziecka oraz VIII Międzynarodową Konferencję Korczakowską, w których wzięło udział ponad 500 uczestników z całego świata, w tym z ponad 120 państw. Także akademicy z XXXI Letniej Szkoły Pedagogów KNP PAN wzięli udział w pierwszym dniu powyższych obrad.

Wniosek o nadanie tytułu doktora Honoris Causa złożyła Rada Wydziału Nauk Pedagogicznych APS, której patronką jest współpracująca z Januszem Korczakiem - Maria Grzegorzewska. Nawiązała do tych relacji w swojej laudacji prof. dr hab. Barbara Smolińska-Theiss przypominając, że to właśnie twórczyni polskiej pedagogiki specjalnej uczyła w murach tej uczelni przed 80 laty adeptów pedagogiki tego jak kochać dziecko i zapewnić mu prawo do szacunku.

"Przyznając zaszczytny tytuł doktora Honoris Causa, stawiamy Panią Martę Santos Pais w gronie najjaśniejszych postaci naszej uczelni, polskiego i międzynarodowego środowiska korczakologów, korczakowców, przyjaciół i obrońców dzieci. Pani Marta Santos Pais jest Portugalką, prawniczką, absolwentką Uniwersytetu w Lizbonie. Swoją działalność od początku połączyła z prawami człowieka. W tym obszarze pełniła wiele ważnych funkcji - najpierw w Portugalii, a potem na forum międzynarodowym, w Radzie Europy, następnie w strukturach ONZ.


W działalności czcigodnej Pani doktor Honoris Causa można wyodrębnić trzy płaszczyzny. Pierwsza z nich odnosi się do udziału w tworzeniu międzynarodowych norm prawnych. Pani Marta Santos Pais brała udział jako przedstawicielka ONZ oraz UNICEF w przygotowaniu Konwencji o Prawach Dziecka (1987-1989). Była członkiem grupy przygotowującej "Deklarację o prawach osób należących do mniejszości narodowych lub etnicznych, religijnych i językowych", "Deklarację o ochronie wszystkich osób przed wymuszonym zaginięciem", Konwencję w sprawie nielegalnego obrotu narkotyków (1987). Była członkiem Komitetu Ekspertów Rady Europy przygotowującej standardy ONZ odnośnie do praw człowieka (1987-1992)."
(s. 57-58)

Wyróżniona najwyższą godnością akademicką jest także autorką i redaktorką wielu raportów dla Sekretarza Generalnego ONZ dotyczących kwestii bezpiecznego, uwrażliwionego na dziecko poradnictwa oraz mechanizmów zgłaszania i zaskarżania przypadków przemocy wobec dzieci (2012), ochrony dzieci przed krzywdzącymi je praktykami w sytuacji współistnienia różnorodnych systemów prawnych (2012), promowania sprawiedliwości naprawczej wobec dzieci (2013),, uruchamiania potencjału i minimalizacji ryzyka w sytuacji korzystania przez dzieci z technologii informacyjnych i komunikacyjnych (2014), ochrony praw dziewcząt w ustawodawstwie prawa karnego (2015) czy ochrony dzieci dotkniętych przemocą zbrojną w społeczeństwie (2016).

Ona sama w swoim wystąpieniu wyraziła nie tylko wdzięczność Akademii za przyznanie jej tak wysokiego wyróżnienia, ale przede wszystkim za wzbogacenie Jej wielokierunkowej aktywności polityczno-prawnej na rzecz poprawy losu opresjonowanych dzieci dzięki dziełami i dowodami niepowtarzalnej misji wychowawczo-opiekuńczej Janusza Korczaka. Jak stwierdziła:

"Niestety, wbrew standardom międzynarodowym przemoc wobec dzieci wciąż pozostaje szeroko rozpowszechnionym zjawiskiem, o którym się nie mówi i na które jest społeczne przyzwolenie. W wielu krajach przemoc uznawana jest za społeczne tabu, niezbędną formę dyscypliny lub sprawę prywatną, w którą wtajemniczony jest tylko pewien zamknięty krąg ludzki. Przypadki przemocy wobec dzieci zgłaszane są rzadko, a oficjalne statystyki nie odzwierciedlają w pełni rzeczywistej skali i zakresu tego zjawiska" (s.108-109)

W uroczystości wzięła udział nie tylko akademicka społeczność APS, ale i Rzecznik Praw Dziecka - Marek Michalak i niemalże wszyscy uczestnicy wspomnianego Kongresu i Konferencji, do których jeszcze nawiążę w najbliższych wpisach. Spotkaliśmy Kobietę o wielkiej wrażliwości, szlachetną, skromną, a zarazem dzielną w walce o prawa dzieci jako ofiar przemocy fizycznej i psychicznej.

14 września 2017

PARADOKS KŁAMCY


Kwartalnik "res publica nowa" poświęcił pierwszy tegoroczny numer (1/2017) kategorii prawdy. Zapowiada ją na okładce, podczas gdy zawartość periodyku została poświęcona pojęciu postprawdy. Sekretarz redakcji – Agnieszka Rosner lokuje ten fenomen w polityce jako główne narzędzie manipulowania opinią publiczną. Sprzyja temu (…) całe spektrum nowych możliwości: polifoniczność i technologiczna szybkość przekazu, filozofia interfejsu, brak instancji (a także instytucji) władnych orzekać, co jest prawdą, a co kłamstwem. (s.5)

Autorzy kolejnych artykułów nie powracają już do klasycznej teorii prawdy i polityki, tylko podporządkowują swoją narrację pojmowaniu polityki jako sfery uzasadnionej konfabulacji, prawa do kształtowania fałszywej świadomości obywateli w imię racji, które mają służyć zamazaniu rzeczywistych motywów podejmowania decyzji przez rządzących czy opozycję, mimo posiadania przez tych pierwszych prawdziwych danych czy informacji.

Filozof Marcin Król tak odpowiada na pytanie o powody pojawienia się w naszej codzienności politycznej kategorii postprawdy: (…) znacznie trudniej jest komuś zarzucić kłamstwo totalne, niż uznać jego opowieść za postprawdę, a zatem za jakiś nowy rodzaj relacji między rzeczywistością a jej opisem. Czysto praktycznie zarzucić kłamstwo można bowiem wtedy, kiedy się zna prawdę. Czasem jest to proste. Ale na rozległych i, jak była mowa, niepewnych terytoriach polityki kłamstwo bywa częściowe, nie całkowite, wątpliwe lub uważane za rodzaj gry ze społeczeństwem, z jego emocjami. Emocje trudno oceniać z punktu widzenia prawdy.(s. 7)

Zdaniem powyższego historyka idei prawda jest osiągalna tylko dla kogoś, kto ma dostęp do informacji, zaś w wyniku woli mataczenia czy manipulowania społeczeństwem wytwarza się prawdę częściową, niecałkowitą. Czy jednak przekaz częściowy może być prawdą, skoro nią de facto nie jest? Czy prawda może jednak być identyfikowana jak w psychologicznych skalach Likerta, kiedy sondujemy czyjeś opinie na temat sądów o rzeczywistości?

Redaktor naczelny niniejszego periodyku – Wojciech Przybylski uważa, że w komunikacji politycznej fakty się nie liczą. Nie wiem nawet, czy kiedykolwiek się liczyły. (s. 9) Przyznaje zatem, że nie jest pewien własnego sądu, który został przez niego sformułowany oznajmująco. To w końcu fakty w polityce się liczą, czy nie liczą? Dlaczego sam wprowadza czytelników w błąd, w istocie kłamie, skoro nie jest tego pewien? Czyżby powodem tego jest uczestniczenie w propagandzie?

Jak dalej pisze: Jedni selekcjonują informacje, inni zwyczajnie i ordynarnie kłamią. Publicystów biorących udział w zbiorowym kłamstwie , jakim jest prorządowa propaganda, z roku na rok przybywa.(s. 9) Skąd to wie, że z każdym rokiem przybywa dziennikarskich łgarzy? Czy sam nie wpisuje się w tę propagandę , skoro kierowany przez niego kwartalnik jest dotowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego pod rządami PIS?

W radzie naukowej pisma zasiadają profesorowie: Ireneusz Białecki, Przemysław Czapliński, Paweł Dybel, Piotr Kłoczowski, Marcin Król, Jacek Kurczewski, Radosław Markowski i in. Zapewne zgadzają się z tezą redaktora-propagandysty, a więc publicystycznego kłamcy, że:” (…) całą rzesza dziennikarzy, intelektualistów i naukowców, których ambicją jest oddziaływanie na sprawy kraju, w debacie publicznej dokonuje wątpliwego etycznie wyboru i mniej lub bardziej kłamie. Dobrze, jeśli łżemy mniej niż bardziej, al. Zupełnie kłamać się nie da – prawdomówność warunkuje choćby czas , jakim dysponujemy. (tamże)

Ciekaw jestem, czy miał na myśli członków powyższej rady, kiedy stwierdza ze zdumiewająca pewnością: Większość liberalnych znajomych z sadomasochistyczną przyjemnością czyta OKO.Press tylko po to, by odkryć pustkę. Prawdę piszą? Jasne. Politykom trzeba patrzeć na ręce. Tylko co z tego, skoro to symbiotyczna relacja - daje paliwo obydwu stronom. Im bardziej kłamią, tym więcej mamy do napisania. Im więcej piszą, tym bardziej staje się obojętne, czy politycy kłamią. (Tamże)

Kłamstwo zatem kołem się toczy – w polityce i publicystyce. Teraz powinniśmy przyjrzeć się temu, którzy uczeni mieli ambicje włączania się do polityki z pozycji prorządowej czy opozycyjnej, by przyjąć za pewnik ich kłamliwą postawę wobec społeczeństwa i własnego środowiska, zaprzeczającą etosowi nauki i universitas.

PARADOKS KŁAMCY (Wikipedia):

Jeśli kłamie, to stwierdzając „ja teraz kłamię” wypowiada prawdę, a więc nie jest kłamcą. Jeśli natomiast twierdzi prawdę, to znaczy, że kłamie, bo to oznacza wypowiadane przez niego zdanie. Należy rozróżnić kłamstwo od fałszu (jednego ze stanów logicznych). Fałsz to brak prawdy (obiektywnej).

13 września 2017

Pedagog - mistrz czy inspirator?


Uczestnicy XXXI Letniej Szkoły Młodych Pedagogów KNP PAN mieli wyjątkową okazję do wysłuchania wykładu niezwykłej postaci w polskiej pedagogice humanistycznej, jaką jest prof. dr hab. Irena WOJNAR.

Pani Profesor podjęła niezwykle frapującą kwestię, czy pedagog/profesor jest dla swoich podopiecznych/uczniów mistrzem, czy może powinien być inspiratorem ich procesu myślenia? Zdaniem pani Profesor - mistrz, to z jednej strony ktoś doskonały, budzący podziw i szacunek, a z drugiej strony osoba wzbudzająca poczucie dystansu. Czy rzeczywiście zależy nam na tworzeniu relacji z uczniami/studentami w takim właśnie wymiarze? - pytała I. Wojnar.

Pedagog - jak kontynuowała swój pogląd - niezależnie od tego, jaki jest jego status zawodowy, akademicki, powinien być dla swoich uczniów postacią znaczącą, ale pełniącą co najwyżej rolę osoby inspirującej innych do myślenia. W pracy naukowej, bo ta była przedmiotem zainteresowań naszych doktorantów i doktorów, tak jak w każdej pracy naukowej - konieczny jest ruch myśli obejmujący zaciekawienie, przebudzenie wyobraźni, a jednocześnie uruchamiający intelektualny niepokój i troskę o człowieka.

Jak mówiła prof. I. Wojnar:

"Rola inspirująca profesora jest podstawową w budowaniu warsztatu naukowego współpracowników, asystentów, a więc nie jest w tej relacji konieczne mistrzostwo abstrakcyjno-perfekcyjne. To wzbudzony ruch myśli jest konsekwencją obecności inspiracji.

Dla pedagoga priorytetem w jego myśleniu, odczuwaniu i działaniu powinna być wrażliwość na sprawy drugiego człowieka, postrzeganie świata w rzeczywistości społecznej, ale w kategorii homo humanus. Obszar humanistycznego myślenia wyznaczają nie tylko filozoficzne kierunki czy prądy, ale spotkania z ludźmi i niepokój.

Niesłuszne zatem było przesunięcie przez urzędnika MNiSW pedagogiki z dziedziny nauk humanistycznych do nauk społecznych, gdyż humanistyczność relacji społecznych, ale technicznych czy gospodarczych dotyczy powiązania człowieka ze światem szeroko pojmowanej kultury, cywilizacji.

Rolą pedagoga jest – jak mówiła prof. I. Wojnar - namysł nad procesami tworzenia współtworzenia i samotworzenia się człowieka, w trakcie którego korzysta on z osiągnięć innych nauk tym się także zajmujących. Pedagog może podejmować badania z pogranicza innych nauk o człowieku, nauk o kulturze, ale humanizm jest przejawem jego wrażliwości humanistycznej. Pogranicze problematyki moralnego rozsądku dotyka kwestii zaangażowania i obowiązku pedagoga wobec świata wartości moralnych.

Kluczową kategorią dla humanistycznej perspektywy relacji pedagog-uczeń są - zdaniem Ireny Wojnar - realne spotkania z ludźmi na zasadzie wzajemności, dialogu, wzajemnej empatii i wsłuchiwania się w siebie. Tego nie można nauczyć, ale można ku temu inspirować. Dziś mamy dominantę monologu, a nie dialogu. Życie polityczne to sekwencje monologu, w którym nikt już nikogo nie słucha.

Pedagodzy mają za zadanie uczenia ludzi odczytywania i rozumienia przesłań drugiego człowieka. Spotkanie z innością nie może być powierzchowną tolerancją, ale wzbogaceniem każdego z nas.

Niepokój nie jest tożsamy z ciekawością, gdyż jego immanentną składową jest zatroskanie, przekonanie, że istnieje coś takiego jak alternatywność widzenia świata oraz przeświadczenie, że świat w którym żyjemy wymyka się naszym możliwościom sterowania nim. Cywilizacja wymknęła się z humanistycznego sterowania, gdyż uległ załamaniu ten właśnie obszar jej refleksji. Konieczny jest namysł nad ambiwalencjami, nad tym, co miało służyć ludziom, a co zaczyna ich niszczyć.

Swój wykład, skrótu którego dokonałem powyżej, był także krytyką stanu humanizmu na świecie. Potrzebna jest zatem dyskusja na temat ekumenicznego poszukiwania wartości, które łączyłyby ludzi ponad różnicami.

Po pięknym wykładzie nestorka polskiej pedagogiki otrzymała nie tylko burzę oklasków, ale i kwiaty oraz słowa wdzięczności za podzielenie się osobistą perspektywą postrzegania pedagogów w dzisiejszym świecie.