12 maja 2017

Zielone szkoły jak survival


Potrzebujemy jeszcze wiele lat, by w Polsce zaczęły obowiązywać standardy etyczne w biznesie dla dzieci i młodzieży szkolnej. Niestety, ale są w naszym kraju ośrodki, które oferują szkołom rzekomo znakomite warunki do prowadzenia zajęć w czasie roku szkolnego w ramach tzw. "zielonych szkół", ale nie wywiązują się z deklaracji zawartych w informatorach dla rodziców.

Nie wiem, kto na tym robi biznes, a więc kto jest nieuczciwy, nierzetelny, bo nieadekwatny do zobowiązań przekazywanych rodzicom dzieci? Rzecz dotyczy wyjazdu dzieci z jednej ze szkół podstawowych w centrum Polski do ośrodka wczasowego na południu kraju, zaszytego w lesie, nad jeziorem, w którym miały być dla dzieci pokoje 2-3 osobowe z łazienkami.

Tymczasem, po pokonaniu ponad 300 km trasy autokarem, dzieci zastały wilgotne, nienagrzane domki (temperatura nocą spada tam do 12 st. a nawet poniżej) a pokoje są sześcioosobowe, w których nie ma miejsca na rozpakowanie własnych rzeczy, a nawet swobodnego przejścia między łóżkami. Jedno oczko toaletowe jest na dwa sześcioosobowe pokoje. Za trwający 4 doby "luksus" rodzice zapłacili prawie 800 zł. Kaloryfery grzeją tak, że dzieci trzęsą się z zimna. Łazienka brudna, mała i niedostosowana do tak licznych grup wciśniętych do dwóch pomieszczeń.

Jaka jest reakcja opiekunów na telefoniczne skargi dzieci do rodziców? Jest ciepło, nie marudzić. Trzeba było telefonicznej interwencji rodziców u dyrekcji ośrodka, żeby właściciel łaskawie stawił się na miejscu i zwiększył ogrzewania w pokojach. Nie wiedział, że na południu kraju temperatura spadła do zimowego poziomu? Opiekun dzieci nie mógł sam udać się z reklamacją do właściciela, tam, na miejscu, tylko musiał wmawiać dzieciom, że jest ciepło, i koniec, nie ma o czym dyskutować?


Rodzice powinni złożyć reklamację do Biura Turystycznego o zwrot części poniesionych kosztów. Czas skończyć z żerowaniem na dzieciach tylko dlatego, że zbyt daleka jest ich droga powrotna do domu i znalazły się w sytuacji bez wyjścia. Dzieci powinny uczyć się uczciwości dorosłych, a nie doświadczać ich cwaniactwa lub wygodnictwa. Czas skończyć z tezą, że "dzieci i ryby głosu nie mają". Ten głos mają rodzice i powinni mieć w ich imieniu nauczyciele. Jeżeli jadą na "zieloną szkołę", by wypocząć, to chyba coś jest nie tak z ich powołaniem.

"Zielona szkoła" z definicji i programu, który otrzymali rodzice przed wyjazdem dzieci, jest "szkołą przetrwania". Tego nie podważam, bo w końcu wiedzieli, na co się zgadzają. Program rzeczywiście jest ciekawy, atrakcyjny i w jakiejś mierze "harcerski". Zaplanowano wyprawy w góry, gry terenowe, strzelanie z łuku, dyskoteki, konkursy itd. Bardzo mi się to podoba, bo dzięki takiej "zielonej szkole" dzieciaki mają trochę "twardego" życia, wysiłku, przygód.

Kiedy pisałem o tej historii media informowały, że w północno-wschodniej części kraju w jednym z ośrodków wczasowych, w którym zakwaterowano "zieloną szkołę" zatruło się tlenkiem węgla 19 dzieci. Na szczęście straż przyjechała w porę, ugasiła tlący się w kominie budynku ogień, a pogotowie udzieliło pierwszej pomocy najbardziej zaczadzonym wychowankom. Wszystko może się zdarzyć. To są losowe sytuacje, ale jednak właściciel ośrodka przed jego uruchomieniem wiosną powinien mieć przegląd techniczny budynków. Nie wolno narażać zdrowia i życia dzieci, byle tylko zarabiać na idei "zielonych szkół", gdyż mogą stać się dla niektórych "czarnymi".


11 maja 2017

Kogo nie obchodzi tegoroczna matura, a kto się o nią troszczy?


Matury zawsze rozgrzewały do czerwoności dyskutujących o nich zarówno nauczycieli, jak i szeroko pojmowaną opinię publiczną. Najbardziej interesują się tym egzaminem zewnętrznym sami abiturienci i ich rodzice. Zdarza się, że martwią się losami piszących sprawdzian nauczyciele ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych.

Byłem ciekaw, czy w tym roku dzielą się swoimi opiniami na temat matur dyrektorzy szkół czy osoby aspirujące do kierowniczych funkcji, a zarejestrowane w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Kierowniczych Kadr Oświatowych. Zajrzałem na ich Forum i .. opadła mi przysłowiowa szczęka. Od kwietnia do dnia , kiedy zajrzałem na ich stronę (7 maja 2017 r.) nie było ani jednego wpisu na temat tegorocznej matury. Oto maturzyści i nauczyciele poszukujący analiz tego wydarzenia zostali po raz pierwszy zdradzeni przez członków OSKKO. Może dlatego, że i liderzy tego Stowarzyszenia zostali pozbawieni pracy w resorcie edukacji i podporządkowanych jemu placówkach centralnych?

Czym zatem zajmuje się kadra kierownicza polskich szkół? SOBĄ i SWOIMI NAUCZYCIELAMI. Po to powołali to Stowarzyszenie, żeby głównie koncentrować się - jak czynią to związki zawodowe - na własnym interesie. Ostatnie dwa tygodnie poświęcili bowiem takim problemom, jak:

- przeniesienie nauczyciela z art.18. Karty Nauczyciela;
- TRUDNY ruch służbowy nauczycieli;
- uzupełnienie etatu;
- zaświadczenie do awansu PROŚBA;
- wypowiedzenie przed zatwierdzeniem arkusza?
- Wzór pisma dla pracowników gimnazjum włączonego do sp;
- Materiały na panelu dyrektora dot. spraw kadrowych w nowym r.sz;
- stan nieczynny a nauczyciel zatrudniony na 1/2 etatu;
- stan nieczynny - ustawa wprowadzająca;
- uzupełnienie etatu;
- Ograniczenie zatrudnienia;
- rozwiązanie umowy z n-lem stażystą;
- ruch kadrowy - trudny - raz jeszcze;
- nagroda jubileuszowa a wygaszane gimnazjum;
- Urlop dyrektora;
- świadczenie kompensacyjne, nagroda jubileuszowa, odprawa;
- podwyżki 1,3 %;
- dodatek motywacyjny;
- Wypowiedzenie umowy ekwiwalent za urlop;
- Kryteria stosowane przy wyborze nauczyciela do ograniczenia etat;
- Umowa, aneks do umowy.

Smutny to obraz dyrektorskich trosk i zmartwień. Nie jest łatwo kierować szkołą czy przedszkolem w czasie ustrojowej zmiany. Na szczęście problematyce matur poświęcił swoje wpisy w blogu Dariusz Chętkowski. Dzięki niemu dowiadujemy się, że nie wykryto - jak dotychczas - w testach błędów merytorycznych, a zatem być może nie będzie z tego powodu żadnych odwołań, ani tez skandalu na miarę polityczną. Zachęcam jednak maturzystów do komentarzy łódzkiego polonisty, gdyż tłumaczy, na czym polega różnica między błędem rzeczowym w pracy maturalnej a kardynalnym.

Dariusz Chętkowski ujawnił niezwykle ciekawe zjawisko tytanicznej pracy egzaminatorów, którzy są pazerni na liczbę sprawdzanych przez siebie prac maturalnych:

Większość egzaminatorów tyra ponad siły, byle jak najwięcej zarobić. Wielu pracuje zarówno przy egzaminie gimnazjalnym (dzisiaj powinni zakończyć), jak i maturalnym (od przyszłego weekendu zacznie się masowe sprawdzanie). Niejeden przez cały miesiąc nie będzie miał ani jednego dnia wolnego. W dni powszednie pracuje się w szkole, siedzi w komisjach maturalnych, prowadzi lekcje, a w soboty i niedziele sprawdza arkusze egzaminacyjne. Jak to wpływa na jakość ich pracy, nawet nie chcę myśleć.

Zapewne pojawią się na Forum OSKKO żale niektórych dyrektorów, że właśnie są na zwolnieniu lekarskim nauczyciele, którzy sprawdzali prace egzaminacyjne. Oby tylko nie było nekrologów.

Uczniowie klas przedmaturalnych nie mają w swoich szkołach zajęć dydaktycznych od Świąt Wielkanocnych. Dlaczego? Bo są matury. Młodzież ma spędzać czas w domach już ponad tydzień, bo szkoła musi być "czysta" i "cicha". To jest PATOLOGIA.

W Niemczech matury odbywają się w budynku szkolnym bez zatrzymania procesu dydaktycznego dla pozostałych uczniów. Trzeba umieć to tylko zorganizować, zabezpieczyć, by nie było hałasu i możliwego naruszenia uczciwości zdających maturę. Tam można, tylko w Polsce nie można? Kto to wymyślił? Jakim prawem pozbawia się młodzież z klas przedmaturalnych lekcji? Kiedy skończy się indolencja władz oświatowych w naszym kraju?

10 maja 2017

Alternatywa dla ministra Jarosława Gowina


Aleksander Temkin, przewodniczący zarządu Stowarzyszenia Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej, zaprasza na Kongres "Nauka dla Polski. Nasz pomysł na reformę".

Poniżej przedstawiam plan wydarzenia zachęcając do udziału w nim, jeżeli tylko ktoś dysponuje czasem i jest zainteresowany problematyką alternatywnego Kongresu. Harmonogram Kongresu, ze względu na toczące się rozmowy, może jeszcze ulec dalszemu wzbogaceniu, ale na chwilę obecną przestawia się następująco:

22 maja 2017

12 00 - 17 30. Marzyciele i rzemieślnicy, dom Braci Jabłkowskich, Bracka 25.

Przedstawimy alternatywę wobec centralizacyjnych, autokratycznych i prywatyzacyjnych wizji reformy nauki.

12 00 - 12 10. Otwarcie Kongresu

Wystąpienia przewodniczących RSZWIN ZNP i KKHP

12 10 - 13 00 Diagnoza ministerialnej reformy

Udział potwierdzili m.in.: prof. Małgorzata Jacyno, dr Maciej Gdula.

13 00 - 13 45

Prezentacje propozycji założeń do ustawy o szkolnictwie wyższym Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej, Rady Szkolnictwa Wyższego i Nauki, Niezależnego Zrzeszenia Studentów - prof. Piotr Stec - Dziekan Wydziału Prawa UO, KKHP, dr. Janusz Rak - Prezes RSZWIN ZNP i Jakub Krawiec - Wiceprzewodniczący Zarządu Krajowego NZS ds studenckich

13 55 - 14 30 przerwa

14 30 - 15 30 Panele tematyczne; finanse, zarządzanie, kadry

Udział potwierdzili m.in:

prof. Robert Tomanek, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach
prof. Joanna Mytnik, Wydział Biologii Uniwersytetu Gdańskiego
Konstanty Gajda, kwestor Uniwersytetu Opolskiego

15 30 - 17 30. Dyskusja "Polityczne stawki reformy nauki":
prof. Jadwiga Staniszkis
red. Agata Szczęśniak, zastępczyni redaktora naczelnego OKO.Press
prof. Antoni Dudek, UKSW
red. Piotr Skwieciński, Wsieci

......................................................................................................

Organizatorzy zaproponują perspektywę konkretnych rozwiązań i realistycznych celów. Jak piszą, chcą (...) wyjść poza ideologiczne bujanie w chmurach. Zapytamy o to, co działa a co nie działa w naszych instytucjach. Przedstawimy dylematy, na które musi odpowiedzieć każda reforma nauki.

CENTRALIZACJA, AUTOKRACJA I PRYWATYZACJA

- oto wizja uzdrowienia naszych instytucji promowana przez zespoły pracujące przy Ministerstwie.

CENTRALIZACJA - a więc wykształcenie akademickie dla mieszkańców aglomeracji, wykształcenie zawodowe dla reszty. Dostęp do specjalistów, do naukowców dla metropolii, odcięcie od specjalistycznego akademickiego zaplecza dla reszty Polski.

AUTOKRACJA - a zatem odebranie studentom i naukowcom współdecydującego o losach uczelni głosu.

PRYWATYZACJA - czyli cios w klasę średnią, korzystającą na publicznej edukacji.
Czy to jest wizja dobra dla rozwoju Polski? Będziemy o tym mówić na naszym Kongresie.

Jako Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej i RSZWIN ZNP sprzeciwiamy się szkodliwym ideom i pomysłom, które mogą już niedługo skrzywdzić polską naukę i szkolnictwo wyższe. III Kongres KKHP i RSZWIN ZNP przedstawi realistyczny głos reformatorski, alternatywny wobec centralizacyjnych i autokratycznych projektów reformy szkolnictwa wyższego. Prezentacja wiarygodnej, obywatelskiej wizji reformy pokaże potrzebę przyjęcia innej wizji naprawy państwa.

Sprzeciwiamy się redukcji pozametropolitalnych uczelni oraz niszczeniu samorządności uniwersyteckiej. Kongres "Nauka dla Polski. Nasz pomysł na reformę" jest silnym znakiem sprzeciwu środowiska naukowego wobec ideologicznej i anachronicznej zarazem koncepcji reformy.


.