31 sierpnia 2024

O zmartwieniu nie tylko posła Ryszarda Terleckiego

 



Były wicemarszałek Sejmu prof. Ryszard Terlecki martwi się, że "horda barbarzyńców" prowadzi do zniszczenia polskiej szkoły. Mnie też niepokoi niepodważalny fakt kontynuacji upartyjnienia polityki oświatowej w III RP. Jeśli zatem obecny poseł opozycji ma na uwadze ten warunek, to w pełni akceptuję tę troskę. 

Oczekiwałbym jednak pokory wobec własnych ocen sytuacji w oświacie publicznej, gdyż Zjednoczona Prawica wpisała się w proces niszczenia edukacji w polskiej szkole, nagradzając za ten akt mgr Annę Zalewską ulokowaniem jej w Parlamencie Europejskim. Tam nie zajmuje się już edukacją, a szkoda, bo ponoć są plany podporządkowania polityk oświatowych państw członkowskich także wspólnym dla UE regulacjom prawnym. To byłoby jeszcze bardziej niebezpieczne.  

Może należałoby przypomnieć przyczyny i nadzieje rewolucji solidarnościowej lat 1980-1989, które w odniesieniu do sfery oświatowej zostały radykalnie zdradzone w latach 1993-2024 m.in. przez kolejne formacje polityczne. Być może wraz z wiekiem i poprawionym standardem własnego życia zacierają się u części polityków te kwestie, to jednak nie usprawiedliwia braku autorefleksji i samokrytyki, skoro prawica zamierza powrócić do władzy.  

Obecna formacja polityczna niczego nie zniszczy, bo kontynuuje tę samą politykę oświatową, tyle tylko że inwersyjną ideologicznie. Jeśli zatem to jest jedynym powodem potrzeby powstrzymania "barbarzyńców", to warto zastanowić się nad działalnością poprzednich ministrów, którzy doprowadzili do poważnego kryzysu kadrowego w szkolnictwie publicznym i do głębokiej zapaści w organizacji i treściach procesu kształcenia oraz uspołecznienia edukacji w szkołach publicznych. 

Należy zatem wykluczyć raz na zawsze partyjny nadzór nad szkolnictwem, bo edukacja powinna być dobrem wspólnym całego społeczeństwa, a nie formacji władzy lewicowej, prawicowej czy liberalnej.   

Odpowiedzialność za błędy polityków ponoszą młode pokolenia, ich rodzice i  nauczyciele jako ofiary powyższej polityki.        

 


30 sierpnia 2024

Niepowtarzalny, piękny ślad godnego życia profesor Nelly Nyczkało

 

Ogólnopolskie Seminarium Metodologiczne Pedagogów Pracy należy do cyklicznych spotkań uczonych z polskich i ukraińskich uniwersytetów oraz akademików- niektórych członków Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN i Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych Ukrainy, które odbywają się w Zakopanem od 25 lat! 

Zapoczątkował je prof. APS Franciszek Szlosek i prof. Tadeusz Nowacki. Od lat wspierają organizację tych seminariów przewodniczący KNP PAN - profesorowie (śp. Tadeusz Lewowicki, Stefan Kwiatkowski, Bogusław Śliwerski, Agnieszka Cybal-Michalska) i będące ich materialnym dowodem publikacje, wspierane finansowo przez władze Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie, Wydział Pedagogiki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie. Ze strony ukraińskich badaczy rozwoju szkolnictwa zawodowego i kształcenia nauczycieli zawodów wyjątkowego wsparcia i zaangażowania udzielają członkowie Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych Ukrainy (NANP), a na ich czele stoi Prezydent NANP prof. Wasyl Kremień i obecna także w czasie tegorocznego Seminarium dyrektorka Instytutu Kształcenia Zawodowego NANP prof. Nelly Nyczkało



W związku z wojną w Ukrainie nie może uczestniczyć w obradach naszego Seminarium Prezydent NANP, natomiast mieliśmy szczególną okoliczność uhonorowania Jubilatki prof. Nelly Nyczkało, która w dn.25 września br. będzie obchodzić 85 urodziny. Jej obecność w Zakopanem pozwoliła nam na "wigilijne" uczczenie Jej wyjątkowych osiągnięć naukowych w toku niepowtarzalnego, wyjątkowo oddanego życia i zaangażowania na rzecz ukraińskiej oświacie zawodowej i współpracy międzynarodowej. Z tej okazji Pedagogiczne Towarzystwo Naukowe "Polska-Ukraina" wraz z Łukasiewicz-Instytutem Technologii i Eksploatacji w Radomiu i APS w Warszawie wydało dla Jubilatki album z adresami, wspomnieniami i fotograficzną dokumentacją spotkań polskich i ukraińskich uczonych, którzy mieli zaszczyt współpracować z Panią Profesor NANP.

O wielowymiarowym życiu i pracy naukowej prof. N. Nyczkało jako człowieka, uczonej w wymiarze krajowym i międzynarodowym  a także jako o kreatorce rzeczywistości oświatowej, w roli wyjątkowej nauczycielki, wielkiej patriotki i przyjaciółki Polski i Polaków mówił prof. APS. Franciszek Szlosek. Przywołał opinię śp. prof. Tadeusza Nowackiego, który podzielił się nią w Kijowie w 2009 roku, a dotyczącą tegorocznej Jubilatki:



Nikt kto wpatruje się w drobną postać wielkiej ukraińskiej uczonej, nie podejrzewa, jaki dynamit energii ujawnia się poprzez niestrudzoną Jej działalność. (...) W obfitej twórczości naukowej Pani Prof. Nelli Grygoriewny zadziwia znajomość najbardziej współczesnych dążeń i poglądów i doskonała orientacja w tym zawiłym układzie rozmaitych stanowisk" (s.7).

 Redaktor w/w albumu przywołał m.in. następujące wydarzenia i dokonania z życia Jubilatki:



* urodziła się w miejscowości Storognatiwka (okręg Doniecki), a więc w miejscowości, która doświadczyła i doświadcza przejawów tragicznej w skutkach wojny, która trwa już 917 dni.

* ,w 1965 roku ukończyła studia pedagogiczne w Uniwersytecie im. Iwana Franka we Lwowie, mimo iż z racji wyróżniających się wyników maturalnych mogła studiować w Uniwersytecie w Kijowie. Jednak wybrała Lwów, gdyż jak nam dopowiedziała w czasie zakopiańskiej uroczystości, bardzo ceniła sobie polskie tradycje kształcenia pedagogicznego w przedwojennym uniwersytecie w tym mieście.

* w 1985 roku obroniła rozprawę habilitacyjną i uzyskała stopień doktor habilitowanej, a w trzy lata później została powołana na członkinię NANP, w której powierzono jej w 1993 roku funkcję zastępczyni dyrektora Instytutu Pedagogiki i Psychologii Oświaty Zawodowej NANP. W 1997 roku została sekretarzem naukowym Wydziału Pedagogiki i Psychologii Oświaty Zawodowej NANP, pełniąc tę funkcję do dnia dzisiejszego.    

* opublikowała ponad 600 rozpraw naukowych, kierowała 25 przewodami habilitacyjnymi w Kijowie (w tym także do 2004 roku kilku Polaków) oraz wypromowała 90 doktorów nauk pedagogicznych (!).

* w latach 90. XX wieku powstała pod Jej kierunkiem koncepcja kształcenia zawodowego, którą przyjął Parlament Ukrainy, a pracowała nad  nową strategią głębokich reform oświatowych  w Ukrainie a też przyjętą przez Sejm w 2017 roku jako Państwowy Program Oświaty. Ukraina w XXI wieku oraz Doktrynę rozwoju oświaty obejmującą także kształcenie i doskonalenie zawodowe nauczycieli.

* w 2024 roku wydała współautorską książkę (wraz z Oksaną Owczaruk, Walentyną Gordijenko i Iriną Iwaniuk) o sytuacji ukraińskich dzieci w okresie wojny ("Ukrainska oswita u polumii wijnii, Kijów, 2024).

* Przygotowała w 2024 roku nową strategię kształcenia nauczycieli i kształcenia zawodowego w warunkach wojennych w Ukrainie.



Pięknie napisał o ukraińskiej uczonej w dedykowanym Jej albumie w 2019 roku - prof. APS Maciej Tanaś:






od wielu już lat Pani Profesor wędruje odwieczną drogą uczonego ku prawdzie, dobru i mądrości. W swych czynach i postawie do drugiego człowieka zawsze kieruje się biblijną zasadą: "Czyń innym tak, jakbyś chciał, aby tobie czyniono". W oczach Polaków Profesor Nelly Nyczkało jest nie tylko wybitną reprezentantką ukraińskiej nauki i kultury, ale też człowiekiem o sercu jak bochen chleba, właśnie w sercu widzącym miarę swego życia i prawdziwego humanizmu. (...) Zdaniem wielu, Pani Profesor uosabia to, co jest najpiękniejsze w córkach i synach Ukraińskiej Ziemi (red. F. Szlosek, 2024, s. 9-10).    

W trakcie uroczystej części Seminarium głos zabierali kolejno w/w przewodniczący KNP PAN, 



przewodniczący Sekcji Pedagogiki Chrześcijańskiej przy KNP PAN ks. prof. Marian Nowak, 



doktor honoris causa NANP prof. Ryszard Bera z prof. UMCS J. Wierzejską 



prof. APS Maciej Tanaś, dhc,  



prof. APS Jan Łaszczyk dhc mult., b.rektor APS, 



i prof. Stefan M. Kwiatkowski, dhc mult. z małżonką dr hab. Beatą Mydłowską


 


 

     

  

 

29 sierpnia 2024

Po co komu opinie o rzekomo multimedialnych przedszkolach?

 


Tytuł niewielkiej objętości książki jest bardzo atrakcyjny. Która z nauczycielek przedszkola nie chciałaby się dowiedzieć, czym jest multimedialne przedszkole? Zdaniem autorek, adiunktów na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach: Współczesne dzieci zanim zdobędą umiejętność pisania, a więc wezmą do ręki ołówek lub długopis, opanują w sposób niemal doskonały obsługę tabletu czy smartfona [s.9].   

Autorki nie uzasadniają tej tezy wynikami badań naukowych. W świetle potocznej wiedzy na ten temat niemalże w każdym domu są zarówno media cyfrowe, jak i analogowe. Nie znaczy to jednak, że rodzice dzieci w wieku przedszkolnym powszechnie wprowadzają je w świat mediów elektronicznych, by ich podopieczni opanowali możliwość korzystania z tabletu i smartfona. 

W wydanej w 2019 roku książce przywołano wyniki sondażu diagnostycznego Fundacji Dzieci Niczyje z 2015 roku, z którego wynika wysoki wskaźnik korzystania z urządzeń mobilnych niemalże każdego dnia przez dzieci od sześciu miesięcy do szóstego roku życia. Ponoć nawet 13 proc. dzieci rocznych i dwuletnich posiadało własne urządzenia mobilne, a 9 proc. przeglądało strony internetowe [tamże, s. 15].        

Jaki to ma związek z badaniami K. Rogozińskiej i A. Winiarczyk? Z rozdziału II pt. "Wychowanie przedszkolne" nie dowiemy się, czy i w jakim zakresie "Podstawa programowa" dla tego typu placówek i ich wychowanków warunkuje wykorzystanie powyższych "kompetencji medialnych" małych dzieci. Jest tu mowa o ogólnym rozwoju dziecka w wieku przedszkolnym, o ekspresji artystycznej jako jednej z form działalności dziecka w tym wieku, ale ani słowa nie znajdziemy na temat multimedialnego przedszkola. 

W rozdziale III pt. "Kompetentny nauczyciel wychowania przedszkolnego" autorki przywołują streszczenia różnych koncepcji cech pedagogów przedszkolnych. Piszą też o rozwoju zawodowym nauczycieli oraz o postulowanych kompetencjach, w tym w zakresie cyfrowej rzeczywistości. Korzystając z różnych dokumentów cytują zakres kompetencji czy umiejętności informatycznych nauczycieli, które nie mają związku z ich pracą w edukacji przedszkolnej. 

Trudno bowiem uznać, że poglądy M. Sysło są adresowane do nauczycieli tej grupy wiekowej. Są tu jednak informacje o różnego rodzaju serwisach internetowych, także dla nauczycieli, o portalach społecznościowych, których wartość samokształceniowa jest zapewne na jakimś poziomie.  

Autorki nie weryfikują tych danych, nie sprawdzają ich rzetelności, nie badają pedagogicznego i psychologicznego znaczenia wspomnianych komunikatorów społecznych. Przyjmują, że skoro są opublikowane w Internecie, to są wartościowe. Wskaźnikiem ich wartości okazała się liczba członków-fanów różnego rodzaju portali, administrowanych najczęściej przez redakcje czasopism oświatowych, których WEB-strony są poświęcone nauczycielom przedszkolnym. 

Być może po to napisano i wydano tę książkę, by - jak wynika to z rozdziału IV pt. "Wprowadzenie do badań empirycznych" - podzielić się z czytelnikami wynikami badań  dignostycznych. Głównym problemem badawczym było pytanie dopełnienia: W jakim zakresie nauczyciele wychowania przedszkolnego wykorzystują na zajęciach artystycznych z dziećmi multimedia, media, a wśród nich Internet? 

Takie ujęcie problemu głównego umożliwiło postawienie kolejnych pytań i problemów szczegółowych, które pozwoliły dokładniej ukierunkować badania: 

1. Jakie multimedia, media są dostępne w badanych przedszkolach? 

2. Które multimedia oraz media wykorzystują nauczyciele na zajęciach artystycznych z dziećmi? 

3. Jak często nauczyciele sięgają po multimedia, media podczas zajęć w przedszkolu? 

4. Jakie korzyści dla dzieci przynosi stosowanie multimediów oraz mediów podczas zajęć artystycznych? [s. 106] 

Charakterystyczne jest w tym podejściu do badań omijanie kluczowych ogniw badawczych. Nie wyłoniono i tym samym nie zdefiniowano zmiennej zależnej (wykorzystywanie multimediów, mediów?). Nie wiemy, jakie multimedia i media stały się przedmiotem zainteresowania obu autorek? Co jest wskaźnikiem ich wykorzystania? 

Nie miało to jednak dla abadaczek znaczenia, skoro dokonały wyboru terenu badań, jakim były trzy powiaty województwa kieleckiego. w tym czasie działały tam 63 przedszkola. Sondażem postanowiono objąć 81 nauczycielek tych placówek, wśród których tylko 22,2 proc. ukończyło studia bądź kursy z zakresu technologii informacyjnych czy edukacji medialnej. 

Rozdział V - Multimedialne przedszkole - wyniki badań własnych sugeruje, że przedszkole jest multimedialne, skoro zatrudnione w nim nauczycielki posiadają świadectwa ukończenia w/w kursów czy szkoleń. Rzecz jasna, dowiemy się, jakie studia oraz jakie kursy one ukończyły, ale z danych w tabeli 5 wcale nie wynika, że miały one jakikolwiek związek z multimedialną edukacją przedszkolną. 

Były to kursy obsługi komputera, nowoczesnych technologii ICT w pracy dydaktycznej z uczniami (sic!) o specjalnych potrzebach edukacyjnych oraz kurs z zakresu technologii informacyjnych. O żadnych studiach podyplomowych nie ma tu mowy. Mimo to uznano na tej podstawie, że przedszkola są multimedialne. 

Zapytano nauczycielki, co rozumieją przez media, a co przez multimedia. W związku z tym, że badaczki same nie wyjaśniły tych pojęć, mamy przyjąć, iż to sondowane nauczycielki potrafiły dokonać stosownego rozróżnienia. Z prezentowanych danych wynika, że nauczycielki traktują je rozłącznie. Media dla nich, to: 

1) środki masowego przekazu informacji (np. telewizja, radio, prasa, Internet), - 66,7%; 

2) radio, telewizja, prasa, Internet - 7,41%;  

3) środki społecznego komunikowania się o szerokim zasięgu (telewizja, prasa, radio, Internet) - 14,81%;  

4) "serfowanie" po sieci - 2,47%;  

5) źródło informacji - 2,47%; 

6) otaczająca nas technologia - 3,70%; 

7) narzędzia pracy - 2,47% [s. 111].            

W tabeli 7  na podstawie opinii nauczycielek przedstawiono, co rozumiały one przez multimedia: 

1) zbiór mediów (radio, telewizja, Internet, prasa) - 34,57%; 

2) Urządzenia tj.: laptop, radio, smartfon, projekt multimedialny - 48,15%; 

3) zbiór urządzeń medialnych - 13,58%; 

4) wszelka nowoczesna technologia - 3,7% [s.112]. 

Brakuje tu komentarza badaczek, które mają poczucie satysfakcji z przeprowadzonego sondażu opinii na powyższe kwestie. Trudno, by pedagogika wczesnej edukacji w ich wydaniu poradziła sobie z własnym kryzysem badań naukowych.