19 grudnia 2019

Polscy członkowie Narodowego Komitetu Nauk Pedagogicznych Ukrainy


Dzisiejszy wpis dotyczy Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych Ukrainy (NANP). Komitet Nauk Pedagogicznych PAN systematycznie prowadzi od ponad dwudziestu lat współpracę z wschodnioeuropejskimi uczonymi w ramach wspólnych forów naukowych, publikacji i wyróżnień. Te, niestety mają jednokierunkowy charakter, gdyż nasz komitet naukowy jest ciałem społecznym działając przy Polskiej Akademii Nauk. Na Ukrainie zaś mamy Narodową Akademię Nauk Pedagogicznych, która jest instytucją państwową, niezwykle wysoko szanowaną przez każdy rząd, z własnym budżetem, skupiając w swoim gronie najlepszych z najlepszych. Są tam instytuty naukowo-dydaktyczne, w których prowadzi się badania w zakresie kształcenia, wychowania, ale przede wszystkim dydaktyk przedmiotowych dla wszystkich dyscyplin wiedzy.

W tym sensie jesteśmy dla tej Akademii instytucjonalnym, prawnym, finansowym "ubogim" krewnym, gdyż pedagogika nie ma w PAN własnego instytutu. Komitet Nauk Pedagogicznych PAN nie może w żadnej mierze wnioskować o nadanie godności doktora honoris causa w PAN czy inne wyróżnienia dla ukraińskich uczonych. Tym, czym jednak możemy dzielić się z sąsiadami zza wschodniej granicy, są wyniki naszych badań, publikacje, wzajemne przyjaźnie i bezpośrednie formy współpracy dydaktycznej w ramach własnych uczelni.

Tym bardziej miło mi jest poinformować w tym miejscu, że Narodowa Akademia Nauk Pedagogicznych Ukrainy wyróżniła kolejnych polskich profesorów w uznaniu ich zasług na rzecz współpracy z uczonymi tego kraju mianując ich zagranicznymi członkami NANP Ukrainy. Są to:

sekretarz naukowy Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, uczony z Uniwersytetu w Białymstoku - prof. dr hab. Jerzy NIKITOROWICZ oraz prof. dr hab. Ewa Ogrodzka-Mazur z Uniwersytetu Śląskiego, która - mam nadzieję - znajdzie się w gronie członków naszego Komitetu. Są oni bowiem od wielu lat ambasadorami polskiej pedagogiki na Ukrainie. Mają w swoim dorobku naukowym liczne, a znakomite rozprawy z zakresu badań międzykulturowych, pedagogiki pogranicza czy pedagogiki społecznej. W wyniku wczorajszej nominacji będą zapewne wspierającymi powstawanie wspólnych projektów badawczych, dydaktycznych i wydawniczych w środowisku akademickiej pedagogiki.

Serdecznie gratuluję naszym Profesorom!

(Na zdjęciu pomiędzy naszymi Profesorami jest Prezydent NANP - prof. dr hab. Wasil Kremień)

18 grudnia 2019

O tym jak ZHP stało się organizacją wychowania socjalistycznego w świetle doktryny pedagogicznej po 1944 r.


Właśnie ukazała się w Oficynie Wydawniczej "Impuls" w Krakowie publikacja mojego autorstwa p.t. "„Przyrzeczenie wierności sprawie socjalizmu ..." – czyli jak ZHP stało się organizacją wychowania socjalistycznego w świetle doktryny pedagogicznej po 1944 r." poświęcona trudnym czasom w dziejach polskiego narodu i jego harcerstwa. Doktorzy spod znaku "śląskiej szczujni" będą znowu mieli problem, co z tym zrobić, bo jeszcze nie zdążyli dotrzeć do wcześniejszych moich rozpraw, a tu - dla nich pechowo - ukazuje się kolejna.

Wymieniony w tytule okres analiz jest wpisany w moją harcerską biografię, gdyż do ZHP wstąpiłem jako dwunastoletni chłopiec w 1966 r., a Przyrzeczenie Harcerskie składałem - wbrew wówczas obowiązującej treści - na jednym z łódzkich cmentarzy przy grobach powstańców styczniowych w 1968 r., gdzie deklarowałem – wbrew obowiązującej rocie: szczerą wolę służyć Bogu i Ojczyźnie, a nie wierność sprawie socjalizmu… . Profesor prawa Wojciech J. Katner - też łodzianin - miał podobne doświadczenie tak wspominając swoje przyrzeczenie:

Mojej harcerskiej historii pierwszym niekorzystnym przełomem, i to zaraz na początku, były lata 1963/64, gdy przyszło nagle składać przyrzeczenie w socjalistycznej wersji. Na szczęście ówcześni naczelnicy nie wyobrażali sobie (a może niektórzy wiedzieli), że wprawdzie mogą uchwalać „na górze” różne wątpliwe reguły postępowania, ale grono instruktorskie w drużynach i tak pójdzie w znakomitej większości z duchem społeczeństwa i będzie wychowywać młodzież harcerską według tradycyjnych recept skautowych.

Sam tego doświadczyłem na swojej drodze harcerskiej, co szczególnie w Łodzi nie było łatwe i bezpieczne; instruktorom tym należy się wdzięczność i szacunek kolejnych pokoleń
(W. J. Katner 2007, s. 20).

Nie jestem zatem ani aktorem, ani świadkiem zdarzeń prowadzących do wyparcia w latach 1956-1964 roty przedwojennego przyrzeczenia harcerskiego, które przez następnych 35 lat w istotnym zakresie dewastowało strukturę duchową młodych pokoleń i ich instruktorów. Musiałem jednak funkcjonować w dwoistym świecie wartości starając się tak, jak czynili to moi instruktorzy-wychowawcy, przechować i przekazywać harcerzom prawdę historyczną i metodyczną o polskim skautingu i harcerstwie, odsłaniać ponadczasowe wartości harcerskiego ruchu, podtrzymywać w czasach kłamstwa i indoktrynacji politycznej pamięć o dokonaniach minionych pokoleń.

Doktryna polityczna jako fundament doktryny pedagogicznej stała się pożywką swoistego rozkładu procesu wychowania i kształcenia młodych pokoleń w czasach zmiany społeczno-politycznej, ustrojowej, bowiem wprzęgnięto ją w atak na przesłanki poprzedzającego ją innego systemu wartości, by zakwestionować jego ideologiczny, aksjonormatywny kierunek.

Jak pisał w latach 50. XX w. Stefan Kunowski: W okresie indoktrynacji każdego systemu ideologicznego szczególniejszego znaczenia nabierają zagadnienia moralne i wychowawcze, a nie ustrojowe i instytucjonalne, które musiały być rozwiązane i ustalone w etapach wcześniejszych. Owo znaczenie moralności i wychowania wynika stąd, że indoktrynacja nastawiona jest na budowę nowego człowieka w celu utrwalenia zbudowanego na zasadach danej ideologii ustroju i urządzeń społecznych. Budowa zaś nowego człowieka musi objąć moralne i wychowawcze działanie doktryny na kształtowanie treści wewnętrznej każdej, szczególnie zaś rozwijającej się dopiero jednostki (S. Kunowski 2000, s. 58).

Harcerstwo ma w swoich założeniach przede wszystkim funkcję socjalizacyjną, a więc pośredniego wychowania i wychowawczą, co jest dzisiaj możliwe do odczytania dzięki przywróceniu pamięci fundamentalnych dla jego rozwoju w okresie II Rzeczypospolitej publikacji popularnonaukowych jak i ściśle akademickich.

W dobie PRL zostały one wyłączone na kilkadziesiąt lat z powszechnego dostępu do ich treści aż do 1990 r., kiedy to została zniesiona w Polsce cenzura, a w istocie do drugiej dekady XXI w., kiedy Wojciech Śliwerski zaczął wydawać reprinty nieobecnych do tego czasu wykładów, rozpraw, analiz i poradników skautowo-harcerskich z okresu rodzenia się skautingu na Ziemiach Polski i w okresie międzywojennym.



W latach 2014-2019 ukazało się w Oficynie Wydawniczej „Impuls” pod redakcją Wojciecha prawie 200 reprintów publikacji z lat 1909-1939, które przez łączny okres prawie 80 lat były niedostępne polskiej nauce, środowiskom harcerskim i instruktorskim w wyniku okupacji, cenzury i rozproszenia źródeł.


W mojej rozprawce piszę o tym, jak już w 1945 r. podporządkowanie harcerstwa partii władzy stało się najważniejszym zadaniem komunistów. Chodziło przecież o przechwycenie młodego pokolenia, które było skupione w jedynej wówczas organizacji dziecięco-młodzieżowej, starając się wyeliminować zarazem z jego otoczenia przedwojenne (burżuazyjne) autorytety pedagogiczne i narzucić mu powszechnie zobowiązującą ideologię socjalistyczną.

17 grudnia 2019

Prawa ucznia


Jak wskazują w swoich badaniach przedstawiciele nauk społecznych i humanistycznych wzajemne relacje między dorosłymi a dziećmi nie są pochodną moralnej ewolucji dorosłych, wzrostu ich poziomu moralnego, ale stanowią rezultat udoskonalanego prawa, przeciw-stawiającego się przekraczaniu wobec dzieci granic naruszających ich godność. O ile jednak prawa człowieka są głównym problemem każdej konstytucji, o tyle kwestia praw dziecka spychana jest do spraw podrzędnych, nie wymagających takiego rozstrzygnięcia. Tymczasem coraz silniej aktywizują się pozarządowe ruchy i stowarzyszenia na rzecz równouprawnienia dorosłych i dzieci, jako podstawowej płaszczyzny zagwarantowania niepełnoletnim poszanowania ich godności i stworzenia im wolnej przestrzeni do osobistego rozwoju.

Jedną z takich organizacji pozarządowych, która powstała w 2019 r., a założył ją b. marszałek XXIII sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży, założyciel i redaktor prowadzący czasopisma „Kongresy” - Mikołaj Wolanin (ur.w 2002 r.) - jest Fundacja na rzecz Praw Ucznia. Tego typu inicjatywy potwierdzają, że nieustannie mamy w polskich szkołach do czynienia z problemem naruszania praw ucznia przez różne osoby, nie tylko przez nauczycieli. W ostatnich dwóch dekadach nasilił się problem cyberprzemocy, a są nauczyciele, którzy go lekceważą, gdyż sądzą, że ich to nie dotyczy.

Zdaniem młodego rzecznika praw ucznia: "Prawa ucznia to temat niezwykle ważny, gdyż dotyczy niezwykle licznej grupy społecznej — dzieci i młodzieży uczęszczających do szkoły. Dlatego też istnieje potrzeba, by powstała organizacja upowszechniająca wiedzę o tych prawach wśród samych zainteresowanych. Równocześnie dobre się wydaje, by taką organizację prowadziła osoba bezpośrednio związana z prawami ucznia."

Jak pomyślał, tak uczynił. Powołał do życia Fundację, w ramach której organizuje w styczniu 2020 r. ogólnopolski Konkurs Wiedzy o Prawach Ucznia oraz planuje wydanie publikacji naukowej poświęconej tym prawom. Już teraz można zapoznać się z regulaminem Konkursu oraz zadeklarować udział w nim. Gorąco popieram każdą tego typu inicjatywę, bo bez wiedzy, bez świadomości własnych praw nie jest możliwe racjonalne korzystanie z nich i ich upowszechnianie. Sama wiedza o prawach ucznia nie wystarczy. Trzeba jeszcze wiedzieć, jak je wyegzekwować, by w hierarchicznej i niedemokratycznej strukturze szkolnictwa publicznego nie doprowadziło to do niepożądanych strat, patologii, dysfunkcji także placówki oświatowej.

Podaję za Mikołajem Wolaninem katalog PRAW UCZNIA, które były przedmiotem jego analizy:

Prawa ucznia to katalog czynności, które mogą wykonywać uczniowie, a także uprawnień, które uczniom przysługują. Nie są one jednak w pełni określone w polskim ustawodawstwie. Art. 98 ust. 1 pkt 17 Prawa oświatowego (Dz.U. 2019 poz. 1148 ze zm.) mówi bowiem: „Statut szkoły zawiera w szczególności: […] prawa i obowiązki uczniów, w tym przypadki, w których uczeń może zostać skreślony z listy uczniów szkoły, a także tryb składania skarg w przypadku naruszenia praw ucznia”. To oznacza, że do każdej szkoły należy dokładne określenie, co jej uczniowie mogą robić, a także, co im przysługuje.

Nie oznacza to jednak, że w polskim prawie funkcjonuje pełna dowolność w tej kwestii. Poszczególne zapisy Prawa oświatowego, ustawy o systemie oświaty, a także innych ustaw i rozporządzeń wykonawczych wielokrotnie mówią, że dane prawo uczniom przysługuje. Dlatego też wyodrębnić można następujący katalog praw ucznia (nie jest on jednak zamknięty, co oznacza, że ten zbiór można o kolejne prawa rozszerzać):

1. Prawo do nauki.

2. Prawo do wzięcia udziału w konkursie.

3. Prawo do uzyskania pomocy materialnej.

4. Prawo do informacji i sprawiedliwej oceny.

5. Prawo do rozwijania zainteresowań.

6. Prawo do bezpieczeństwa, wiedzy o bezpieczeństwie i uzyskania pomocy.

7. Prawo do skonsumowania ciepłego posiłku.

8. Prawo do swobody wypowiedzi, myśli, sumienia i wyznania.

9. Prawo do prywatności.

10. Prawo do czasu wolnego (właściwej organizacji życia szkolnego).

11. Prawo do godności.

12. Prawo do angażowania się w życie szkoły.

13. Prawo do złożenia skargi.

Zdecydowania większość tychże praw przynależy do każdego ucznia. Nie wszystkie jednak. Przykładem prawa, które nie obowiązuje wszystkich, będzie prawo do skonsumowania ciepłego posiłku, gdyż obowiązek zapewnienia możliwości korzystania z pomieszczenia umożliwiającego bezpieczne i higieniczne spożycie posiłków podczas pobytu w szkole dotyczy tylko szkół podstawowych oraz artystycznych realizujących kształcenie ogólne w zakresie szkoły podstawowej (art. 103 ust. 1 pkt 7 Prawa oświatowego).

Co ciekawe prawne uregulowania obowiązków ucznia, w przeciwieństwie do jego praw, w ustawodawstwie znalazły się. Art. 99 Prawa oświatowego konkretnie wskazuje bowiem, że obowiązki ucznia określa się w statucie szkoły z uwzględnieniem obowiązków w zakresie:

1. Właściwego zachowania podczas zajęć edukacyjnych.

2. Usprawiedliwiania, w określonym terminie i formie, nieobecności na zajęciach edukacyjnych, w tym formy usprawiedliwiania nieobecności przez osoby pełnoletnie.

3. Przestrzegania zasad ubierania się uczniów na terenie szkoły lub noszenia na terenie szkoły jednolitego stroju — w przypadku, o którym mowa w art. 100 (artykuł ten określa procedurę wprowadzenia w szkole tzw. mundurków).

4. Przestrzegania warunków wnoszenia i korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych na terenie szkoły.

5. Właściwego zachowania wobec nauczycieli i innych pracowników szkoły oraz pozostałych uczniów.

Podobnych konkretnych rozwiązań zawartych w jednym przepisie jednak nie ma dla praw ucznia, przez co chwalebne byłoby wprowadzenie przez ustawodawcę takiego rozwiązania. Brak tejże regulacji powoduje, że uczeń musi szukać swoich praw w różnych aktach, co z pewnością nie dodaje mu zaufania do polskiego prawa oraz jego kodyfikacji.

Jedynym miejscem, gdzie wskazano „podstawowe prawa ucznia” jest art. 85 ust. 5 Prawa oświatowego. Nie dotyczą one jednak (w większości) każdego ucznia, a na przykład grupy czy organów samorządu uczniowskiego (zarządu, rady…). Prawa te to:

1. Prawo do zapoznawania się z programem nauczania, z jego treścią, celem i stawianymi wymaganiami.

2. Prawo do jasnej i umotywowanej oceny postępów w nauce i zachowaniu.

3. Prawo do organizacji życia szkolnego, umożliwiające zachowanie właściwych proporcji między wysiłkiem szkolnym a możliwością rozwijania i zaspokajania własnych zainteresowań.

4. Prawo redagowania i wydawania gazety szkolnej.

5. Prawo organizowania działalności kulturalnej, oświatowej, sportowej oraz rozrywkowej zgodnie z własnymi potrzebami i możliwościami organizacyjnymi w porozumieniu z dyrektorem.

6. Prawo wyboru nauczyciela pełniącego rolę opiekuna samorządu.



O konkursie czytaj: ************