18 października 2019

Polish Journal of Educational Studies


Ukazał się pierwszy numer anglojęzycznego czasopisma Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, które do 2017 r. ukazywało się jako "STUDIA PEDAGOGICZNE" a od 2018 r. ma tytuł: Polish Journal of Educational Studies.

Redaktorem naczelnym rocznika jest dr hab. Wioleta Danilewicz prof. Uniwersytetu w Białymstoku. Jak pisze we wstępie:

"For almost seven decades, “Studia Pedagogiczne” has witnessed the development and transformations of Polish pedagogy. The first issue was published in 1954. The period between 1954 and 2018 has been a time of global change, and also change in Poland, affecting all spheres of life, be it political, economic, social or cultural. The journal accompanied those transformations and documented many of them, and so it also serves as evidence of these changes. The purpose of this presented text is not to analyse the content of the journal. Instead, it is to approach the topics discussed in it, the areas tackled by the authors and the changes in the perception of the educa¬tional reality in Poland from the perspective of passing time and with consideration of their variety."

The Polish Journal of Educational Studies is an open access, international, peer-reviewed, issued annually, journal that publishes original, high-quality empirical, theoretical and conceptual articles covering a wide range of topics in the field of education. The journal also welcomes book reviews, reports on seminars and reviews of other published material. The journal was founded as Studia Pedagogiczne in 1954 by the Polish Academy of Sciences (Committee on Education Studies). Since that time, it has been a leading Polish academic journal publishing high-level original research and theoretical studies in education.

The Polish Journal of Educational Studies welcomes submissions from scholars around the world who locate their interests in education. Manuscripts with implications for ongoing educational studies, policy making and practice in Poland as well as those which present Polish education in international contexts are particularly welcome. All articles submitted to this journal have undergone a rigorous double-blind peer review process, based on initial editors screening and anonymous review by at least two reviewers (one from Poland and one from abroad).

Abstracting & Indexing

Polish Journal of Educational Studies is covered by the following services:
• Baidu Scholar
• Cabell's Whitelist
• CNKI Scholar (China National Knowledge Infrastructure)
• CNPIEC - cnpLINKer
• EBSCO Discovery Service
• Google Scholar
• J-Gate
• KESLI-NDSL (Korean National Discovery for Science Leaders)
• MyScienceWork
• Naviga (Softweco)
• Primo Central (ExLibris)
• ReadCube
• Semantic Scholar
• Summon (ProQuest)
• TDNet
• WanFang Data
• WorldCat (OCLC)

Opublikowanie artykułu czy recenzji w tym roczniku przyczyni się do jego upowszechnienia w skali międzynarodowej, gdyż rocznik jest w open access. Zespół redakcyjny z Uniwersytetu w Białymstoku troszczy się o wysoką jakość pisma i jego udostępnienie w najważniejszych bazach czasopism naukowych.

17 października 2019

Czy minister Jarosław Gowin rzeczywiście dużo stracił w czasie tegorocznych wyborów parlamentarnych?


W roku 2011 dr Jarosław Gowin otrzymał w wyborach do Sejmu RP (z trzeciego miejsca na listach PO) 62 570 głosów. W 2015 r. startował już z ostatniego miejsca listy Prawa i Sprawiedliwości uzyskując 43 539 głosów, czyli zmiana formacji ideologicznej w specjalnie nie zaszkodziła.

Wydawałoby się, że polityczne Tour de Pologne w latach 2017-2019 w ramach konsultacji Konstytucji dla Nauki wzmocni poparcie ministra w tegorocznych wyborach do Sejmu, ale J. Gowin otrzymał już tylko 15 802 głosów. Także tym razem startował z ostatniego miejsca listy Prawa i Sprawiedliwości. Stanowisko ministra jest przydatne w budowaniu własnego zaplecza politycznego, co zresztą okazało się skuteczne, bo formacja partyjna J. Gowina wprowadziła do Sejmu 18 posłów, o których poparcie musi zabiegać PiS.

Jeszcze w 2013 r. Jarosław Gowin uznawał Polskę za państwo "opresyjne". Jak mówił:

- Państwo biurokratyczno-opiekuńcze jest państwem takiego miękkiego, oblepiającego nas autorytaryzmu - stwierdził. - Próbuje rozwiązywać za nas problemy w imię naszego dobra, a w rzeczywistości ogranicza naszą wolność, oduczając nas odpowiedzialności za siebie - dodał. Podkreślił też, że cieszy go bankructwo tego modelu, który rozpowszechnił się nie tylko w Polsce, ale w całej Europie."

Dla polityków resorty są ważne, o ile dobrze służą interesom ich partii, realizacji programów partyjnych, które mają przełożyć się na kolejny sukces wyborczy. Czy minister J. Gowin będzie dalej odpowiadał za naukę i szkolnictwo wyższe? Nie jestem jasnowidzem, bo gdybym był, to też przewidziałbym wynik wyborów na godzinę przed zamknięciem komisji wyborczych.

Mogę co najwyżej przypuszczać, że będzie chciał - jak Anna Zalewska - uciec od odpowiedzialności za "reformę" w nauce i deformę uniwersytetów, w tym szczególnie za niszczenie nauk humanistycznych i społecznych oraz żenująco niski budżet na naukę i szkolnictwo wyższe, w tym na płace. Mamy ścigać się na rowerach z niemieckimi mercedesami. Ewaluacja dyscyplin naukowych w 2021 r. zmiecie każdego ministra, jeśli nie zostaną skorygowane zasady i kryteria jej przeprowadzenia.

Nawet Nagroda Nobla z literatury okazuje się problemem politycznym. Ciekawe, czy urzędnicy MNiSW zaczną wreszcie odpowiadać w ustawowym terminie na interpelacje, które są kierowane do resortu?

Minister J. Gowin stwierdza w wywiadzie dla WNET (2019 nr 64, s. 7), że (...) wykaz czasopism, który budzi tyle zastrzeżeń, został stworzony w sposób wyjątkowo staranny. Takie wykazy istniały od wielu, wielu lat. Wcześniej ustalało je kilkunastosobowe grono ekspertów. Ja zaprosiłem do współpracy około trzystu pięćdziesięciu czołowych polskich uczonych, po mniej więcej dziesięciu przedstawicieli każdej dyscypliny naukowej, i to oni zaproponowali czasopisma do tego wykazu."

Mam wrażenie, że albo minister Gowin nie wie, co jest grane w jego resorcie, albo gra z uczonymi "fałszywymi kartami" wprowadzając w błąd opinię publiczną. Wnioski tych ok. dziesięciu wybitnych uczonych z poszczególnych dyscyplin w przypadku nauk społecznych i humanistycznych, przynajmniej niektórych (np. politologia, pedagogika, socjologia, ale i filozofia, historia itp.)w ogóle nie zostały uwzględnione przez Komisję Ewaluacji Naukowej. To jak to jest Panie Ministrze? Zapłacił Pan kilkuset osobom honoraria za ich pracę jakościową, a nie ilościową, a następnie wyrzucił ich wnioski do kosza?

Minister J. Gowin zarzuca krytykom, że jest w nich za dużo lęku, a za mało woli mierzenia się ze światem. Nam chodzi o transparentność, rzetelność i uczciwość w traktowaniu uczonych, którym powierza się eksperckie zadania. Prawdziwy uczony nie lęka się niczego (szczególnie jak jest konserwatystą!), a już na pewno nie ministra, bo ten ma służyć naukowcom i nauce.

16 października 2019

Fałszywe dane bibliograficzne w rzekomo naukowych czasopismach


Nauczyciele akademiccy piszą artykuły, publikują, ale pojawia się pytanie, czy rzeczywiście czytali to, na co się powołują, co cytują?

Dzięki OPEN ACCESS, a więc otwartemu dostępowi do publikacji naukowych przez każdego zainteresowanego określoną dziedziną wiedzy oraz portalom akademickim, które upowszechniają informacje o artykułach czy książkach w tym systemie, możemy zorientować się, kto, jak i o czym pisze. Studenci jako użytkownicy sieci coraz częściej korzystają właśnie z cyfrowych form zapisu naukowych publikacji. Biblioteki uniwersyteckie stają się magazynami książek, gdyż coraz mniej osób w nich je wypożycza, by przeczytać niedostępną w sieci publikację.

Zarejestrowałem się na portalu: Academia (Join 100,754,531 Academics Academia is the easiest way to share papers with millions of people across the world for free. A study published in PLOS ONE found that papers uploaded to Academia receive a 69% boost in citations over 5 years). Niemalże codziennie otrzymuję informację o artykułach, w których autor przywołuje cytat z jednej z moich rozpraw.

Zaglądam zatem, by zobaczyć, w jakim kontekście ktoś powołuje się na jedną czy kilka moich publikacji. Czasami jestem przekonany, że autor nie miał żadnej z nich w ręce, albo nie przeczytał jej ze zrozumieniem. Pozwala to na podjęcie polemiki, chociaż teksty, do których dostęp otrzymuję, są sprzed kilku lat. Jak tu polemizować, skoro nikt już nie pamięta, że w określonym czasopiśmie osoba X błędnie lub nonsensownie powołała się na jedną z moich książek czy na artykuł.

Co jednak uczynić, kiedy w bibliografii znajduję następujący zapis:

Szkudlarek T., Śliwierski B. (1993). Wiedza i wolność w pedagogice amerykańskiego postmodernizmu, Kraków: Impuls.

To, że moje nazwisko jest błędnie zapisane, już mnie nie irytuje. Nie zostanie z tego tytułu podwyższony w moim przypadku indeks Hirscha. Niech tam. Natomiast to, że autorka z Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie przypisuje mi napisanie i wydanie książki wraz z Tomaszem Szkudlarkiem jest już dyskwalifikujące redakcję czasopisma Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis (Folia 168) i recenzentów tego tekstu. Autorem tej - znakomitej zresztą - książki jest bowiem tylko i wyłącznie Tomasz Szkudlarek.