14 maja 2019

Honorowy Przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN wkrótce po raz kolejny doktorem honoris causa


Honorowy Przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, wybitny Uczony - em.profesor pedagogiki Uniwersytetu Warszawskiego, a w ostatnich latach także b. rektor Wyższej Szkoły Pedagogicznej ZNP - Tadeusz LEWOWICKI dr h.c. - zostanie po raz kolejny, tym razem przez Uniwersytet Śląski wyróżniony najwyższą godnością. Wcześniej tytuł doktora honoris causa nadały Senaty Akademii Pedagogicznej w Krakowie oraz Uniwersytetu Opolskiego.

Uroczystość wręczenia tytułu doktora honoris causa odbędzie się w dn. 4 czerwca 2019 r. w Cieszynie. Z wnioskiem do Senatu Uniwersytetu Śląskiego wystąpiła Rada Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji tej uczelni w Cieszynie. Senat Uniwersytetu Śląskiego podjął powyższą uchwałę (nr 340) w dn. 26 marca 2019 r.

Ceremonia rozpocznie się o godz. 11.00 w auli akademickiej Uniwersytetu Śląskiego (ul. Bielska 62, Cieszyn). Potwierdzenia udziału w uroczystości przyjmowane są do 27 maja drogą elektroniczną – adres e-mail: dhc@us.edu.pl.

Niestety, mam tego dnia posiedzenie Sekcji Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów, w trakcie którego referuję wnioski, stąd przekażę gratulacje naszemu Przewodniczącemu na ręce JM Rektora US. Wyróżniony powyższą godnością był członkiem tego organu w latach 1988-2009.

Gorąco zachęcam do uczestniczenia w uroczystości nie tylko naukowców, ale także doktorantów i studentów, gdyż będzie to znakomita okazja do bezpośredniego spotkania z wspaniałym Uczonym, autorem wyjątkowych rozpraw naukowych z pedagogiki ogólnej, pedagogiki szkolnej, dydaktyki i pedeutologii.


Gdyby którykolwiek z ministrów edukacji poznał tylko niektóre z rozpraw T. Lewowickiego, to może nie prowadziłby do destrukcji i zniszczeń, których ofiarami stają się nasze dzieci. Publikacje Profesora nie straciły na swojej aktualności, mimo iż powstawały w dwóch różnych ustrojach, ale jakże konserwujących w praktyce i polityce oświatowej to, co jest nieracjonalne, z pominięciem wyników badań Tadeusza Lewowickiego.

Przypomnę najważniejsze dane z akademickiego życia i twórczości T. Lewowickiego:

Tadeusz Lewowicki – (ur. 2.07.1942 r. w Nagórzance) uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim w 1972 r. Habilitował się w swojej Alma Mater w 1977 r., zaś profesorem zwyczajnym Uniwersytetu Warszawskiego został w 1982 r.

W latach 1978-1981 pełnił funkcję prodziekana Wydziału Pedagogicznego UW, następnie został w latach 1981-1985 wicedyrektorem resortowego Instytutu Polityki Naukowej, Postępu Technicznego i Szkolnictwa Wyższego. W 1985 r. podjął funkcję dyrektora Instytutu Badań Pedagogicznych, którym kierował do 1989 r. Jako aktywny działacz ZNP objął w 1995 r. stanowisko Rektora Wyższej Szkoły Pedagogicznej ZNP w Warszawie.

Od 1984 r. był redaktorem naczelnym ogólnopedagogicznego dwumiesięcznika ZNP "Ruch Pedagogiczny", a od 1986 r. przewodniczył Radzie Naukowej Zarządu Głównego Towarzystwa Wiedzy Powszechnej. W latach 1987-1989 był wiceprzewodniczącym Komitetu Ekspertów ds. Edukacji Narodowej, natomiast od 1996 r. wszedł w skład kolejnej Rady ds. Reformy Edukacji Narodowej, której wyniki nie zostały spożytkowane przez MEN ze względu na zmianę jego władz w 1997 r.

Od 1993 r. do 2007 r. Profesor kierował Komitetem Nauk Pedagogicznych PAN. Był też animatorem ogólnopolskiego ruchu postępowej myśli pedagogicznej. Redagował w latach 1992-2007 serię publikacji poświęconych edukacji międzykulturowej, która objęła ponad 30 tomów.

Najważniejsze monografie naukowe:

Psychologiczne różnice indywidualne a osiągnięcia uczniów (1975, 2 wyd. 1977),

Indywidualizacja kształcenia. Dydaktyka różnicowa (1977),

Kształcenie uczniów zdolnych (1980, 2 wyd. 1986),

Treści kształcenia w szkole wyższej (współred. 1983),


Aspiracje dzieci i młodzieży (1987),

Proces kształcenia w szkole wyższej (1988),


Przemiany oświaty (1994),

Problemy kształcenia i pracy nauczycieli (1995),

Przemiany oświaty: szkice o ideach i praktyce edukacyjnej (4 wyd. 1997),

Problemy pedeutologii na przełomie XX i XXI wieku (współred. Z. Jasiński), (2000),

Problemy kształcenia i pracy nauczycieli (2007),


O tożsamości, kondycji i powinnościach pedagogiki (2007).





13 maja 2019

ZNP niekompetentnie sonduje poziom biurokracji w szkołach


W sieci dostępna jest ankieta ZNP dotycząca badania poziomu biurokracji w szkole. W czerwcu 2019 r. rozpocznie się w tym środowisku (...) debata na temat programu promowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego – „ Szkoła na szóstkę”. Jednym z poruszanych problemów w dyskusji będzie zmniejszenie biurokracji w szkole.

Autorzy tego sondażu mają nadzieję, że jego wyniki zostaną uwzględnione w tworzeniu prawa oświatowego usprawniającego pracę szkoły. Trudno nie doceniać czy przeceniać tego typu inicjatywę. Biurokracja jest bowiem nieodłącznym ogniwem w zarządzaniu każdą instytucją, firmą, przedsiębiorstwem, a nawet w organizacjach społecznych i związkach wyznaniowych. Czy można ustalić na podstawie badania opinii jej konieczny czy zbędny zakres? Czy nie powinni zająć się tym eksperci, specjaliści odpowiadający za funkcjonowanie poszczególnego typu placówek czy środowisk społeczno-wychowawczych?

Co zawiera kwestionariusz ankiety? Poza zmiennymi pośredniczącym (dane biograficzno-społeczne) są tu następujące kwestie:

Polecenie nr 7:

Respondenci mają zaznaczyć w wykazie dokumentów, w jakim stopniu ich sporządzanie/wypełnianie nie pomaga im w wykonywaniu obowiązków (skala: w ogóle nie pomaga, rzadko pomaga, od czasu do czasu pomaga, często pomaga, bardzo pomaga):

- dziennik lekcyjny/dziennik innych zajęć
- oceny opisowe
- program nauczania
- program wychowawczo-profilaktyczny szkoły
- zakres wymagań edukacyjnych
- plan wynikowy
- plan pracy wychowawczej/opiekuńczej
- IPET
- ankiety skierowane do innych nauczycieli/uczniów/rodziców
- sprawozdania z wykonywanych zadań
- okresowe sprawozdania z realizacji planu rozwoju zawodowego.


Wykaz jest nieadekwatny do obowiązujących wszystkich nauczycieli dokumentów. Tak np. oceny opisowe dotyczą tylko i wyłącznie nauczycieli kształcenia zintegrowanego (elementarnego) klas 1-3 szkoły podstawowej.

Treść polecenia jest niewłaściwa, bowiem nie odróżnia się w wykazie tych dokumentów, które nauczyciele muszą wypełniać bez względu na to, czy im się to podoba czy też nie, czy im to pomaga czy przeszkadza w ich obowiązkach. Ocena opisowa jest wieńczącym rok szkolny obowiązkowym dokumentem, tak jak wypełnianie świadectw szkolnych przez nauczycieli klas 4-8 czy w innych szkołach ponadpodstawowych. Nie jest to biurokratyczne zadanie, z którego mogliby zrezygnować. Dlaczego zatem nie wprowadzono tu kategorii "-wypełnianie świadectw szkolnych"?

Planowanie wynikowe ściśle wiąże się z programami kształcenia, wychowawczymi, profilaktycznymi czy planem pracy wychowawczej, więc nie można tego zadania traktować oddzielnie. Podobnie jest z IPET-em, czyli indywidualnym programem edukacyjno-terapeutycznym dla dzieci z orzeczeniem specjalistycznym odpowiedniej poradni.

Kategoria "sprawozdania z wykonywanych zadań" obejmuje także niektóre z wcześniej wymienionych. Nauczyciel dyplomowany nie pisze okresowych sprawozdań z realizacji planu własnego rozwoju zawodowego, bo już jest "rozwinięty". Nie jest jasna kategoria "planu wynikowego", bo nie wiadomo, czego on dotyczy?

Jak poradzi sobie z wskazaniami wybranej lub wybranych kategorii badacz, żeby zanalizować ilościowo i jakościowe uzyskane dane?

Polecenie 8: Proszę ocenić, ile godzin w ramach 40-godzinnego czasu pracy w tygodniu zajmuje Pani/Panu sporządzanie/wypełnianie dokumentacji jest nonsensowne, gdyż - jak wspomniałem, nie każdy nauczyciel wypełnia tego samego rodzaju dokumenty i nie taką samą ich ilość. Przyznam szczerze, że nauczyciele domyślając się, jaka kryje się w tym poleceniu intencja, zaznaczą, że zajmuje im to powyżej 6 godzin tygodniowo.

Ostatnie polecenie nr 9 brzmi tak:

Proszę dokończyć wypowiedź, wskazując jej dopełnienie (A lub B) właściwie charakteryzujące warunki Państwa pracy: Poza realizacją godzin pensum najwięcej czasu w tygodniu pracy poświęcam:

a) przygotowaniu się do zajęć, samokształceniu i doskonaleniu zawodowemu.

b) sporządzaniu/wypełnianiu dokumentacji szkolnej.


Zapewne nauczyciele podkreślą odpowiedź a i b. Nie znajdą tu A i B, co jest błędnym zapisem.

Nie wiem, ile osób wypełni tę ankietę? Jej wyniki możemy przewidzieć bez powyższego sondażu. Kwestionariusz ankiety został przygotowany intuicyjnie, bezmyślnie, a zatem nie pozwoli na ustalenie, czym jest dla nauczycieli biurokracja w szkole i jaki jest rzeczywisty zasięg oraz stopień jej występowania.

Nie dowiemy się z tego sondażu, jaki rodzaj dokumentów musi być wypełniany przez nauczycieli z mocy obowiązującego ich prawa a jaki jest pochodną wewnątrzszkolnych inicjatyw? Nie poznamy odpowiedzi na pytanie, które dokumenty są jednak ważne, potrzebne i pomocne w pracy nauczycieli, a które zupełnie zbędne?

Po raz kolejny przekonuję się, że za badanie opinii nauczycieli zabierają się osoby, które nie mają właściwego przygotowania. Ignorancja źle służy oświacie na każdym szczeblu zarządzania i w każdym jej zakresie. Szczególnie wówczas, kiedy strona sondująca jest w konflikcie z władzą.

Niepokojące jest to, że skorzystano z portalu oferującego szablonowe sondowanie opinii. Nie wiadomo zatem, kto i do czego wykorzysta dane respondentów oraz ich odpowiedzi na zadane pytania.




12 maja 2019

Wielostronna analiza harcerstwa po 1956 r.


Wczoraj uczestniczyłem w niezwykle interesującej konferencji naukowej poświęconej przekształcaniu harcerstwa z ruchu wychowawczego w organizację polityczną w latach 1956-1964.

Analiza skomplikowanych i wciąż przecież badanych procesów nie byłaby możliwa bez wprowadzenia historyka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach harcmistrza profesora Adama Massalskiego, który przedstawił najważniejsze wydarzenia społeczno-polityczne lat 1944-1950 rzutujące na sytuację harcerstwa w naszym kraju i poza jego granicami.

Dr Michał Wenklar mówił o reakcji krakowskiego harcerstwa w 1957 r. na poststalinowskie odrodzenie tego Związku. Wyjaśniał powody, dla których krakowskie środowisko postanowiło stworzyć własną Chorągiew 4.12. 1957. Uważano, że decyzje Zjazdu Łódzkiego nie doprowadziły do odzyskania przez ZHP swojej symboliki i metody podporządkowując się ideologii socjalistycznej. Kraków nie akceptował tej zmiany.


Jak się okazuje nie ma dokumentacji UB z okresu listopad-grudzień 1956, toteż trudno jest wyjaśnić wszystkie mechanizmy zmanipulowania środowiska instruktorskiego. Nie bez znaczenia dla badań jest odkrycie, że Marian Wierzbiański był uwikłany we współpracę z UB donosząc w latach 1953-1960 na własne środowisko.

Referujący wyjaśniał, jak wykorzystywano metody polityczne do zneutralizowania harcerstwa, by podporządkować jego inicjatywy wolnościowe oraz by doprowadzić do zsynchronizowania działalności ruchu z polityką ówczesnej władzy. Obywatele cieszyli się, że powstało ZHP, ale nie wiedzieli, na jakich zasadach właściwie eliminowano z niego instruktorów przedwojennego harcerstwa.


Poznańska historyk wychowania dr hab. Edyta Głowacka-Sobiech z Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM nawiązała w swoim referacie do sytuacji ZHP po Zjeździe Łódzkim, który skutkował chwilowym okresem względnej poprawy nastrojów społecznych. Referująca skoncentrowała się głównie na zaletach rozwoju ZHP po 1956 r. zaliczając do nich m.in. powołanie Wydawnictwa Harcerskiego, harcerskiej prasy, Rozgłośni Harcerskiej. Eksponowała sukces rozwoju liczebnego ruchu , który w 1962 r. miał już 40 tys. instruktorów, milion członków. Powstał też "Nieprzetarty Szlak" jako forpoczta inkluzji niepełnosprawnych dzieci i młodzieży.

Politolog dr hab. Adam F. Baran przedstawił stosunek władz ZHP poza granicami kraju do próby reaktywacji ZHP po październiku 1956 r. Interesująco dokumentował poufne metody kontaktowania się tych władz z instruktorami ZHP tzw. "podziemia", opozycyjnych wobec władz PRL. Poznaliśmy szereg faktów związanych z przesyłaniem do kraju na 700 prywatnych adresów niezależnych wydawnictw harcerskich na Zachodzie.


Władze ZHP na emigracji nie akceptowały krajowych władz harcerskich ze względu na podporządkowanie Związku partii i usunięcie z roty Przyrzeczenia Harcerskiego służby Bogu. Uważano, ze harcerstwo nie może popierać reżimu. Protestowano przeciwko upartyjnieniu kadr i władz ZHP w kraju. Poruszające były informacje o tym, jak najbliższy przyjaciel Stanisława Broniewskiego ("Orszy") donosił na harcmistrzów Kapiszewskiego, Rosmana i Kerstena.


Dotychczas nieznane fakty na temat postawy kardynała Stefana Wyszyńskiego wobec PRL-owskiego harcerstwa przybliżył nam historyk dr hab. Paweł Stypiński. Słusznie przywołał nieobecny dotychczas w badaniach historycznych nurt harcerstwa narodowo-katolickiego. Kardynał Stefan Wyszyński nie brał udziału w żadnych dyskusjach dotyczących ruchu harcerskiego w PRL, gdyż jego świat wartości był zakorzeniony w tradycji przedwojennego harcerstwa i wykładni harcerskiej pedagogii przez Stanisława Sedlaczka i ks. Kazimierza Lutosławskiego.

Dowiedzieliśmy się także o tym, że w latach 1915-1917 Stefan Wyszyński był zastępowym w I Drużynie Harcerskiej im. Tadeusza Kościuszki w Łomży. Tam też włączył się w wydawanie czasopisma "Czuwaj". Jak wspominał po latach za swoją działalność w harcerstwie współpracującym z POW został ukarany chłostą. Po wstąpieniu do Seminarium Duchownego wygasł jego związek z harcerstwem.

Po 1964 powrócił w swoich wypowiedziach do problematyki harcerskiej, jednak nigdy nie uznał prawomocności i wiarygodności ZHP w czasach PRL. Spotykał się jedynie z przedstawicielami władz ZHP poza granicami kraju. Jak mówił jako Prymas: "Trzeba patrzeć na młodzież ZHP jak zarażonych chorobą".

W 1969 władze ZHP poza granicami kraju przyznały kardynałowi S. Wyszyńskiemu stopień harcmistrza, który został przez Niego przyjęty. Być może było to impulsem do napisania przez ks. Prymasa komentarza do Prawa Harcerskiego w wersji z 1932 r. Podkreślił w nim znaczenie Prawa Harcerskiego dla wychowania religijnego i narodowego. To, czego ks. Prymas nie akceptował w ZHP doby PRL to - jak przywoływał na podstawie badanych archiwów powyższy historyk - umasowienie, upolitycznienie harcerstwa, zanik wewnętrznej demokracji i obniżenie standardów moralnych wymaganych przez organizację.

Ostatnim w tej części debaty wystąpieniem była biograficzna analiza życia i działalności harcerskiej Zofii Zakrzewskiej, którą przybliżył nam Wojciech Baliński - historyk, współtwórca fundacji "Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego" i animator projektu powstania w Krakowie Muzeum Harcerstwa.