05 lutego 2019

Pedagogika świadectwa



Pedagogów z Zespołu Pedagogiki Chrześcijańskiej przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN, katechetów, teologów i refleksyjnych wychowawców może zainteresować najnowsza rozprawa ks. Zbigniewa Marka SJ i s. Anny Walulik CSFN pt. Pedagogika świadectwa. Perspektywa antropologiczno-kerygmatyczna (Wydawnictwo IGNATIANUM 2018).

Jakże trudno jest młodemu pokoleniu w dobie płynnej nowoczesności odnaleźć wartości (punkty oparcia) i osoby znaczące będące ich nośnikami, a więc wzorami osobowymi, żeby móc ukształtować własny charakter i zmierzać do celów zgodnie z aksjonormatywną busolą. Rozprawa ks. Zbigniewa Marka i s. Anny Walulik pojawia się w najważniejszym momencie dla częściowo zmęczonego neoliberalną wolnością polskiego społeczeństwa, które z niej nie potrafiło skorzystać, nie udźwignęło wolności, jak tego oczekiwał ks. Józef Tischner. Nie powstało społeczeństwo ani otwarte, ani obywatelskie, ani demokratycznego dialogu, gdyż odrzucano zmiany osób, które w istocie były świadkami PRAWDY, DOBRA I PIĘKNA .

Jak piszą już w pierwszych zdaniach wstępu autorzy: "Inspiracji do napisania książki „Pedagogika świadectwa. Perspektywa antropologiczno-kerygmatyczna” dostarczyły nam rozmowy o tym, czym w rzeczywistości jest składane przez człowieka świadectwo, czego ono dotyczy, jak należy je przekazywać". Tworzą zatem wersję tradycyjnej od wieków narracji o międzypokoleniowym przekazie wartości, które są wolne od wszelkich zawirowań politycznych, gospodarczych czy społecznych wpisując się w nie w różnym zakresie i stopniu.

Podwójna zasada wierności - Bogu i człowiekowi jest znakomitym nawiązaniem do dzieł Jana Pawła II, który podkreślał kluczowe znaczenie relacji osobowych, umiejętności bycia z wychowankiem, uczestniczenia w jego życiu, promieniowania na niego wartościami duchowymi, a zarazem odkrywania człowieczeństwa w czynach osoby będącej podmiotem naszych badań naukowych czy oddziaływań pedagogicznych.

Niniejsza rozprawa adresowana jest nie tylko do katechetów, co mogłoby wynikać z zapisanej w podtytule perspektywy kerygmatycznej, ale do pedagogów w szerokim tego słowa znaczeniu, którzy kierują się w swoim życiu chrześcijańskimi wartościami. Autorzy budują własną narrację poczynając od biograficznego studium historii życia biskupa Antoniego Długosza a kończąc na skonstruowaniu „pedagogiki świadectwa”.

Takie podejście jest charakterystyczne we współczesnych badaniach andragogicznych w niemieckich naukach o wychowaniu, których przedstawicielami są Horst Siebert, Hartmut M. Griese czy Horst Stukenberg, a nadała im polską konstrukcję szkoła badań andragogicznych prof. Olgi Czernawskiej. Biografia czy autobiograficzne studium jest tu zaczynem wyjścia do konstrukcji własnej teorii, wyznaczenia nowych podejść badawczych oraz projektów praktycznych oddziaływań (doskonalenie, kształcenie, animacja, doradztwo, terapia itp.) w oświacie dorosłych. To właśnie w biografistyce pedagogicznej tkwi niezwykły potencjał odczytywania znaczeń fenomenów wychowawczych, symboli i kulturowych rytów sprzyjających formacji duchowej człowieka.

Autorzy tej niezwykle bogatej źródłowo i spójnej filozoficznie pedagogiki świadectwa pogłębiają istotę partycypacyjnego wychowania we wszystkich jego zakresach uwrażliwiając czytelnika na jego funkcje etyczne, także w procesie badawczym. Ogromnym walorem książki jest klarowne przedstawienie metodologii badań biograficznych z zastosowaniem analizy kategorialnej tekstów, dokumentów, pamiętników, literatury wspomnieniowej w zupełnie nowej w Polsce sytuacji kulturowej wyrażającej się ogromnym zainteresowaniem literaturą biografistyczną.

Otrzymujemy zatem nie tylko odczytanie pięknym językiem nauki dzieła życia Biskupa Antoniego, ale także podstawy metodologiczne własnych badań biograficznych prowadzących do rekonstrukcji (kategorialnego odczytania) Jego życia oraz ich fenomenalne znaczenie dla konstruowania nie tyle teorii pedagogicznej, co transcendentnej pedagogii o ponadczasowym charakterze i zakresie oddziaływań.

Na kartach rozprawy przewijają się myśli autorów najważniejszych w rodzimej pedagogice chrześcijańskiej dzieł, które osadzone są w centrum nauk o wychowaniu w Polsce i poza granicami (szczególnie w niemieckiej pedagogice religii) bez względu na ich zróżnicowane przecież źródłowe uzasadnienia. Pedagogika chrześcijańskiego nurtu pozyskuje książkę autorów odkrywających niejako na marginesie także kluczowe pojęcia, kategorie pedagogiczne z ich etymologią i odniesieniem do współczesnej myśli o wychowaniu i kształceniu człowieka.

Fascynujące jest odkrywanie myśli, marzeń, tropów pamięci Biskupa o całokształcie jego służby Bogu i człowiekowi, które dokumentowane są cytowanymi wypowiedziami, poruszającymi metaforami, biblijnymi postaciami i fragmentami z publikacji. Gorąco polecam tę książkę czytelnikom, bowiem zawiera ona w sobie głęboko humanistyczne interpretacje i inspiracje do badań biograficznych znaczących postaci polskiej kultury, a w tym przypadku także polskiego Kościoła Katolickiego jako nośnika najpiękniejszych tradycji i wartości chrześcijańskiego wychowania.


04 lutego 2019

Pedagog wśród laureatów plebiscytu "Nauczyciel Akademicki na medal 2018"


Dziennik Polska The Times zorganizował konkurs Nauczyciel na medal 2018.

Jak to w popkulturze, nominacje nauczycieli do prestiżowego tytułu odbywały się za pośrednictwem Internetu lub sms. W kategorii "Nauczyciel akademicki" głosowanie odbywało się jednoetapowo, zaś zwycięzców zaproszono na uroczystą galę, podczas której wręczono im nagrody.

Celem tej akcji było (...) nagrodzenie najbardziej charyzmatycznych i kreatywnych nauczycieli, takich, którzy nie tylko doskonale przekazują wiedzę, lecz także mają umiejętność nawiązywania relacji z uczniami, cieszą się sympatią, autorytetem i szacunkiem; nauczycieli z pasją, którzy zjednują sobie uczniów i ich rodziców cierpliwością i serdecznością, takich, którzy są dobrymi wychowawcami. Nagrodzimy także nauczycieli akademickich. Ich rola jest oczywiście trochę inna, jednak tak samo na docenienie zasługuje umiejętność pełnego pasji i zaangażowania przekazywania wiedzy, wysoka kultura osobista, przyjazne i cierpliwe podejście do studentów.


Nie znam wyników z wszystkich województw, ale z kujawsko-pomorskiego otrzymałem informację, że wyróżnioną na II miejscu w powyższej kategorii została pedagog, specjalizująca się w badaniach pedeutologicznych - dr hab. Ryszarda Cierzniewska prof. Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Może ktoś wie, jak wypadli inni akademiccy pedagodzy w pozostałych regionach kraju?

03 lutego 2019

Co się uczonym (nie-) opłaca ?


Dziennikarze narzekają, że nie mogą namówić żadnego naukowca na wyrażenie opinii o wykazie punktowanych wydawnictw, który został opublikowany przez resort nauki i szkolnictwa wyższego. Wystarczyłoby zapytać ministra J. Gowina, jakimiż to kryteriami kierował się powołany przez niego zespół tajnych ekspertów, który wyprodukował listę wydawców pierwszej i drugiej kategorii. Dlaczego w grupie wydawców za 200 punktów nie ma ani jednej polskiej oficyny??? To rzeczywiście jest tak źle? Tymczasem zagraniczni wydawcy znaleźli się w grupie oficyn za 80 punktów, czyli w drugą stronę można wykazać OBCYM, że są gorsi.

Po co i komu jest potrzebny taki wykaz? Czyżby wybitne monografie naukowe były wydawane w tych oficynach, które znalazły się w tym wykazie? Z jakiego to powodu nie znalazły się w tym wykazie inne wydawnictwa, w których także publikowano naukowe prace? Nauki humanistyczne i społeczne mają w kraju ważną do spełnienia misję publiczną, a nie tylko naukową. Chyba tylko to uzasadnia tak szeroki dobór wydawnictw.

Książka naukowa stała się w globalnym świecie rynkowym produktem, w który ktoś musi zainwestować tak, jak inwestuje się w utwory sztuki muzycznej, plastycznej, filmowej itp. Kto pokryje koszty nie tylko wysokiej jakości przekładu na język angielski, ale także związane z wydawniczymi recenzjami i promocją naukowego dzieła poza granicami kraju? Trzeba zapłacić wydawcom czasopism czy innym podmiotom rynkowym za reklamę książki naukowej.

Humaniści i badacze nauk społecznych muszą zatem zacząć oscylować między oryginalnością problematyki a sensacyjnością i atrakcyjności przekazu wyników własnych dociekań badawczych. Co im pozostaje, jeśli chcą zachować szacunek do siebie i być wiarygodni naukowo? Muszą wydawać swoje rozprawy w polskich oficynach, w języku polskim, by trafić do polskiego czytelnika.

Dlaczego ministerstwo nie przeznacza specjalnych środków na promocje i przekłady polskich dzieł, by można było wydawać je nie tylko, ale także poza granicami kraju? Może jednak umiędzynarodowienie powinno mieć hybrydalny wymiar, a nie jednokierunkowy i anglojęzyczny.

Wystarczy spojrzeć na listę tematów badawczych w Narodowym Centrum Nauki, które uzyskały w konkursach środki na ich realizację. Zapewne powstaną po kilku latach raporty z badań, a może i wcześniej pojawią się artykuły. Po co zagraniczny wydawca miałby opublikować rozprawę na przykładowy z konkursu NCN temat: "Przekształcanie relacji między państwem o obywatelem. Instytucjonalizacja podatku dochodowego w Polsce po 1989 roku"?

Nie znamy jeszcze listy czasopism. Tu eksperci wciąż chowają głowę w piasek, by nie skompromitować siebie i nie odbierać pretensji od własnych koleżanek czy kolegów w akademickim środowisku. Zapewne i ta lista ekspertów zostanie utajniona, dla ich dobra. Trwa rekrutacja do Komitetu Ewaluacji Naukowej. Nadal nie rozstrzygnięto konkursu na dofinansowanie redakcji czasopism.

Zapewne będziemy narzekać lub zachwycać się kolejnym wykazem, w zależności od tego, gdzie dotychczas sami publikowaliśmy swoje artykuły. Permanentnie wmawia się uczonym, że nie jest ważna odpowiedź na pytanie, CO BADASZ? O CZYM PISZESZ?, tylko GDZIE TO OPUBLIKUJESZ.