07 listopada 2018

Henryk Mizerek - profesorem nauk społecznych








Za tydzień profesor Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie Henryk MIZEREK (ur. 25 listopada 1953 r. w Biesowie) odbierze z rąk Prezydenta RP Andrzeja Dudy nominację profesorską.

Minowany profesor jest absolwentem studiów pedagogicznych w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Olszynie w 1978. r. W 1987 r. obronił dysertację doktorską na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego na podstawie dysertacji pt."Postawy społeczne a właściwości aktywności społecznej studentów". Promotorem rozprawy był dr hab. Ferdynand Iniewski z Instytutu Badań nad Młodzieżą.

W 2000 r. dr Henrym Mizerek habilitował się na Wydziale Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu po przedłożeniu swoich osiągnięć naukowych, w tym monografii habilitacyjnej pt. "Dyskursy współczesnej edukacji nauczycielskiej. Między tradycjonalizmem a ponowoczesnością" oraz zdając kolokwium habilitacyjne. Recenzentami w tym przewodzie były panie profesor: Henryka Kwiatkowska z Uniwersytetu Warszawskiego, Maria Zofia Czerepaniak-Walczak z Uniwersytetu Szczecińskiego oraz prof. DSW Bogusława Dorota Gołębniak.

Profesor realizował w interdyscyplinarnych zespołach takie m.in. tematy badawcze, jak: Kreowanie wysoko kwalifikowanych kadr gospodarki regionu"; "Transfer wiedzy pomostem do innowacyjności i konkurencyjności gospodarczej regionu"; "Diagnoza potrzeb edukacyjnych w obszarze szkolnictwa zawodowego a kierunki rozwoju regionalnego rynku pracy". Odbył staże naukowe i dydaktyczne w Danii (Kopenhaga, Frederiksberg College of Education), Hiszpanii (Universitad de Barcelona) i Wielkiej Brytanii (Strathclyde University in Glasgow, Faculty of Education oraz Southampton University, School of Education). Współpracował też z Olsztyńską Szkołą Wyższą im. J. Rusieckiego w Olsztynie, gdzie w latach 20000-2006 pełnił nawet funkcję - najpierw dziekana Wydziału Pedagogicznego, a potem prorektora). Ma więc za sobą także pełnienie funkcji kierowniczych w jednostkach akademickich.

Profesor specjalizuje się w badaniach oświatowych, ze szczególnym zwróceniem uwagi na pomiar jakości kształcenia różnych podmiotów edukacji, ewaluacji zajęć dydaktycznych, także w procesie kształcenia i doskonalenia kadr oświatowych. Do najważniejszych Jego rozpraw należą:

Dyskursy współczesnej edukacji nauczycielskiej. Między tradycjonalizmem a ponowoczesnością, Olsztyn 1999, Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Ewaluacja w szkole. Wybór tekstów, red. H. Mizerka (współpraca A. Hildebrandt), Olsztyn 1997, Wyd. MG;

Oferta edukacyjna studiów doktoranckich a zapotrzebowanie na wysoko kwalifikowaną kadrę w różnych sektorach gospodarki, (red.) J. Górniewicz, M.Maciejewska, H. Mizerek, Olsztyn 2006

Między adaptacją a innowacyjnością. Możliwości wykorzystania potencjału naukowego specjalistów ze stopniem doktora w instytucjach i przedsiębiorstwach Warmii i Mazur (red.) J. Górniewicz, M.Maciejewska, H. Mizerek, Olsztyn 2007

Efektywny nauczyciel sztuki kulinarnej, (red.) E. Borys, H. Mizerek, Olsztyn 2010;

Oferta dydaktyczna szkół zawodowych a regionalny rynek pracy, J. Górniewicz, H. Mizerek (red), 9–18. Olsztyn: Pracownia Wydawnicza Elset, 2010

Moje miasto – moje miejsce na ziemi. Program edukacji ekologicznej, H. Mizerek (red.) Olsztyn 2003, Wyd. ODN;

Między adaptacją a innowacyjnością, J. Górniewicz, M.Maciejewska, H. Mizerek (red.) Olsztyn 2008;

Ewaluacja edukacyjna. Interdyskursywne dialogi i konfrontacje, Kraków 2017, Oficyna Wydawnicza "Impuls".

Profesor Henryk Mizerek należy do cenionych ekspertów Centralnej Komisji Egzaminacyjnej (1999-2000); Państwowej Komisji Akredytacyjnej; w obszarze Edukacja Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego w latach 2004-2006 (ocena projektów z Działania 1.3, 3.5). Był też członkiem Grupy Sterującej Ewaluacją SPO RZL w Departamencie Zarządzania Europejskim Funduszem Społecznym Ministerstwa Rozwoju Regionalnego (od 2006 -2010) oraz ekspertem Programu wzmocnienia efektywności nadzoru pedagogicznego i oceny jakości pracy szkoły etap II i III realizowanego przez Uniwersytet Jagielloński w partnerstwie z Ministerstwem Edukacji Narodowej (od 2009 r.).

Z jego ekspertyz i opinii korzysta w wielu projektach także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz szereg instytucji regionalnych. Co ważne, był też autorem ekspertyz dla University of Southampton: H. Mizerek, (współpraca R. Sobolewska i J. Kłoczewska), National Task Force for Assesment and Examination, w: Final Report. External Evaluation. Training for Educational Reform Management (TERM) (Raport końcowy z zewnętrznej ewaluacji Programu TERM) - przygotowany w zespole pod kier. Prof. Helen Simons, University of Southampton, FRSE, Warszawa 1997; H. Mizerek, (współpraca R. Sobolewska i J. Kłoczewska), Standards of Initial Teacher Training w: Final Report. External Evaluation. Training for Educational Reform Management (TERM) (Raport końcowy z zewnętrznej ewaluacji Programu TERM) - przygotowany w zespole pod kier. Prof. Helen Simons, University of Southampton, FRSE, Warszawa 1997.


Nominowany Profesor jest także członkiem założycielem w 2000 r. Polskiego Towarzystwa Ewaluacyjnego, którego celem jest (...) budowanie kultury ewaluacyjnej w Polsce jako demokratycznego i społecznego procesu oraz integrowanie środowiska osób zainteresowanych i zaangażowanych w procesy ewaluacji w Polsce. Nie znajdziemy jednak Jego nazwiska ani w gronie członków honorowych, ani zarządu, ani nawet członków zwyczajnych PTE. Jest bowiem osobą niezwykle skromną, pracującą intensywnie, niejako w zaciszu, jakby chciał być niezauważalny.

Mamy świadomość znaczenia rozpraw naukowych Henryka Mizerka a także ich wartości pedagogicznej i w naukach społecznych. Jest On z tego tytułu zapraszany z wykładami gościnnymi przez najważniejsze uniwersytety w kraju i poza granicami, ale także, a może nawet częściej, przez ośrodki doskonalenia nauczycieli. Ceniony jest za klarowność ujęć problematyki ewaluacyjnej w edukacji, a przy tym głębokie jej osadzenie w światowej literaturze przedmiotu. Doskonale, precyzyjnie potrafi konstruować procesy ewaluacyjne, by były one użytecznym oraz wiarygodnym źródłem wiedzy i danych tak o potrzebach i zainteresowaniach uczestników procesu uczenia się, jak i weryfikowania trafności, efektywności i skuteczności prowadzących do tego procesów.

Akademicka pedagogika w kraju doceniła wysokie osiągnięcia naukowe, ale także w zakresie kształcenia młodych kadr pedagogicznych dla nauki i oświaty. Serdecznie gratuluję, gdyż prof. dr hab. Henryk Mizerek był uczestnikiem I Letniej Szkoły Młodych Pedagogów przy Komitecie Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk, która została zorganizowana przez prof Wincentego Okonia w Iławie w 1978 r. Świadczy to o tym, że SZKOŁY KNP PAN są od początku ich zaistnienia "wylęgarnią" młodych talentów spełniających z pasją własne marzenia i projekty naukowo-badawcze.

06 listopada 2018

Niektóre nauki społeczne są wybiórczo humanistycznymi?


Profesor pedagogiki złożył jakiś czas temu wniosek do Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki o sfinansowanie badań z zakresu "klasyki myśli pedagogicznej okresu II Rzeczypospolitej". Trudno, by jako historyk myśli i idei poszukiwał środków finansowych w panelu HS Narodowego Centrum Nauki, który jest zdominowany przez neopozytywistów.

Otrzymał odpowiedź, że niestety, ale z przyczyn formalnych jego wniosek nie będzie rozpatrzony, bowiem pedagogika wraz ze źródłami jej myśli i idei nie mieści się w naukach humanistycznych. Minister zaklasyfikował ją do nauk społecznych. Tu widać nonsensowność owego podziału, który został utrzymany w Konstytucji Dla Nauki. Z jednej strony władzom zależy na tym, by prowadzić badania inter- i transdyscyplinarne, ale z drugiej strony same zaprzeczają tym intencjom.

Cóż miał czynić profesor pedagogiki? Odwołał się do władz, ale i ten akt został odrzucony z powodów formalnych.

Tymczasem w najnowszym rozdaniu środków budżetowych przedstawiciel nauk społecznych - politolog - prof. dr hab. Bogdan Szlachta otrzymał środki w wysokości 986. 478,- zł na badania tematu: "Biblioteka Klasyki Polskiej Myśli Politycznej – program badań i edycji źródeł do historii polskiej myśli politycznej (kontynuacja)."

Badanie myśli politologicznej może zatem być finansowane w ramach konkursu w module "Dziedzictwo narodowe Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki" i docenionych wśród 37 na 289 wszystkich zgłoszonych tam wniosków, mimo że nauki o polityce są tak, jak pedagogika , w dziedzinie nauk społecznych, a z historii myśli pedagogicznej taki wniosek odrzuca się bez skrupułów.

Bardzo się cieszę, że poznamy dzieła myśli politycznej, toteż nie chcę być źle zrozumiany. Jeśli jednak wniosek prof. B. Szlachty nie został odrzucony z powodów formalnych jako niemieszczący się w dziedzinie nauk humanistycznych, to dlaczego jednych z tego powodu się preferuje, a innych odrzuca? Kiedy więc piszę co jakiś czas o tym, że kadry instytucji centralnego dzielenia pieniędzy na badania naukowe są nierzetelne, nieuczciwe i stronnicze, to przytaczam tu na to kolejny dowód.

Polska nauka nadal jest oceniana według pozanaukowych kryteriów.





05 listopada 2018

W życiu, w sieci, w dniu wyborczej ciszy




Z każdym dniem dowiadujemy się, jak ktoś kogoś oszukał, obszedł prawo, ukradł, zabrał, przywłaszczył, uniknął odpowiedzialności, płatności, sankcji karnej itp. wykorzystując jedno prawo (lub przedstawiciela prawa) do tego, by nie przestrzegać innego prawa. Chaos jest tak duży, że mało kto potrafi się w tym połapać. Codziennie mamy zabawę w policjantów i złodziei, na wszystkich szczeblach i chyba we wszystkich instytucjach. Ci pierwsi zarazili się nie tylko nad Odrą, więc są na zwolnieniach - a jakże, prawdziwych :) - a ci drudzy mają raj, bo wreszcie nikt im nie depcze po piętach.

Uczą nas tego rządzący, którzy jak chcą zlekceważyć prawo, to wiedzą, w jaki sposób je "obejść", żeby obywatele za dużo nie zobaczyli, nie usłyszeli czy nie mówili. Ryba bowiem psuje się od głowy. Co głowa, to kapusta. "Co, kapusta? Głowa pusta".

Jak partia władzy chce, żeby odbyło się referendum w jakiejś sprawie, to do niego doprowadzi, ale jak tego nie pragnie, to zastosuje odpowiedni trik polityczny, by obywatele nie mieli tu nic do powiedzenia. Jak się chce kogoś publicznie upokorzyć, potraktować go jak przedmiot, to rekomenduje się go dwukrotnie na stanowisko Rzecznika Praw Dziecka. Kiedy jednak pojawia się pokusa zrobienia na tym interesu politycznego (?), to nie ma mocnych. Zawsze kij się znajdzie, nawet wśród senatorów. Dzieci i ryby głosu nie mają. Prawie każdy to zrozumie i zaakceptuje.

Ponoć zaostrzono przepisy dotyczące sprzedaży psów z prywatnych hodowli, ale nie uwzględniono w prawie fundacji, stowarzyszeń, a więc podmiotów zbiorowych. Szajka cwaniaków zarejestrowała sobie fikcyjne de facto stowarzyszenia czy fundacje i dalej uprawia na dziko hodowlę psów, bez jakiegokolwiek nadzoru weterynaryjnego. Jak ktoś chce sprzedać psa, to ogłasza się, że sprzeda smycz, a psa odda za darmo. Prawo sobie, życie sobie.

Była cisza wyborcza. Nie po raz pierwszy w naszym kraju. Wszyscy wiemy, że jest to w dobie internetu ograniczenie trudne do wyegzekwowania. Wiele osób zamieszcza na zagranicznych serwerach informacje o popieranych przez siebie politykach czy samorządowcach albo w trakcie ciszy wyborczej posługuje się odpowiednim szyfrem. W kodowaniu, mówiąc enigmatycznie, jesteśmy chyba najlepsi na świecie.

Mieliśmy zatem na bieżąco przekazywane z komisji wyborczych w okresie I i II tury informacje typu:

"Na bazarku w Krakowie prawdziwki po 54 zeta. Kanie po 46. W gdańsku prawdziwki po 58 zeta, a Kanie po 42".

albo:

"Jeśli (!) przecieki z cen hurtowych z 18-tej się potwierdzą po zamknięciu giełdy, to można powiedzieć, że łączenie pomidorów i nowalijek w jedną sałatkę nie zainteresowało nabywców. Sporo (i to bardzo) więcej zwolenników mają solone pistacje. No i ceny koniczynek bliskie tym z '14."

albo:

"Podobno 46% mieszkańców Krakowa planuje zmianę opon na nowy sezon. W przypadku Gdańska ten odsetek wynosi 42%".

albo:

"W skali kraju pistacje powyżej 34 złotych, pomarańcze po 24 złote, a koniczyna oscyluje wokół 10 złotych za worek".

Kiedy o tym piszę, jest już po wyborach. Po I turze mamy już oficjalne wyniki, które mocno zaskoczyły obie strony podzielonej Polski na lepszy i gorszy sort. Natomiast po drugiej turze wyborów samorządowych właśnie ogłoszono dane sondażowe. Zapewne zostaną potwierdzone przez PKW. Wówczas dowiemy się, po ile były na targu pistacje, a po ile koniczynki czy prawdziwki. Ktoś może powiedzieć, że tego typu komunikaty w sieci nic nie znaczą, bo ważne jest to, by mieszkańcy w ogóle udali się do komisji wyborczych i oddali swój głos.

Nie ulega jednak wątpliwości, że zabawa jest przednia. Jak w PRL. Wówczas tak trzeba było napisać, żeby cenzura tego nie wychwyciła. Stara, ale jara szkoła wciąż się sprawdza, po obu stronach Wisły zawracanej kijem.