20 grudnia 2017

Amant na uniwersytecie



Jak zobaczyłem powyższe ogłoszenie, to przypomniała mi się piosenka w wykonaniu Danuty Rinn, która proroczo śpiewała przed laty:

Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy,
mmm, orły, sokoły, herosy?
Gdzie ci mężczyźni na miarę czasów,
gdzie te chłopy? - Jeee!...



Do czego to już doszło, żeby jakiś sfrustrowany mężczyzna wywieszał codziennie na uniwersytecie ogłoszenie o powyższej treści. Chyba studentki pedagogiki nie postrzegają tego typu zaproszenia jako wartościowe, skoro jest ono ponawiane. A może znalazły się takie, które skorzystały z możliwości zawarcia znajomości i szybko ją zerwały w wyniku rozczarowania? Tak czy siak, nie wiemy, czy poszukujący studentki ma problemy z sobą i wymaga z tego powodu otoczenia go pomocą psychologiczną?

Chyba pop-psychologiczna literatura jest dla niego za droga, by się w nią zaopatrzyć, albo za "mądra", gdyż nie potrafi jej czytać ze zrozumieniem? Mógłby przecież udać się do biblioteki publicznej i wypożyczyć sobie kicz z zakresu psychologii rozwoju osobistego. Jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna. Tak samo szybko wpada do głowy, jak z niej wypada, a zawarte w niej recepty doskonale zaśmiecają zniewolony umysł.

Widać z formy ogłoszenia, że poszukiwacz posługuje się klawiaturą PC i drukarką, a nawet posiada własny adres elektroniczny, który podaje w każdym ze swoich ogłoszeń (tu zamazany).


Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Może ów amant spragniony kontaktów ze studentką pedagogiki odwiedzi którąś w Wigilię z nadzieją, że będzie nań czekało wolne miejsce przy stole?

19 grudnia 2017

Czy czujemy się w Polsce bezpiecznie?






Na Wydziale Nauk o Wychowaniu UŁ obradował wczoraj Zespół Edukacji dla Bezpieczeństwa przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN, któremu przewodniczy prof. dr hab. Ryszard Bera z UMCS w Lublinie. Przywitał on wraz z panią dziekan Wydziału - dr hab. Danutą Urbaniak-Zając prof. UŁ przybyłych na obrady naukowców z różnych uczelni w kraju i reprezentujących kilka dyscyplin naukowych w dziedzinie nauk społecznych. O sprawach bezpieczeństwa i związanych z nim zagrożeń dyskutowali bowiem nie tylko pedagodzy (tu także różnych subdyscyplin pedagogicznych), ale i socjolodzy, przedstawiciele nauk o bezpieczeństwie i nauk o obronności oraz psycholodzy.

Tematem przewodnim posiedzenia były "Zagrożenia dla bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni, jako przedmiot badań i kształcenia". Referującymi byli m.in. dr hab. Marek Walancik prof. WSB w Dąbrowie Górniczej, który przedstawił globalne, narodowe i lokalne czynniki zagrożeń ludzkiego życia oraz dr hab. Józef Bednarek prof. APS mówiący o nowych wyzwaniach edukacji dla bezpieczeństwa w kontekście wybranych zagrożeń wirtualnego świata.


Mogłem uczestniczyć tylko w pierwszej części tego posiedzenia, która - mimo uświadomienia nam genezy i ewolucji katastrof i różnego rodzaju kataklizmów na świecie - zakończyła się dość optymistycznym sondażem CBOS wśród Polaków (z dn. 30.03.-6.04.2017 r.), w świetle którego od 1987 r. rodacy nie czuli się tak bezpiecznie we własnym kraju jak w 2017 r. Aż 89% Polaków odpowiedziało pozytywnie na pytanie - Czy Polska jest krajem, w którym żyje się bezpiecznie?


Tymczasem optyka postrzegania bezpieczeństwa wyostrza się w naszym społeczeństwie od czasu m.in. ataku terrorystycznego na WTT w Nowym Jorku i na Pentagon w dn. 11 września 2001 r., a kolejne wydarzenia w postaci powstania Państwa Islamskiego, niespotykana dotychczas na tak dużą skalę migracja ludności państw afrykańskich do Europy, aneksja Krymu przez Rosję, wzmocnienie potencjału nuklearnego przez Koreę Północną i itp. prowadzą do obniżenia wśród ludzi poczucia bezpieczeństwa.

W ub. roku Komenda Główna Policji powołała specjalny zespół do walki z cyberprzestępczością i cyberzagrożeniami, bowiem - zdaniem M. Walancika, który powoływał się na analizy socjologów, filozofów i politologów zachodnioeuropejskich - to właśnie w tej przestrzeni rozpoczęła się przed laty III wojna światowa. W różnych regionach i na różnych kontynentach prowadzona jest cyberwojna, wojna hybrydowa oraz ma miejsce cyberterroryzm, które obezwładniają systemy informatyczne wybranych przez atakujących państw, by móc realizować odmienne cele polityki zagranicznej i gospodarczej.

W Polsce giną dzieci, dorośli i osoby starsze głównie w wypadkach drogowych i w wyniku zabójstw. Wiek XXI doświadcza nas zagrożeniami płynącymi ze strony sił natury (powodzie, trąby powietrzne, biały szkwał, a nawet odczuwalne na południu kraju trzęsienia ziemi itp.). Jak stwierdził prof. R. Bera - Bezpieczeństwo człowieka jest jedną z najważniejszych potrzeb i cenionych wartości w życiu człowieka, zaś wszelkie jego zagrożenia budzą uzasadniony niepokój.


Ideą spotkań Zespołu Edukacji dla Bezpieczeństwa jest zatem prowadzenie debaty naukowej i przygotowanie odpowiedniego raportu dla pedagogów, nauczycieli, wychowawców w środowiskach pozaszkolnych, ale i służb socjalnych czy specjalistycznych np. policja, z którego wynikać będzie nie tylko diagnoza skali i różnorodności owych zagrożeń, ale i inspirowanie interdyscyplinarnych badań naukowych oraz upowszechnianie ich wyników w środowiskach oświatowych, by przygotowywać dzieci i młodzież do radzenia sobie w trudnych sytuacjach oraz dorosłych do przeciwdziałania możliwym zagrożeniom dla zdrowia czy życia wszystkich mieszkańców naszego kraju.

Uczestnicy wczorajszej debaty mogli zapoznać się z interesującymi publikacjami m.in. Józefa Bednarka "Multimedia w kształceniu", Marka Sokołowskiego "(R)ewolucja w komunikacji" czy jedną z ostatnich prac zbiorowych pod red. Barbary Wiśniewskiej-Paź - "Edukacja a bezpieczeństwo w różnych wymiarach i kontekstach. Formacje militarne i paramilitarne wobec wyzwań edukacyjnych". Każdy otrzymał materiały edukacyjne, które przygotował Urząd Miasta Stołecznego Warszawa, Urząd Dzielnicy Białołęka oraz materiały Fundacji Orange i Fundacji Dzieci Niczyje dotyczące cyberprzestrzeni jako źródła uzależnienia, bezpiecznych mediów, reagowania na cyberuzależnienie a także tego, jak rozumieć osobę uzależnioną oraz jak przetrwać z nią w rodzinie.

(fot. Marcin Rojek)

18 grudnia 2017

Niepokojąca reakcja władz UW na młodych uczonych z KKHP?


Z udostępnionego mi protokołu posiedzenia Senatu Uniwersytetu Warszawskiego w dniu 22 listopada 2017 r., a więc tuż po przywołanej przeze mnie we wczorajszym wpisie debaty z sesji Sejmowej Podkomisji Szkolnictwa Wyższego i Nauki, przebija niezasłużony atak na jej młodych uczestników. Rektor zamiast zaprosić na to posiedzenie swoich doktorantów i absolwentkę, by podziękować im za osobiste włączenie się do politycznej debaty na temat projektowanej Ustawy 2.0, zaatakował ich i skrytykował poza ich plecami, a więc bez możliwości złożenia przez nich wyjaśnień, czego wymaga kultura akademicka i dobre obyczaje.

W czasie posiedzenia Senatu UW Rektor Pałys powtórzył swoje argumenty, które przedstawił w sejmowej podkomisji, ale tylko po to, by stwierdzić, że wśród dyskutujących pojawiły się wypowiedzi nieprzyjazne Uniwersytetowi Warszawskiemu. Proszę zatem sięgnąć do mojego wczorajszego wpisu lub wysłuchać (po kliknięciu na hiperłącze) ich osobiście, by przekonać się, że zastosowano tu nierzetelną opinię o młodych osobach.

To, że uczestnicy debaty z KKHP przedstawiali swoją afiliację przywołując związek z Uniwersytetem Warszawskiem dobrze tylko świadczy o nich i o tej Uczelni. Nie muszą przecież na kolanach głosić akceptacji dla stanowiska ich Magnificencji, skoro w swoich opiniach prezentowali uwagi z perspektywy środowiska akademickiego en block, a już tym bardziej nie w kontrze do własnej alma Mater.

Otóż zdaniem Rektora Pałysa członkowie KKHP nie mieli prawa zabierania głosu w czasie tej debaty jako reprezentanci UW. Wystarczy zapoznać się z ich wypowiedziami, że nie były one eksponowane jako stanowisko środowiska akademickiego tej Uczelni. "Dużym zaskoczeniem były dla Rektora Pałysa wypowiedzi pani Moniki Helak, absolwentki Uniwersytetu, do niedawna członka Senatu Uniwersytetu Warszawskiego, która stawiała za wzór dla Uniwersytetu Warszawskiego Uniwersytet Opolski". Czyż nie jest to przekłamanie?

Ja nie odczytuję w Jej wypowiedzi stawiania UO za wzór dla UW, aczkolwiek gdyby to miało miejsce, to w niektórych przypadkach przyznałbym tej absolwentce nawet rację. Zawyżona samoocena i pycha są złym doradcą w przekształcaniu i nadinterpretowaniu wypowiedzi młodej osoby. Dotyczyło to także studenta Piotra Drygasa, któremu Magnificencja zarzucił, iż "przedstawiał się w sposób sugerujący, że jest przedstawicielem samorządu studenckiego Uniwersytetu warszawskiego". Też tego nie da się z tej debaty wyprowadzić. Czy nie należałoby w tej sytuacji przeprosić studenta?

To prawda, że wypowiedzi młodych były w częściowej kontrze do stanowiska Rektora UW. Czy jednak nie mieli prawa do przedstawienia opinii, które powierzyli im doktoranci i studenci innych uczelni w kraju? Nagle mieli schować głowę w piasek z obawy przed występującym w Sejmie ich rektorem? Do czego to dochodzi? Czy słuszne jest wciąganie w wir nierzetelnego przekazu przewodniczącego Samorządu Studenckiego UW, który potulnie wyraża za Rektorem oburzenie z powodu rzekomego zdezawuowania UW???

Od początku istnienia Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej obserwuję i popieram jego działalność, mimo że nie wszystkie poglądy czy inicjatywy są w kręgu moich afirmacji. Nie wolno młodzieży akademickiej i kandydatom do stopni naukowych odbierać głosu dezawuując ich osobiście i przeinaczając ich aktywność w środowisku.

A może warto przypomnieć w tym miejscu, że to właśnie młodzi z KKHP w minionych latach ujawnili:

- żenująco niskie płace dla pracowników administracji UW;

- kompromitujący doktorat prezesa BCC, do którego obrony na szczęście nie doszło.

Przypominam, a można wpisując w blogu w wyszukiwarkę KKHP znaleźć moje wpisy na temat KKHP, jak istotne były inicjatywy akademickie tego środowiska:

1) W 2013 r. List w obronie samorządności uczelni

2) W 2015 - List Otwarty do Senatów uczelni z apelem o zorganizowanie przestrzeni dla otwartej, publicznej kampanii kandydatów na rektorów. Pragnęli w ten sposób choć trochę zmienić uniwersytety od wewnątrz;

3) W 2015 r. udział KKHP w proteście przed MEN na rzecz zwiększenia nakładów na edukację, 9 proc. waloryzacji wynagrodzeń nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi, zaprzestania likwidacji szkół i zwolnień pracowników oświaty, poprawy warunków pracy oraz przywrócenia wcześniejszych emerytur;

4) W dniu 10 czerwca 2015 r. spod bram Uniwersytetu Warszawskiego wyruszyła „CZARNA PROCESJA”, która udała się pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów celem zaprotestowania przeciwko prowadzonej przez PO i PSL polityce Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W pochodzie wzięli udział studenci, doktoranci i pracownicy naukowi z niemal wszystkich polskich ośrodków uniwersyteckich.

5) 2015 - zorganizowanie w Warszawie "wykładu okupacyjnego", ale nie w gmachu resortu nauki, tylko przed nim, by politycy PO i PSL dostrzegli wreszcie problemy nędzy szkolnictwa wyższego i manipulacji rzekomą troską o jakość kształcenia.

To KKHP w znaczący sposób przyczynił się do rezygnacji z pobierania opłat za studiowanie drugiego kierunku studiów! Wiele podnoszonych przez jego działaczy postulatów, takich jak wprowadzenie wielu ścieżek kariery akademickiej czy uniezależnienie dotacji dla uczelni od liczby studentów, przeniknęło do mainstreamu. To oni upominali się o systemową zmianę modelu finansowania szkolnictwa wyższego, zmianę sposobu oceniania projektów badań naukowych, zmiany gwarantujące poprawę warunków studiowania i zmiany modelu współpracy z otoczeniem społecznym.

Czyżby to tak bardzo doskwierało Rektorowi Pałysowi, że wreszcie znalazł okoliczność do pozbycia się "awanturników"? Amerykanie ich działania wpisaliby w ramy wiodącego w kraju Uniwersytetu.


18.12.2017

List otwarty KKHP do JM Rektora UW, prof. Marcina Pałysa
Szanowny Panie Rektorze
Zwracamy się do Pana Rektora z apelem o wycofanie się z wypowiedzi piętnujących studentów i absolwentów Uniwersytetu Warszawskiego, którzy wzięli udział w posiedzeniu sejmowej Podkomisji nauki, edukacji i młodzieży 21 listopada 2017 roku. Nasze wypowiedzi, wskazujące na potrzebę upodmiotowienia środowiska naukowego i zagrożenia związane z nową ustawą o szkolnictwie wyższym podyktowane były duchem odpowiedzialności za los środowiska naukowego w Polsce, w tym społeczności Uniwersytetu Warszawskiego.

Z wielką przykrością przyjęliśmy informacje o nieprawdziwym przedstawieniu naszych wystąpień senatorom Uniwersytetu Warszawskiego, zawierającym sugestię, iż przedstawiliśmy się wobec posłów jako oficjalni reprezentanci określonych organów uniwersyteckich. Prawdziwym smutkiem napełniają nas, sprzeczne z podstawowymi normami akademickimi planowane wytoczenie sprawy dyscyplinarnej kol. Monice Helak i kol. Piotrowi Drygasowi za wypowiedzi wskazujące na brak wystarczającego dialogu pomiędzy studentami a władzą rektorską na Uniwersytecie Warszawskim. Natomiast wezwania kierowane przez władze rektorskie Uniwersytetu za pośrednictwem Senatu do pracowników UW o wypisywanie się z Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej są dla nas informacją porażającą.

Działania przeciw członkom społeczności akademickiej związanym z ruchami społecznymi zaangażowanymi w reformę nauki uderzają nie tylko w podstawowe wartości akademickie: pluralizm i swobodę debaty, lecz również w prawa obywatelskie: swobodę zrzeszania się. Trudno interpretować przebieg posiedzenia Senatu UW inaczej niż jako próbę zastraszania zaangażowanych członków społeczności akademickiej.

W związku z powyższym zwracamy się do JM Pana Rektora o skorygowanie zarówno swoich wypowiedzi jak i innych osób postulujących kroki dyscyplinarne na forum Senatu Uniwersytetu Warszawskiego. Zwracamy się do Pana o oficjalne przeprosiny za piętnowanie osób i organizacji wypowiadających się w debacie na temat szkolnictwa wyższego. Zwracamy się też o publiczne zapewnienie, że pracownicy uczelni są zachęcani do publicznej aktywności w kwestii reformy, że władze rektorskie cenią pluralizm postaw w tej sprawie i że praktyką przyszłości nie będzie dalsze piętnowanie jakichkolwiek organizacji przez rektora wobec przedstawicieli uczelni zrzeszonych w Senacie.
z wyrazami szacunku

Zarząd Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej