21 maja 2016

Komitety naukowe Polskiej Akademii Nauk po kampanii wyborczej

(for. od lewej profesorowie E. Nęcka, J. Duszyński i E. Frąckowiak)

Komitety naukowe Polskiej Akademii Nauk są samorządną, współpracującą z wydziałami ogólnokrajową reprezentacją poszczególnych dyscyplin naukowych lub ich grup oraz międzydyscyplinowych problemów naukowych, służącą integrowaniu uczonych całego kraju. W skład komitetów naukowych wchodzą krajowi członkowie Polskiej Akademii Nauk odpowiednich specjalności, wybitni pracownicy naukowi reprezentujący szkoły wyższe, placówki Polskiej Akademii Nauk i instytuty zaplecza naukowo-badawczego resortów, a także przedstawiciele instytucji i organizacji gospodarczych i społecznych. Z racji ich składów, grupujących wybitnych przedstawicieli całego środowiska naukowego, komitety naukowe Polskiej Akademii Nauk stanowią najbardziej reprezentatywne grono specjalistów w danej dyscyplinie naukowej.

Pedagodzy wybrali Komitet Nauk Pedagogicznych PAN w październiku ub. roku, natomiast niektóre komitety nauk zakończyły swoją kampanię wyborczą dopiero w kwietniu br., zaś przewodniczący odbierali dopiero wczoraj swoje nominacje. Minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka zmieniła ustawą z 2011 r. status Polskiej Akademii Nauk, w tym jej komitetów naukowych, toteż kadencje jednych z nich były wydłużone, a innych uległy skróceniu.


Z chaosu wyłania się po kilku latach pewien ład, ale i ten musi zostać uregulowany nowelizacją powyższej ustawy, albo dalej trwać na dobre i na złe. Powołane bowiem na przełomie 2015/2016 r. na nowe kadencje komitety naukowe PAN mają przed sobą 4-letnią kadencję, która rozmija się z kadencją władz PAN. Te bowiem zakończą swoją działalność co najmniej rok wcześniej.

O tym też między innymi była mowa na posiedzeniu władz PAN z przewodniczącymi wszystkich komitetów naukowych, których jest łącznie 78 w pięciu wydziałach. Komitet Nauk Pedagogicznych jest usytuowany w Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych. Przewodniczącym PAN jest prof. dr hab. Jerzy Duszyński (Członek korespondent PAN od 2007 roku, Profesor w Instytucie Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN), zaś wiceprzewodniczącymi są profesorowie - Elżbieta Frąckowiak (Członek korespondent PAN od 2013; profesor zwyczajny w Instytucie Chemii i Elektrochemii Technicznej Politechniki Poznańskiej), Paweł Rowiński (członek korespondent PAN od 2010 roku, Profesor w Instytucie Geofizyki PAN), Stefan Malepszy (członek korespondent PAN, Profesor zwyczajny w Katedrze Genetyki, Hodowli i Biotechnologii Roślin w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie), Stanisław Jerzy Czuczwar (Członek korespondent PAU oraz PAN, kierownik Katedry i Zakładu Patofizjologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie) i Edward Nęcka (psycholog, profesor zwyczajny Uniwersytetu Jagiellońskiego; członek rzeczywisty PAN).

Po raz pierwszy komitety naukowe będą mogły proponować sesje naukowe w ramach Zgromadzeń Ogólnych PAN, które dotyczyć będą kluczowych zagadnień dla społeczeństwa, decydentów i środowiska naukowego. Wynikiem każdej z nich będzie przyjęte przez Zgromadzenie Ogólne PAN, a skierowane do opinii publicznej i rządzących. Pierwszą taką sesja uwieńczoną Stanowiskiem PAN była poświęcona zagadnieniu migracji. Trwają zarazem prace nad nowelizacją ustawy o PAN, by zwiększyć rangę komitetów naukowych, uelastycznić ich działalność i umożliwić ich przekształcanie np. w komitety narodowe lub - w sytuacjach skrajnie negatywnych - likwidować je.


W połowie kadencji komitetów będą one podlegać ocenie parametrycznej. Przypominam, że przed dwoma laty nasz Komitet uzyskał II miejsce w Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych wśród 24 działających komitetów naukowych. Mam nadzieję, że działalność obecnej kadencji pozwoli na co najmniej utrzymanie tej pozycji w PAN. Została też przeprowadzona bardzo ciekawa analiza wyborów do komitetów naukowych. W świetle danych nasz Komitet lokuje się jako jeden z najlepszych, bowiem


jesteśmy środowiskiem, które cechowała najwyższa frekwencja wyborcza, zaś uzyskanie nominacji także wymagało osiągnięcia najwyższego wskaźnika poparcia, bo co najmniej 23 wyborców. Są takie komitety naukowe, do wejścia w skład których wystarczyło poparcie zaledwie 4 wyborców.


Władze PAN oczekują, że strona internetowa komitetów będzie także w języku angielskim, zaś wydawane czasopisma zostaną przekształcone z wersji drukowanej na elektroniczną oraz że będą zarejestrowane i dostępne w open access. Zmniejszy to wydatki Akademii, bowiem na same czasopisma, których ukazuje się ponad 80 przeznacza się ok. 1 mln zł.

Nasz Komitet nadal będzie pełnił funkcję opiniodawczą dla decydentów aktów prawa oświatowego oraz dotyczącego szkolnictwa wyższego i nauki. Będziemy też dalej rozwijać współpracę z młodą kadrą naukową, wspierać ją w rozwoju organizując różnego rodzaju otwarte debaty naukowe z udziałem członków KNP PAN, prowadząc Letnią Szkołę Młodych Pedagogów czy inne formy doskonalenia warsztatu pisarskiego i badawczego młodych uczonych.


Przewidujemy też upowszechnianie w ramach patronackich konferencji, serii wydawniczych i czasopism naukowych najlepszych osiągnięć polskich i zagranicznych pedagogów, a także kontynuowana będzie aktywność na rzecz integracji pedagogicznego środowiska naukowego oraz jego związków ze społeczeństwem. Członkowie Komitetu mogą uruchamiać nowe inicjatywy, które będą sprzyjać realizowaniu założonych funkcji.

Władze PAN przypomniały przewodniczącym komitetów naukowych, że powoływane przez nie zespoły problemowe czy przedmiotowe choć są kierowane przez członków tych komitetów, powinny uświadamiać naukowcom współpracującym z komitetami ich rolę. Nie są oni bowiem członkami komitetów naukowych, gdyż ci są wybierani zgodnie z przyjętymi przez PAN zasadami. O tych też problemach dyskutowało na bieżąco 20 maja 2016 r. Prezydium KNP PAN, które spotkało się na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu w związku i przy okazji pierwszego, a otwartego posiedzenia kierowanej przez prof. zw. dr. hab. Zbyszko Melosika Sekcji ds. wspierania doktorantów, habilitantów i jednostek naukowych.

20 maja 2016

ROCK TANASIA - kontynuacja wspierania młodych talentów



Kiedy otrzymałem od mojego przyjaciela zaproszenie do wsparcia utalentowanego artystycznie 16-letniego ucznia, kolejnego z łódzkiego środowiska, stwierdziłem, że nie ma co, trzeba podzielić się tym, co przybliży go do zrealizowania własnych marzeń.

Michał Tanaś jest uczniem jednego z łódzkich gimnazjów i szkoły muzycznej, a uczestniczy w spotkaniach i warsztatach młodzieżowych, które od kilku lat prowadzi pedagog społeczny, animator - mgr Tomasz Bilicki w ramach powołanej przez siebie Fundacji Innopolis. W 2016 roku młody gitarzysta został nominowany przez tę Fundację do programu "Młodzi utalentowani" z nadzieję, że uda się mu pomóc w rozwoju jego osobowości, umiejętności muzycznych, a może nawet w założeniu rockowego zespołu!

Być może niektórzy czytelnicy bloga pamiętają, że w ub. roku wspierałem pierwszego kandydata w ramach tej akcji, tancerza hip-hopu Maćka Maślakiewicza, który w 2015 roku w ramach tego programu pojechał do USA na Broadway, by doskonalić swój warsztat taneczny i dzielić się własnymi umiejętnościami z rówieśnikami i pasjonatami tej formy twórczej ekspresji.

(fot. Michał Tanaś i Maciek Maślakiewicz)

Każdy może wesprzeć Michała Tanasia w tym, by mógł w czasie tegorocznych wakacji wyjechać do Londynu i wziąć udział w kursie oraz koncertach The Marshall Summer School w British&Irish Modern Music Insitute. Dzięki temu mógłby zagrać tam z najlepszymi młodymi gitarzystami (pod patronatem Marshalla, topowego, brytyjskiego producenta wzmacniaczy elektroakustycznych do gitar). Mam też nadzieję, że wkrótce młodzieniec założy zespół rockowy. Koszty przedsięwzięcia wynoszą 10.000 PLN, w tym przelot, pobyt w Londynie, pierwszy koncert zespołu w wynajętej sali z nagłośnieniem, już po powrocie do Łodzi.

Michał Tanaś tak opisał swoje marzenie:

Zawsze chciałem grać - cała rodzina grała, a moje życie toczyło się w rytm muzyki. Kiedy zostałem uczniem szkoły muzycznej musiałem wybrać instrument. Zdecydowała mama – wybrała pianino. Klęska. Mamooo! Gitara! Ta pozornie nieznacząca decyzja mamy uświadomiła mi, że wpadłem po uszy i gitara jest wszystkim, o czym marzę. I tyle. Później potoczyło się samo. Pierwszy zespół, pierwsze porażki, ale też pierwsze sukcesy.
Mam dopiero 16 lat. I wiesz co? Mogę spełnić swoje marzenia!

Dzięki Tobie mogę wyjechać do Londynu, by grać z najlepszymi muzykami na świecie! Przyjmują takich zapaleńców jak ja pod swoje skrzydła i pomagają im się rozwijać. Mój zespół będzie następcą AC/DC. Uwierz w to! Pomóż mi wyjechać na warsztaty Marshalla do Londynu, a ja całym sercem będę dziękował Bogu, że są na świecie ludzie tacy jak Ty. Jak możesz mi pomóc? Wpłać dowolną kwotę na konto Fundacji Innopolis.


Wiem, że to niewiele, ale za każde wpłacone 30 zł obiecuję być lepszym człowiekiem i pomóc jednej osobie w potrzebie. A ponadto wyślę do Ciebie maila z podziękowaniem.

Jeżeli wpłacisz 60 zł – wyślę widokówkę z Londynu do Twojego domu. Obiecuję też zmywać dwa razy w tygodniu naczynia.
Jeżeli wpłacisz 100 zł – zaproszę Cię na mój pierwszy koncert i przysięgam, że będę jadł brokuły na kolację!
Jeżeli możesz wpłacić więcej, będę dozgonnie wdzięczny! Obawiam się, a raczej mam nadzieję, że po tej akcji zostanę świętym Emotikon smile.



Uważam, że Londyn jest idealnym miejscem dla naszego gimnazjalisty, a zmywać u mnie nie musi, gdyż jest od tego zmywarka. Niech zatem ten czas poświęci na dalsze ćwiczenia i własną edukację szkolną, by jednak nie zaniedbał własnego rozwoju ogólnego.

19 maja 2016

Szkoła (dla) dyrektora?


Muszę przyznać, że jak dotarła do mnie korespondencja od rodziców uczniów klasy integracyjnej, to postanowiłem ją upublicznić, gdyż opisany przez nich problem ma znamiona ogólnego, coraz częściej pojawiającego się w naszym szkolnictwie. Usuwam dane identyfikacyjne, aczkolwiek, jeśli w najbliższym czasie nie otrzymam od rodziców potwierdzenia, że zareagowały na ich petycję centralne czy regionalne władze oświatowe, to zostaną one upublicznione. Pisała o tym problemie lokalna prasa, ale - jak wynika z treści listu - ktoś koniecznie chce "postawić na swoim", a nie zająć się nią dla DOBRA DZIECI i ICH RODZICÓW.

Właśnie toczą się w różnych miejscach kraju quasi konsultacje m.in. na temat dzieci o specjalnych potrzebach. Gdyby urzędnicy MEN zajęli się wreszcie rzeczywistym nadzorem (skoro on już być musi) i wyegzekwowali od kuratorów oświaty nie ich służalczą submisję, ale realne zajmowanie się konkretnymi szkołami i problemami dzieci, to może nie trzeba byłoby apelować o to do szerszych gremiów. Może kuratorzy wyjdą wreszcie zza biurek, a władze samorządowe zaczną przyglądać się swoim dyrektorom? Może skończy się to biesiadowanie, odsiadywanie zebrań, a zacznie konkretna praca pedagogiczna z kadrami nauczycielskimi?

Przeczytajcie:

SKARGA NA SPOSÓB PROWADZENIA PLACÓWKI OŚWIATOWEJ PRZEZ DYREKTORA SZKOŁY NR .. W ...:

Zwracamy się z prośbą o interwencję Kuratora Oświaty w Naszej Szkole Podstawowej z powodu działalności jej Dyrektora, który negatywnie wpływa na rozwój psychofizyczny naszych dzieci. Nasze dzieci rozpoczęły naukę w I klasie we wrześniu 2015. W styczniu 2016 dowiedzieliśmy się, że obecna Wychowawczyni, to nauczyciel na zastępstwo, do dnia 28 kwietnia 2016, za nauczycielkę przebywającą na urlopie macierzyńskim.

Chcemy tutaj zaznaczyć, że klasa do której uczęszczają nasze dzieci, jest klasą integracyjną, ponieważ do klasy przydzielony jest nauczyciel wspomagający, który opiekuje się niepełnosprawną umysłowo dziewczynką. Zgłosiliśmy sprzeciw do Dyrekcji Szkoły, tłumacząc, że ta zmiana będzie miała negatywny wpływ na nasze pociechy. Pani Dyrektor nie chciała zmienić zdania i zostawić nam obecnego Wychowawcy.

Od razu chcemy zaznaczyć, że mamy świadomość podstawy prawnej, dotyczącej powrotu pracownika do pracy po urlopie macierzyńskim i nigdy nie zmuszaliśmy Pani Dyrektor, aby zwolniła tą nauczycielkę. Próbowaliśmy dojść swoich spraw u Burmistrza, w Urzędzie Miasta i Gminy, na posiedzeniu Komisji Oświaty i Edukacji, jednak bezskutecznie. Zostaliśmy potraktowani jak „krzykacze”, którzy chcą zwolnienia nauczycielki powracającej z urlopu macierzyńskiego. Jest to nieprawdą, my po prostu chcemy uratować przed stresem nasze kochane dzieci.

Nikt z Dyrekcji oraz Burmistrz i w Urzędzie Miasta i Gminy, nie chce zwrócić na nasze dzieci uwagi, a to przecież one są w tej sprawie najważniejsze. To one ze strachem w oczach i ze smutkiem, pytają się nas codziennie, czy Pani Ania zostanie z nimi do III klasy. Przecież w Statucie Szkoły, który powinien być najważniejszym dokumentem tej instytucji, którego przepisy powinny być przestrzegane, jest napisane:

ROZDZIAŁ VIII ZAKRES ZADAŃ NAUCZYCIELI ORAZ INNYCH PRACOWNIKÓW SZKOŁY
Paragraf 1, 2, 3 i 11:

1. „Oddziałem opiekuje się nauczyciel wychowawca wyznaczony przez dyrektora szkoły.

2. Dla zapewnienia ciągłości i skuteczności pracy wychowawczej wskazane jest, aby wychowawca opiekował się danym oddziałem w ciągu całego etapu edukacyjnego.

3. Wychowawca, będący świadomym uczestnikiem procesu wychowawczego i jednocześnie opiekunem dziecka, pełni zasadniczą rolę w systemie wychowawczym szkoły, tworząc warunki wspomagające rozwój, uczenie się i przygotowanie ucznia do pełnienia różnych ról w życiu dorosłym.” - Paragraf 2 – 3 jasno wskazuje, jak ważną rolę w prawidłowym wychowaniu uczniów klas I-III, pełni wychowawca klasy. Dyrektor SP nr ... narusza te paragrafy, próbując zabrać wychowawcę dzieciom, który jest z nimi do września 2015.

Pani Dyrektor nie chce okazać nam empatii i wykazać w tej sprawie dobrej woli. Wiemy, że ma możliwość tak zarządzać etatami, aby zostawić naszą Wychowawczynię i przyjąć również, powracającą z urlopu macierzyńskiego, panią mgr Annę ... . Jako przykład może posłużyć równorzędna klasa I E, w której pani mgr X...., również jest zatrudniona na zastępstwo, za panią mgr Y... , która przebywa na urlopie zdrowotnym do 31 sierpnia 2016 roku.

27 kwietnia 2016 byliśmy u Pani Dyrektor i wiemy, że Pani Y.... ma już przedłużoną umowę o pracę, gdzie rodzicom klasy IE nie zależy na utrzymaniu tej Pani, jako Wychowawcy. Pani Dyrektor mogłaby przesunąć powracającą z urlopu macierzyńskiego panią mgr Annę ... do klasy IE i zostawić naszą Wychowawczynię w klasie ID. Jednak pomimo tylu naszych spotkań z Panią Dyrektor, pism i spotkań z władzami Gminy, wszyscy mają za nic nasze dzieci i nasze błagania.

Szanowni Państwo, mamy świadomość, dlaczego, tak się dzieje. Pani mgr Y... , nie może być zwolniona, ponieważ łączą ją prywatne relacje z Dyrekcją Szkoły. Poza tym Pani Dyrektor, po naszym zapytaniu dzisiaj, dlaczego właśnie wybrała Panią X.... , wytłumaczyła nam, że jest ona dodatkowo nauczycielką od ... i takowa jest jej potrzebna. Naszym zdaniem, to jest tylko wymówka, aby zachować etat dla osoby z kręgu bliskich znajomych.

Podobna sytuacja dotyczy Pani X ..., która jest bliską rodziną z Panią Wicedyrektor naszej Szkoły. Nauczycielka nie boi się mówić na korytarzu „Cześć Ciociu” do swojej bezpośredniej przełożonej. Pani Dyrektor w marcu na spotkaniu z rodzicami w szkole oraz na posiedzeniu Komisji Edukacji i Oświaty obiecała nam, że jak tylko znajdzie się wolny etat, to zostawi wychowawcę naszych dzieci w szkole. Jednak oszukała nas i oddała wolny etat Pani mgr Y.... Jak mamy się teraz poczuć, dlaczego Pani Dyrektor nas tak haniebnie oszukała?

W Gminie nie jesteśmy w stanie przejść wieloletnich układów, pomiędzy Burmistrzem, Przewodniczącym Rady Miasta, Przewodniczącym Komisji Edukacji i Oświaty oraz Panią Dyrektor Naszej Szkoły. Po wpłynięciu naszego pisma do Urzędu Miasta i Gminy, Przewodniczący Komisji od razu pojechał z nim do Pani Dyrektor, aby ustalić szczegóły przebiegu posiedzenia. Poza tym, Przewodniczący Komisji Oświaty i Edukacji, pan Z... , to nauczyciel wychowania fizycznego, czyli potencjalny podwładny Pani Dyrektor. Posyła on również swoje dzieci do szkoły, w której jest ona Dyrektorem.

Czujemy się oszukani i zmęczeni tą „walką z wiatrakami”. Nikt nie chce nas wysłuchać i nam pomóc, a przecież Szkoła istnieje dla dzieci a nie one dla niej, czy też, zatem Dyrektor nie powinien poszukać rozwiązania, które uratuje je od negatywnych i silnych przeżyć emocjonalnych? Przecież przesłaniem edukacji wczesnoszkolnej jest to, aby to jeden, ukochany nauczyciel wprowadzał przez 3 lata dzieci w nowe środowisko szkolne.

Błagamy o pomoc dla naszych dzieci, Wiemy, że Pani Dyrektor kłamie, manipuluje i robi nam na złość, aby pokazać, jaką ma władzę oraz aby utrzymać w pracy znajomych i rodzinę pozostałej części Dyrekcji Szkoły. Przerażające jest to, że Pani Dyrektor uczy w szkole ... , a na podstawie jej zachowania można założyć, że wartości wyznawane są dalekie od wartości deklarowanych na zajęciach przez nią prowadzonych.

Proszę nam pomóc, my już naprawdę nie wiemy, gdzie szukać pomocy. Wysłaliśmy już pisma do tylu miejsc o pomoc, na razie bez odzewu. Tracimy siły i zapał. Wielu rodziców wycofało się już z walki ze strachu, że ta coraz bardziej bezsensowna, nieprzynosząca efektów batalia, obróci się, w przyszłym roku, przeciwko ich dzieciom. Boimy się, że Pani Dyrektor oraz nowa Wychowawczyni może mścić się na naszych pociechach za nasz sprzeciw i walkę.

Drodzy Rodzice, czas najwyższy powołać do życia radę szkoły. Poczytajcie o tym, jakie ma ona możliwości działania prowadzące do rozwiązywania tego typu problemów. Korzystajcie z prawnych możliwości interweniowania na miejscu poprzez objęcie kontrolą społeczną działań dyrektor szkoły i niektórych nauczycieli. Polecam "Poradnik", który przygotowałem w tym celu dla rodziców, uczniów i nauczycieli.