21 kwietnia 2016

(Wielo-)wymiarowy nauczyciel na XI FORUM BLIŻEJ PRZEDSZKOLA

Nie jest łatwo mówić do nauczycieli o nauczycielach w sytuacji, gdy dla każdego z nas, to, co w tym zawodzie jest najważniejsze, jest niewymierne. Są jednak wśród nas tacy, którzy koniecznie pragną nas sparametryzować. Odpowiadając na zaproszenie do udziału w XI Forum Bliżej Przedszkola w Wieliczce postanowiłem podjąć kwestię wielowymiarowości nauczycielskiej profesji, gdyż w świetle prowadzonych przeze mnie badań rządzący chcieliby widzieć ich jako istoty jednowymiarowe, a zarazem jedynie mierzalne.

Tymczasem pedagog przedszkolny jest pierwszym w życiu dzieci (w wieku wczesnej edukacji) czynnikiem ich wzrostu osobowego, ale także kluczowym współsprawcą wzrostu gospodarczego naszego kraju. W dniu wczorajszym miałem okazję wygłosić referat do nauczycieli przedszkoli publicznych oraz niepublicznych a także nauczycieli wczesnej edukacji w czasie 11.Ogólnopolskiego Forum BLIŻEJ PRZEDSZKOLA w Wieliczce. Zależało mi na spojrzeniu na politykę oświatową w naszym kraju z perspektywy pedagoga krytycznego, by pokazać tożsamość nauczyciela jako źródło uporu versus oporu, siły napędowej versus kryzysowej edukacji najmłodszych pokoleń.


Co kilka lat staram się odpowiedzieć na zaproszenie dyrektora FORUM - Roberta Halika, by spotkać się z wyjątkową grupą profesjonalistów, bo najsilniej umotywowaną do pracy pedagogicznej z dziećmi, o najwyższych aspiracjach i wykształceniu. Forumowicze spotykają się ze sobą niemalże codziennie - na fejsie, co miesiąc - na łamach miesięcznika "Bliżej Przedszkola" oraz każdego roku w specjalnie wynajętych halach konferencyjnych, bowiem przyjeżdża do Krakowa czy okolic (jak w tym roku - do Wieliczki) ponad 300 pedagogów przedszkolnych i wczesnoszkolnych.


Jak pisze o tym R. Halik:

Forum wyróżnia się specyficzną publicznością – to wymagający i poszukujący nauczyciele. Oni (generalnie) wiedzą „DLACZEGO” - na Forum przyjeżdżają po to, by dowiedzieć się i zobaczyć „JAK”. Nauczyciele obecni na Forum mają różne doświadczenia (co ciekawe – z ankiet wynika, że przeważają osoby, których staż pracy jest zdecydowanie powyżej 5 lat, do 15 najwięcej). I tu pojawia się wyzwanie dla Wykładowcy – sądząc po doświadczeniu zawodowym większości Uczestników można wnioskować, że posiadają Oni (jak pisałem wyżej) niezbędne minimum wiedzy, a także poznali najczęściej spotykane metody i formy pracy z dzieckiem wraz z wszystkimi ich właściwościami.

W czasie spotkań dba się o przewagę zajęć o charakterze praktycznym, metodyczno-programowym, by uczestnicy mogli poznać najciekawsze rozwiązania, pozytywnie zweryfikowane praktyki. Co ciekawe, mimo tak licznego zgromadzenia pedagogów, prowadzący zajęcia dbają o aktywny udziałem wszystkich Uczestników włączając ich do ćwiczeń. Całodniowe debaty i warsztaty są dopełniane „teoretycznymi” wystąpieniami Wykładowców z różnych stron kraju.


Zachęcam do obejrzenia krótkich filmów, które przybliżą charakter wystąpień, jakie miały miejsce w poprzednich latach):
https://www.youtube.com/watch?v=4lsZnYDrM2w
https://www.youtube.com/watch?v=hXipHhakgfo
https://www.youtube.com/watch?v=WABspMVqpLU

Więcej filmów: https://www.youtube.com/user/blizejprzedszkolapl/videos

Wcale bym się nie zdziwił, gdyby za rok, a może jeszcze dzisiaj i jutro podjechali do Centrum Konferencyjno-Rekreacyjnego w Wieliczce rodzice dzieci w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym. Nie muszą niczego się uczyć, ale mogą w odrębnej sali odwiedzić stoiska firm produkujących znakomite, oryginalne pomoce dydaktyczne, gry, zabawki rozwojowe i terapeutyczne oraz wydawnictwa, które oferują niezwykle ciekawe publikacje.


Ucieszyła mnie obecność Wydawnictwa EPIDEIXIS z Lublina, które już od ponad 20 lat wspomaga edukację przedszkolną i podstawową świetnymi zestawami gier dydaktycznych z elementami samopoznania i samokontroli do uczenia się języka polskiego, matematyki, przyrody, języków obcych, zasad poruszania się po drogach i bezpieczeństwa itp. Ukazała się najnowsza publikacja tej oficyny pt. "Uczenie się dzieci. Myślenie i działanie", a przygotowana do druku przez Joannę Malinowską i Teresę Neckar-Ilnicką.

Jest też na FORUM Wydawnictwo Froebel.pl, które aktualizuje i rozwija pedagogikę przedszkolną, która poprzedzała pojawienie się w nurcie pedagogiki reformy tę najbardziej w Polsce rozpowszechnioną, jaką jest pedagogika montessoriańska. Wiele pomocy - zabawek dydaktycznych z systemu froeblowskiego zostało tu wzmocnione publikacjami metodycznymi, wśród których na szczególną uwagę zasługują techniki teatralne.

Autorka publikacji "Teatrzyki - wielka księga inspiracji. Propozycje animacji teatralnych i zabaw w oparciu o pedagogikę F. Froebla" (Lublin 2016) - pani Katarzyna Małek
zachęcała do kreowania wspólnie z dziećmi teatrzyków stolikowych. Autorka książki stworzyła swoistego rodzaju skarbnicę ofert edukacyjnych, które stają się atrakcyjnym zaproszeniem dzieci do wspólnej aktywności twórczej.


Coroczne FORUM BLIŻEJ PRZEDSZKOLA stało się już świętem wychowania przedszkolnego. To nie jest zwykła konferencja, o czym świadczą jej Uczestnicy (ze znaczącą przewagą kobiet), z których ponad setka zawsze wraca (przyjeżdżając z koleżankami) na kolejne FORUM, by - jak pisze R. Halik: (...) zasmakować w spotkaniach, relacjach i niezwykłej atmosferze Forum. Uczestniczki i Uczestnicy mówią o Forum, że jest w nim jakaś niezwyczajność, że jest coś, co sprawia, że Ci, którzy uczestniczyli w Forum wracają do domu jak na skrzydłach, a potem wracają do niego myślami podczas całego roku szkolnego. Mówią, że Forum przynosi w ich pracy cudowne owoce…

Ale ta niezwykła atmosfera nie bierze się sama z siebie. Tworzą ją i Organizatorzy i Wykładowcy i sami Uczestnicy: ludzie z pasją, ludzie dla których to, co robią jest ważne, ludzie, którzy każdego dnia podejmują odpowiedzialność za siebie i za tych, dla których pracują i z którymi się spotykają. Każda z tych osób stanowi część Całości. Całości, która sprawia, że Forum jest wspaniałą przestrzenią cudownych ludzi z pasją zaangażowanych w tworzenie lepszej edukacji dla naszych dzieci.


Kiedy stanie ktoś na scenie, to poczuje niezwykłą moc nauczycielek i nauczycieli przedszkoli. Nie sposób się wówczas nie uśmiechnąć, nie współodczuwać z nimi solidarności, bo dla nich warto pracować, bo Oni przemieniają świat naszych dzieci. Jestem dumny z tego, że jestem/jesteśmy częścią ich świata.
Ja też, dlatego dziękuję, że mogłem ponownie doświadczyć wyjątkowej atmosfery FORUM, spotkać ciekawych pedagogów, pasjonatów, entuzjastów, którzy nie lekceważąc obowiązującego w oświacie prawa, czynią środowiska przedszkolne niepowtarzalnymi.



20 kwietnia 2016

Pedagogika międzynarodowego rezonansu


Niemiecka pedagogika szybko reaguje na zachodzące w kraju i świecie zmiany. Każdy problem społeczny, którego odpryski trafiają do edukacji, jest niemalże natychmiast przedmiotem studiów, badań i rozwiązań praktycznych – albo natury profilaktycznej, albo już interwencyjnej, korygującej pojawiające się straty, błędy czy nowe zagrożenia.

Rok 2016 jedna z największych oficyn pedagogicznych otwiera publikacjami, które mają być odpowiedzią na wyzwania współczesności. Mamy zatem propozycję socjologa stosunków międzynarodowych na temat tego, jak kreować pedagogikę rezonansu, a więc naukę, która będzie uwzględniać sytuację polityczną w świecie i oferować rozwiązania dydaktyczne dla szkół. Coraz więcej jest na rynku wydawniczym książek poświęconych temu, jak pracować z dziećmi imigrantów oraz z dziećmi uciekinierów. Ciekawy jest też „Podręcznik międzykulturowego rozwoju szkoły”., w którym autorzy z różnych środowisk oświatowych, prezentują eksperymentalne lub autorskie projekty organizowania i prowadzenia szkół w środowisku, w którym przeważają dzieci emigrantów, uchodźców.


Mamy nawet „Podręcznik migracja i kształcenie” czy „Pedagogika migracji”, w których wyjaśnia się nauczycielom powody ruchów migracyjnych na świecie, podaje im odpowiednie dane statystyczne, omawia najważniejsze tendencje i procesy. Nie może w takim podręczniku zabraknąć odpowiedzi na pytanie, jaką rolę odgrywa proces kształcenia dzieci i ich rodzin, w tym także przygotowania do zawodu. Niezwykle ważne jest zatem przygotowywanie i doskonalenie nauczycieli w zakresie rozumienia i współpracy z rodzicami uczniów obcych kultur i narodów.

Włączają się do tych zasobów psycholodzy międzykulturowi, którzy publikują książki – przewodniki do prowadzenia treningów w zakresie komunikacji międzykulturowej, uczą empatii, przezwyciężania uprzedzeń, uczenia się własnych reakcji na obcość i radzenia sobie z tymi, które utrudniają wzajemną współpracę.

Wreszcie pojawił się nowy rodzaj pedagogiki jako subdyscypliny pod nazwą „Pedagogika traumy”, w którym prezentuje się uwarunkowania, przebieg i skutki tych procesów oraz prezentuje metody pracy pedagogicznej z osobami po doświadczeniach traumatycznych.
Co ponadto wydają niemieccy autorzy w zakresie nauk o wychowaniu? Podejmują tę samą problematykę, jaka ma miejsce w naszym kraju, jeśli chodzi o rozwiązania wewnątrzszkolne. Niestety, większość literatury pedagogicznej zachodnich sąsiadów nie nadaje się do jej uwzględnienia w Polsce, gdyż nasze szkolnictwo i system partyjnego zarządzania mają charakter centralistyczny, autorytarny, a więc w dużej mierze nieprzystający do aplikowania czy doskonalenia w polskich szkołach.

19 kwietnia 2016

"Ustawa 2.0" czy "20 do kwadratu"?






Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego - wicepremier Jarosław Gowin coraz częściej udziela wywiadów, chociaż nie jest w stanie rywalizować w tym zakresie z ministrą edukacji Anną Zalewską - by zapewne pobudzić akademickie środowisko do włączenia się w prace nad koniecznością wprowadzenia kolejnych zmian w ustawie o szkolnictwie wyższym, o nauce, może o PAN oraz o stopniach i tytułach naukowych. Czytam je z zainteresowaniem, chociaż wolałbym konkretny dokument, projekt, logiczny zarys postulowanych reform czy zmian, by nie mierzyć się z jakimiś ogólnikami oraz potocznością wypowiedzi komentatorów, w tym internautów.

Nie bardzo rozumiem, dlaczego określa się przygotowywaną ustawę mianem "2.0", skoro nowelizacji ustaw było tylko w ciągu minionych pięciu lat, aż siedem. Czyżby miała to być kategoryzacja z wirtualnego świata, a wskazująca na rzekomo drugą generację rozwiązań systemowych w naszym środowisku? Jeśli tak, to nazwa jest chybiona, gdyż nadal mamy i mieć będziemy centralizm i etatyzm, a więc powinna mieć nazwę "Ustawa 20 do kwadratu". Minister przyznaje w wywiadzie dla ONET-u: "Nie chodzi nam o rewolucję, bo ta nie sprzyja edukacji", a zatem i nazwa jest nieadekwatna.

Ponoć jest projekt, który opiniowały już inne resorty, a teraz został skierowany do konsultacji społecznych, które kończą się w tym tygodniu. Nie krytykuję i nie chwalę zatem czegoś, czego nie znam. Mogę jedynie bazować na wypowiedziach naszego ministra. Te zaś w dużej mierze są skoncentrowane na zapowiedzi deregulacji monstrualnie rozbudowanego systemu dokumentowania rzekomej jakości kształcenia na podstawie przecież prawnych regulacji (przymusu) MNiSW oraz PKA, a nie fascynacji biurokracją nauczycieli akademickich.

Bardzo mi się podoba zapowiedź, że PKA przestanie być organem nadzoru i kontroli, a stanie się wreszcie podmiotem merytorycznego wspomagania uczelni w doskonaleniu rozwiązań projakościowych. Jak stwierdził minister: Teraz - wskutek systemowych zmian - PKA będzie kierować się inną filozofią: nie będzie miała funkcji kontrolnych, a mentorskie. To, czy działalność uczelni jest zgodna z przepisami, będą oceniać pracownicy ministerstwa, a eksperci PKA będą się koncentrować na tym, co powinno stanowić istotę ich działań – jakości dydaktyki i pomocy uczelniom w podnoszeniu jej poziomu.

Czas najwyższy, by weryfikowaniem tzw. standardów prawnych w jednostkach wreszcie zajęło się samo ministerstwo, do czego jest nie tylko powołane, ale i posiada wykształcone kadry administracyjno-prawnicze. Te jednak wymagają znacznego poszerzenia, zwiększenia stanu zatrudnienia, by jak NIK badać łamanie prawa i wnioskować o pociągnięcie do odpowiedzialności jego sprawców, bez względu na to, czy są senatorami RP, posłami czy funkcjonariuszami partii politycznych.

Deregulacja powinna zatem zacząć się tam, skąd wyszła, czyli w samym resorcie nauki i szkolnictwa wyższego, który stał się hiperwładzą z przywilejem do naruszania prawa także przez niektórych dyrektorów czy wicedyrektorów departamentów, co sygnalizował już wielokrotnie Komitet Nauk Pedagogicznych PAN.

Inna kwestia poruszona przez J. Gowina: Odejdziemy od biurokratycznej fikcji mocno obciążającej uczelnie, czyli wymogu oceniania pracowników raz na dwa lata. Chcemy wprowadzić przepis, że kontrola powinna być przeprowadzona nie rzadziej niż raz na cztery lata. To ważne, bo jeśli dany wydział czy instytut funkcjonuje prawidłowo, to nie ma potrzeby, żeby kontrolować go tak często. Z drugiej jednak strony zostawiamy władzom uczelni furtkę, by w razie niepokojących sygnałów mogły zlecać ocenę częściej.


Czyżby uniwersytety, politechniki i akademie miały stać się socjalnym przytułkiem dla działalności pseudonaukowców, pasożytów - jak określa część kadr Czesław Grabarczyk w swojej rozprawie pt. Rozwój kwalifikacji naukowych nauczycieli akademickich nauk technicznych (Kraków 2012, s. 82-83)?

"Ustawy 2.0" mają wyznaczać nowy model szkolnictwa wyższego i nauki w Polsce, toteż - jeśli znajdą poparcie środowiska akademickiego oraz Sejmu - mają wejść w życie dopiero od roku akademickiego 2018/2019, a więc na rok przed końcem kadencji. Zdaje się, że jest tu wiele niewiadomych a prognozy są tym bardziej mało wiarygodne, że sytuacja polityczna wcale nie jest stabilna. Życzyłbym sobie deregulacji - najpierw w ministerstwie, potem w prawie, a wreszcie w uczelniach. Zdaje się, że niektóre postulaty strajkowe mojego środowiska z 1981-82 r. nadal są aktualne, a minęło już tyle lat...