16 listopada 2014

Kultura edukacji szkoły wyższej i dyskutowania o niej







(fot. JM Rektor UwB prof. zw. dr hab. Leonard Etel)






Z różnych perspektyw dokonaliśmy wraz z setką uczestników ogólnopolskiej konferencji Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu w Białymstoku diagnozy szkolnictwa wyższego w Polsce. Znakomicie zorganizowana debata przez Centrum Edukacji Ustawicznej tego Uniwersytetu (na czele z przewodniczącą tej konferencji - prof. zw. dr hab. Elwirą Kryńską i jej współpracownikami - dr Małgorzatą Głoskowską-Sołdatow, dr Anną Kienig, dr Anną Rybak, mgr Anną Białous i mgr Karoliną A. Włodkowską) została objęta patronatem przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Komitet Nauk Pedagogicznych PAN. Komitet czynnie reprezentowało ze mną trzech wiceprzewodniczących oraz sekretarz naukowy.

To, że nie przyjechał na konferencję nikt z ministerstwa, nikogo nie zdziwiło. W końcu mamy czas przedwyborczy, a resorty są w naszym kraju upartyjnione. Kogo zatem z urzędujących funkcjonariuszy rządzącej koalicji obchodzą dane i wnioski z badań naukowych naszego szkolnictwa? Już nawet nie mamy o to pretensji tak łatwo zaakceptowaliśmy sytuację obojętności władzy przy życzliwym przyzwoleniu na posłużenie się patronackim logo resortu.


Rzadko się zdarza, by w czasie otwarcia i przebiegu obrad plenarnych uczestniczyły najwyższe władze Uniwersytetu. Tymczasem JM Rektor Uniwersytetu w Białymstoku prof. zw. dr hab. Leonard Etel oraz prorektor ds. ekonomicznych tej Uczelni dr hab. Robert Ciborowski, prof. UwB nie tylko zaszczycili swoją obecnością, ale i wzięli czynny udział w konferencji. Problemy szkolnictwa wyższego są przecież treścią ich codziennych trosk i zmagań z rzeczywistością, w której czynią wszystko, by przeprowadzić Alma Mater przez różne kryzysy, szczególnie te natury ekonomicznej.

Obradowaliśmy w pięknym gmachu Wydziału Pedagogiki i Psychologii, który jest najlepszym świadectwem myślenia o wartości przestrzeni edukacyjnej dla kandydatów do zawodów zaufania publicznego jakimi są kształceni tu m.in. pedagodzy i psycholodzy. Poruszające były dwie kwestie o charakterze polityczno-społecznym, a mianowicie z jednej strony wskazanie na dobijający uniwersytety w kraju system fatalnego finansowania przez państwowe władze szkolnictwa wyższego i nauki, z drugiej zaś prowadzenie działalności akademickiej na rzecz Polaków mieszkających na Litwie i Białorusi, by mieli szansę w środowisku swojego życia na korzystanie z kształcenia wyższego w języku polskim.

(fot. prof. Jerzy Nikitorowicz)

Piękna to, głęboko patriotyczna i kulturowa misja, która wymaga poszukiwania środków na jej realizację. Tymczasem tylko w tym roku akademickim polscy naukowcy kształcą tam ponad 450 studentów, a więc formują kolejne pokolenia młodej inteligencji. Ten zakres zaangażowania akademików z UwB ma już swoją tradycję, bo jest ono prowadzona od 20 lat, ale także niezwykle wartościowe wyniki badań o humanistycznym i społecznym znaczeniu. To właśnie na tym Wydziale pracuje zespół wybitnych pedagogów, socjologów i psychologów, którzy zajmują się w ramach swoich dociekań badawczych i konstruowanych modeli teoretycznych problematyką tożsamości narodowej, wartości wychowania patriotycznego, ale i edukacją międzykulturową, że wymienię tu profesorów Jerzego Nikitorowicza - Rektora minionych dwóch kadencji w UwB czy obecnego Dziekana powyższego Wydziału - dr. hab. Mirosława Sobeckiego, prof. UwB).

Przywołam w tym miejscu główne tezy niektórych wystąpień, gdyż w całości będziemy mogli się zapoznać z ich pełną treścią w wydanym po konferencji tomie. Pojawiły się w tej debacie kluczowe problemy, dylematy i aporie strukturalne, pedagogiczne i społeczne akademickiego świata, o których mówiono bardzo szczerze, otwarcie i krytycznie. Są one inspiracją tak do dalszych badań naukowych, jak i do podejmowania działań na rzecz pożądanej zmiany.

(fot. dr hab. Mirosław Sobecki, prof. UwB)

I. » Istnieje pilna potrzeba kontynuowania przez naukowców badań dotyczących przestrzegania podstawowych standardów wartościowania i normowania działalności władzy na rzecz dobra wspólnego, jakim jest m.in. nauka i edukacja. Coraz częściej wskazywane także przez media patologie w szkolnictwie wyższym są nie tylko odstępstwem od norm, co skutkuje poszerzaniem się marginesu niepożądanych postaw, zachowań czy decyzji akademików i polityków, ale zarazem stawia nasze środowisko przed pytaniem: Co czynić, by unikanie ujawniania i zwalczania przyczyn strat teraźniejszych nie przyczyniało się do większych w przyszłości?

Jednym z takich problemów jest "turystyka habilitacyjna" Polaków na Słowację, w wyniku której w latach 2006-2014 już 154 nauczycieli akademickich z takich dyscyplin jak teologia, psychologia, pedagogika, socjologia, nauki o kulturze fizycznej, nauki ekonomiczne, nauki o ziemi, filozofia, nauki o polityce uzyskało tam tytuł dydaktyczno-naukowy (podporządkowany kierunkom kształcenia, a nie tylko nauce) "docenta vied". Jak już wielokrotnie o tym pisałem, w sensie naukowym nie jest on równoważny polskiej habilitacji, natomiast ze względu na zawartą w 2005 r. przez polski rząd dwustronną umową z rządem Republiki Słowacji - mimo tego, że oba nasze państwa należały już do UE, są one uznawane w sensie administracyjno-prawnym. Mimo wielu krytycznych stanowisk, uchwał, listów otwartych różnych stowarzyszeń naukowych, komitetów naukowych PAN, Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów, a nawet interpelacji posłów do dnia dzisiejszego MNiSW bagatelizuje toksyczne skutki tego procederu i kontynuuje pozorowanie działań przeciwstawiających się temu procederowi. Patologia w powyższym zakresie, od której są wyjątki (wśród filozofów, niektórych pedagogów czy teologów), stała się już normą.

II. Inter- i transdyscyplinarność badań naukowych była przedmiotem dociekań wielu profesorów. Dyskutowane były w tym względzie takie kwestie jak to: Jak dużo prowadzi się badań tego typu w naszym kraju? Jaką rolę odgrywa interdyscyplinarność w dydaktyce szkoły wyższej? Czy interdyscyplinarne podejście w badaniach społecznych lub humanistycznych jest błędem, gdyż utrwala dyletantyzm, czy może nieumiejętnością delektowania się wiedzą nauk pogranicza, by uwzględnić istniejące w nich modele i metodologię badań do rozwiązywania problemów badawczych w ramach własnej dyscypliny naukowej? Czy możliwy jest metajęzyk, który czyniłby przekładalnymi i zrozumiałymi treści naszych studiów i badań inter-i transdyscyplinarnych?

Dzisiaj - jak mówił prof. Stefan M. Kwiatkowski z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie - formułujemy problemy, których rozwiązanie nie jest już możliwe, a przynajmniej wartościowe, jeśli jest prowadzone w metodologii badań jednej dyscypliny naukowej. Należy tworzyć zespoły transdyscyplinarne, by naświetlać problem badawczy z różnych punktów widzenia. Konieczne jest dokonanie bilansu wspólnych osiągnięć badawczych w rozwiązywaniu problemów w danych dyscyplinach naukowych. Sięgnięcie do tych samych wyników badań empirycznych przez specjalistów różnych dyscyplin naukowych pozwoliłoby na pełniejsze ich odczytanie i właściwą interpretację. Niech diagnozują określone fenomeny edukacyjne socjolodzy czy psycholodzy, ale interpretują je - oprócz nich - także pedagodzy, filozofowie, teolodzy, ekonomiści czy politolodzy. Otwarty dostęp do wielu wyników badań sprawia, że rodzi to szereg konfliktów interesów instytucjonalnych i autorskich.

III. O tym, jak pasjonujące może być odczytywanie za pomocą metafor znaczeń (sensów i nonsensów) oraz różnych wymiarów tożsamości akademickiego kształcenia i prowadzenia badań naukowych mówiła prof. Maria Dudzikowa z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Celem takiego studium krytycznego czy afirmatywnego jest wywołanie dysonansu poznawczego do poszukiwania odpowiedzi na powody zaistnienia interesujących nas zjawisk. Najlepszym tego przykładem jest dostrzeżenie dzięki metaforze konfliktu, do jakiego dochodzi między kulturą wspólnotową universitas a kulturą korporacyjną. Uniwersytet od kilkudziesięciu lat doświadcza kryzysu instytucji i idei (szczególnie w ustroju totalitarnym, ale także neoliberalnym), toteż nic dziwnego, że toczy się walka o jego tożsamość. Dobór metafory przesądza o sposobie oglądu zjawiska w przyjętej przez badacza aksjologicznej perspektywie.

(fot. prof. Maria Dudzikowa)

Profesor mówiła o zgubnych skutkach bibliometrii, naukometrii i parametryzacji, które to rozwiązania są ciosem zadanym polskiej nauce przez technopolowych biurokratów. Najlepiej wyraża ów niszczący stan polityki naukowej MNiSW metafora tajfunu w tysiącletnim lesie. To prawda, że opisywanie toksycznej polityki za pomocą metafor nie zmienia natychmiast świata, ale dzięki nim następuje zmiana w systemie pojęć. Zaczynamy lepiej zdawać sobie sprawę z dysfunkcjonalnych i szkodliwych dla nauki procesów czy decyzji, a to stwarza szanse do reagowania na nie.

Po powrocie z konferencji przeczytałem na stronie naszego resortu, że prowadzi on dodatkowe szkolenia związane z nowelizacją Ustawy Prawo o Szkolnictwie Wyższym, które miałyby pomóc dziekanom, prodziekanom i kierownikom instytutów naukowych oraz kadrze zarządzającej we wdrożeniu odpowiednich zmian. Na najczęściej zadawane pytania Ministerstwo odpowiada tez na stronie www, lista odpowiedzi jest sukcesywnie uzupełniana. Pytania dotyczące nowelizacji ustawy można kierować na adres nowelizacjapsw@nauka.gov.pl.

W kolejnym wpisie odniosę się zatem do poruszanych przez uczestników naszej debaty kwestii prawnych.

15 listopada 2014

Niszczycielska rola wychowania autorytarnego






Niestety, od przeszło 114 lat nauki pedagogiczne upominają się o humanizację wychowania, o zaprzestanie wciąż jeszcze wygodnego dla części rodziców czy opiekunów prawnych dzieci modelu „kija i marchewki”, „pasa i poniżania” tych, którzy nie mogą się czynnie czy biernie bronić. Doświadczanie przez dzieci w rodzinie zjawiska przemocy fizycznej i psychicznej czy postaw wrogości ze strony osób dorosłych sprawia, że kiedy same stają się dorosłymi odtwarzają ten sposób postępowania wobec kolejnego pokolenia i reprodukując syndrom maltretowanego dziecka. Nauka określa ten styl podejścia mianem „czarnej pedagogiki”, która powiększa w społeczeństwie obszary pedagogicznego zła, przemocy i upokorzeń oraz utrwala przyzwolenie na ten sposób zniewalania dzieci.

Tak rozumiana pedagogika jest z tego właśnie powodu podła, czarna, nikczemna, okrutna i zła, gdyż opiera się na silnym przeświadczeniu, że dzieci i młodzież muszą być wychowywane w pokorze, posłuszeństwie czy bezwzględnej uległości wobec dorosłych, którzy mają prawo do stosowania dla tzw. „dobra dziecka„ różnych form przemocy. Co gorsza, przemoc fizyczna jest coraz bardziej skrywana za przemocą psychiczną i to w takich sferach, jak: intelektualna przemoc („pranie mózgu”, „indoktrynacja”, „perswazja”), przemoc emocjonalna („zniewalająca miłość”) czy wolicjonalna (zobowiązywanie do pracy nad sobą, opanowywania własnej woli, tłumienia „ja”). Jeżeli dodamy do tego obowiązek dzieci i młodzieży okazywania szacunku swoim wychowawcom, bez względu na towarzyszące ich postępowaniu racje, to powiększamy skalę ich zniewolenia i bezbronności.

Na tym też polega niszczycielska rola wychowania, że każde poddane mu pokolenie przenosi na następną generację różne rodzaje opresji, reprodukując zjawisko „przemocy z doświadczanej wcześniej opresji". Kto był bity i upokarzany w okresie swojego dzieciństwa, ten jako osoba dorosła powtórzy scenariusz opresji wobec swoich dzieci lub podwładnych. Dziecko doświadcza czarnej pedagogiki w pierwszych latach życia, kiedy to toksyczni rodzice łamią jego wolę, dysponują nim jak przedmiotem, biją czy fizycznie upokarzają bez obawy, że może ono im oddać czy się zemścić.

Dziecko stara się wprawdzie bronić przed tymi nieprawościami, kiedy potrafi już artykułować swój ból lub gniew, ale w istocie i to jest mu zabronione, gdyż rodzice nie mogą wytrzymać jego reakcji obronnej (krzyku, płaczu, wybuchu wściekłości). Za pomocą różnych środków przymusu odmawiają mu prawa i do takich reakcji. Dziecko uczy się milczeć, zaś jego milczenie (pozornie) potwierdza słuszność i skuteczność stosowanej zasady wychowania, negatywnie wpływając na późniejszy rozwój dziecka. Uczucia dziecka zostały zniewolone, została także stłumiona potrzeba ich artykułowania, bez nadziei na jej zaspokojenie.

Badania biograficzne psychoanalityków dowodzą, w jakim wielkim stopniu opresyjne doświadczenia z lat wczesnego dzieciństwa ciążą na późniejszej postawie człowieka wobec siebie, wobec innych czy szeroko rozumianej ludzkości. W rodzinach maltretujących dziecko występuje pewien specyficzny układ warunków (napięcie, konflikt między rodzicami, ich własne problemy emocjonalne, poczucie osamotnienia matki) daleki od patologicznej dewiacji. Należy zatem odrzucić odwieczne brzemię wychowania. Autorytarne nastawienie dorosłych wobec dzieci niesie z sobą subiektywną wrogość wobec nich, będącą doświadczeniem braku akceptacji wobec dziecka czy nawet uczuciem nienawiści wobec niego. Jest to postawa i sposób zachowania się danej osoby determinujący cierpienie dziecka lub wyrządzający mu szkodę.

Większość dorosłych staje się jednak obiektywnymi wrogami dzieci jeśli ma świadomość zachodzącego zła i nie reaguje na nie. Sprawcą dehumanizującego zła jest bowiem nie tylko ten, który zło czyni, ale także ten, który jest jego świadkiem i jemu nie przeciwdziała.

14 listopada 2014

Pedagodzy naukowego sukcesu

Wczoraj miała miejsce w Pałacu Prezydenckim już druga w tym tygodniu uroczystość wręczenia nominacji profesorskich nauczycielom akademickim oraz pracownikom nauki i sztuki. Tym razem wśród nominowanych znaleźli się także profesorowie pedagogiki, którym Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski wręczył zasłużone akty nominacyjne.

Jak informuje na domenie Prezydenta RP jego kancelaria: Sukces zawsze dokonuje się w wyniku umiejętnego przepływu doświadczenia i wiedzy - podkreślał Prezydent RP Bronisław Komorowski, który wręczył w czwartek akty nominacyjne nauczycielom akademickim oraz pracownikom nauki i sztuki. Zaznaczył, że tak jest w każdym obszarze, także w nauce. Życzył mistrzom - profesorom, aby mieli jak najwięcej satysfakcji w przekazywaniu wiedzy następcom.W uroczystości w Pałacu Prezydenckim uczestniczyli minister w KPRP Maciej Klimczak, doradcy prezydenta Tomasz Nałęcz, Jerzy Smoliński i Maciej Piróg.


Serdeczne gratulacje należą się trzem profesorom nauk społecznych:

1) prof. dr hab. Agnieszce Cybal-Michalskiej - prodziekan Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu;


Pani profesor jest absolwentką pedagogiki na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu w 1997 r., To tu ukończyła także studia doktoranckie zdobywając pierwsze akademickie szlify w Zakładzie Pedagogicznych Problemów Młodzieży WSE UAM pod opieką prof. dr hab. Aleksandra Zandeckiego. Pod jego kierunkiem przygotowała dysertację doktorską na temat: „Orientacje proeuropejskie młodzieży. Stan i potrzeby edukacyjne” broniąc jej w 2001 r. Znaczenie tej problematyki zostało pozytywnie przyjęte przez Komitet Badań Naukowych, który przyznał na jej badania grant promotorski. Ma za sobą także studia podyplomowe z zakresu „Studium Wiedzy o Europie i Integracji Europejskiej”, które ukończyła przy Instytucie Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Wydziału Nauk Społecznych UAM w Poznaniu. Należy do tej grupy młodych naukowców, którzy systematycznie ubiegają się, uzyskują i realizują kolejne projekty badawcze. Jednym z grantów, jaki realizowała w latach 2003-2006 dotyczył tematu badawczego - Spektrum problemów świata globalnego z perspektywy młodzieży. Edukacyjne konteksty globalizacji”.

Pani prof. dr hab. A. Cybal-Michalska jest też członkiem założycielem Towarzystwa Wiedzy o Kulturze i Edukacji Międzykulturowej w Poznaniu. Odbyła liczne staże studyjne i przeprowadziła kwerendy biblioteczne w uniwersytetach w Amsterdamie, Brukseli, Londynie i Sztokholmie. właśnie w ten sposób rozwija się nie tylko własny warsztat badawczy, ale i nawiązuje kontakty do dalszej współpracy międzynarodowej (osobistej i instytucjonalnej, akademickiej). Przedmiotem zainteresowań badawczych pani profesor jest problematyka socjopedagogicznych aspektów socjalizacji młodzieży w kontekście współczesnych przemian kulturowych i politycznych, w tym szczególnie procesów globalizacji i edukacji europejskiej. Jest autorką wielu rozpraw, których treść dotyczy mało atrakcyjnego, a przecież jakże znaczącego dla wiedzy o socjalizacji młodych pokoleń zakresu zjawisk. Ich badanie wymagało interdyscyplinarnego podejścia przez połączenie perspektywy politologicznej, z socjologiczną, psychologiczną i pedagogiczną.

Jednych globalizacja dzieli, a innych w czymś jednoczy. Pedagodzy stawiają sobie pytanie, w jakim stopniu proces ten uruchamia w odniesieniu do dzieci dodatkowe czynniki ich marginalizacji, a w jakim zakresie sprzyja ich rozwojowi? W jakim stopniu globalizacja rzutuje na sytuację młodzieży w świecie? Czy można w niej dostrzec tak negatywne, jak i pozytywne strony?

Coraz częściej doświadczamy tego, jak bardzo potrzebny jest globalny punkt odniesienia, by móc określić czyjąś tożsamość w skali lokalnej. Tożsamość zawsze powstaje w odniesieniu do czegoś innego, toteż wymiana między kulturami, zakładająca istnienie dwóch różnych, nie przystających do siebie światów, przyczynia się do utrzymania tych różnic. Zdaniem współczesnych antropologów kultury, zamiast kłaść nacisk na różnice między kulturami należy uwzględniać to, co je łączy.

Polecam publikacje nominowanej profesor, których treść odsłania w dyskursie pedagogicznym pedagogiczne racje perspektywy globalistycznej w edukacji. Odzwierciedla ona pluralizm, wieloznaczność, epizodyczność, sfragmentaryzowanie świata, nową konfigurację lokalności i globalności w naszej codzienności. Jak wynika z jej dociekań, tak nowe cechy globalnych procesów sprzyjają antycypowaniu i kreowaniu przyszłości przez uruchamianie różnych form działań pedagogicznych. Mamy tu na uwadze m.in. animowanie odpowiedzialnego uczestnictwa i zaangażowania młodych pokoleń w zmianę społeczną oraz kształtowanie ich tożsamości osobowej przez profesjonalistów.

Doświadczane przez nas w ostatnim czasie procesy społeczno-polityczne w kraju utwierdzają w słusznej tezie prof. A. Cybal-Michalskiej, iż - jak pisze w jednej ze swoich rozpraw: Zagrożeniem dla człowieka doby ponowoczesności niekoniecznie musi być cywilizacja; często, a może należałoby powiedzieć przede wszystkim, tym zagrożeniem może być jego świat wewnętrzny, nie zawierający w sobie potencjału rozwojowego (pt. „Tożsamość młodzieży w perspektywie globalnego świata” (WN UAM Poznań 2006, s.237). Książką profesorską jest bardzo ciekawa monografia pt. "Młodzież akademicka a kariera zawodowa"














2) prof. dr hab. Wiesław Ambrozik - b. dziekan Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu (kadencje 2002-2005 i 2005-2008);


Nominowany profesor jest zarówno specjalistą w zakresie pedagogiki resocjalizacyjnej, która jest jego wiodącym przedmiotem badań i zainteresowań poznawczych oraz praktycznych, jak i w zakresie pedagogiki społecznej i szkolnictwa wyższego. Od wielu lat jest ekspertem (a w tej kadencji członkiem) Polskiej Komisji Akredytacyjnej oraz członkiem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN.

Wydana przez W. Ambrozika rozprawa zbiorowa pod wspólną redakcją z b. dziekanem WSE UAM prof. Kazimierzem Przyszczypkowskim na temat uniwersytetu wzbudza ogromne zainteresowanie i dyskusję w środowisku akademickim. Skupieni wokół tytułowej problematyki naukowcy podjęli się odpowiedzi na nurtujące środowiska akademickie pytania o kształt dzisiejszego i wizje przyszłego kształcenia uniwersyteckiego (w tym i kondycję uniwersyteckiej pedagogiki i kształcenia uniwersyteckiego w jej zakresie), o kształt i wizję naszego społeczeństwa, a także o kształt i poziom funkcjonowania w nim oświaty są wystarczającym powodem do tego, aby podjąć nad nimi debatę przy takiej właśnie okazji.

Prof. W. Ambrozik uzyskał promocję doktorską w 1978 r.na podstawie dysertacji pt. "Sytuacja społeczno-wychowawcza dziecka z rodziny alkoholicznej w kulturowo zaniedbanym rejonie wielkiego miasta", którą napisał pod kierunkiem prof.S. Kowalskiego. Habilitował się w 1989 r. na Wydziale Nauk Społecznych UAM w Poznaniu na podstawie m.in. dysertacji pt. "Wychowawcze funkcjonowanie średniego miasta uprzemysłowionego.(Analiza systemowa ze szczególnym uwzględnieniem funkcji samoregulacyjnych)". Nominowany profesor ma duże zasługi w promowaniu kadr akademickich. Pod jego kierunkiem powstało 11 rozpraw doktorskich, a on sam był recenzentem w 13 przewodach doktorskich i 17 przewodach habilitacyjnych.

Przyjmując chronologiczne kryterium przedmiotu badań profesora dostrzeżemy zagadnienia związane z rozwojem i osiągnięciami pedagogiki poznańskiej; społeczno-przestrzennymi wyznacznikami sytuacji społecznej i zachowaniami dewiacyjnymi dzieci i młodzieży; funkcjonowaniem środowiskowych systemów wychowawczych, w tym głównie w zakresie opieki, profilaktyki i resocjalizacji; rolą społeczności lokalnej w resocjalizacji i readaptacji społecznej oraz dysfunkcjonalnością systemu penitencjarnego w kraju i na świecie.

Szczególnie interesująca i jakże aktualna jest diagnoza dewiacji wychowawczych w środowisku miejskim, którą przeprowadził prof. W. Ambrozik pod k. XX w. Studiujący pedagogikę resocjalizacyjną korzystają z takich prac zbiorowych pod red. W. Ambrozika jak: "Służba więzienna wobec problemów resocjalizacji penitencjarnej"(Kalisz 2004, współred. P. Stępniak); "Misja służby więziennej a jej zadania wobec aktualnej polityki karnej i oczekiwań społecznych"(Poznań 2008, współred H. Machel i P. Stępniak); "Współczesne kierunki zmian w teorii i praktyce resocjalizacyjnej" (współred. M. Konopczyński) czy "Więziennictwo - nowe wyzwania" (współred. B. Hołyst i P. Stępniak). Profesor jest też autorem rozdziału o pedagogice resocjalizacyjnej, jaki ukazał się w międzynarodowym podręczniku akademickim "Pedagogika. Tom 4" pod moją redakcją w 2010 r. w renomowanej oficynie GWP w Sopocie.










3) prof. dr hab. Marek Konopczyński - rektor Wyższej Szkoły Nauk Społecznych "Pedagogium" w Warszawie.

Profesor M. Konopczyński reprezentuje tę samą subdyscyplinę nauk pedagogicznych jak nominowany razem z nim prof. W. Ambrozik - pedagogikę resocjalizacyjną. Ukończył studia w tym zakresie na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie zdobywając szlify z resocjalizacji pod kierunkiem wybitnego eksperta, niedawno zmarłego prof. Bronisława Urbana.

Powołał do życia niepubliczną uczelnię, której znakiem jakości jest nie tylko, jej nazwa - „Pedagogium”, ale i skupiona wokół problematyki resocjalizacji kadra akademicka. W ostatniej dekadzie uczelnia uzyskała uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora w dziedzinie nauk społecznych, w dyscyplinie - pedagogika.

To właśnie w tej uczelni zrealizowano w ostatnich pięciu latach lub kontynuuje się 13 projektów naukowych – finansowanych ze środków zewnętrznych oraz 26 projektów finansowanych lub współfinansowanych ze środków własnych (wymienić można tutaj kilka przykładowych: „Szkoła i uczeń wobec migracji poakcesyjnych” – finansowany przez Biuro rzecznika Praw Dziecka, „Typ zaangażowania wychowawców w proces resocjalizacji”, „Organizacyjne uwarunkowania wypalenia zawodowego nauczycieli”).

Profesor Marek Konopczyński coraz częściej jest zapraszany przez media do komentowania wydarzeń związanych z niedostosowaniem społecznym, wykluczeniem społecznym, problemami współczesnej resocjalizacji, ale i z polityką oświatową naszego państwa. On sam jest bowiem znaczącym ekspertem, który współpracuje na rzecz zmiany społecznej z Ministerstwem Sprawiedliwości, Ministerstwem Zdrowia, Fundacją Batorego, Polskim Towarzystwem Zapobiegania Narkomanii oraz z Rzecznikiem Praw Dziecka.

Profesor organizuje systematycznie konferencje naukowe, posiedzenia prowadzonego przez siebie przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN Zespołu Pedagogiki Resocjalizacyjnej, a także jest wydawcą i redaktorem punktowanego czasopisma naukowego "Resocjalizacja Polska". W tym roku ukazała się w serii wydawniczej KNP PAN jego najnowsza monografia naukowa pt. "Pedagogika resocjalizacyjna. W stronę działań kreujących" (Oficyna Wydawnicza "Impuls, Kraków 2014).
.