22 maja 2014

Wyjątkowy tydzień polskiej pedagogiki

Gdybym był na emeryturze i nie wiedział, co zrobić z tak dużą ilością wolnego czasu, to pewnie wydawałbym internetową gazetę pedagogiczną, by mieć także więcej przestrzeni do opisywania, komentowania, recenzowania czy prowadzenia analiz bieżącej polityki oświatowej i rozwoju akademickiej pedagogiki. Tymczasem, przy i tak bardzo ograniczonym już czasie, staram się w miarę możliwości, na bieżąco reagować na wydarzenia, procesy, których sam jestem uczestnikiem, świadkiem, sprawcą lub są one przedmiotem mojej refleksji.

Blog nie powinien być tylko jednostronną kroniką, bo przecież nie wiem o wszystkim, nie uczestniczę we wszystkim, co ma miejsce w tak różnych miejscach naszego kraju, w szkolnictwie powszechnym czy w szkołach wyższych. O niektórych sprawach informują mnie czytelnicy, za co jestem im niezmiernie wdzięczny, bo piszą często o ważnych czy kontrowersyjnych problemach, o których powinna wiedzieć opinia publiczna szeroko pojmowanej pedagogiki teoretycznej i praktycznej. O pewnych kwestiach dowiaduję się przypadkowo trafiając na nie w Internecie, na fejsie czy tweetując, dzięki czemu mogę podzielić się z innymi własną opinią.

W glokalnym świecie dzieje się tak wiele a informacje pojawiają się równie szybko, jak znikają z pierwszych stron także uniwersyteckich domen, że miałem trudność ze znalezieniem w serwisie informacyjnym Uniwersytetu Śląskiego jakiejkolwiek relacji z uroczystości nadania tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Śląskiego profesorowi Kazimierzowi Zbigniewowi Kwiecińskiemu, jaka miała miejsce w sali koncertowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach w dn.20 maja br. Natłok kolejnych wydarzeń sprawił, że "spadła" na odległe już pozycje. Tak odciska się tyrania czasu i biegu spraw w instytucjonalnej codzienności akademickiego świata.

Postaci Profesora przybliżać nie trzeba, bo nie ma w Polsce studenta czy absolwenta pedagogiki, który nie czytałby chociaż jednej rozprawy socjologa edukacji. Zdecydowana większość naukowców, także z blogerem, studiuje te rozprawy i chętnie włącza myśli czy wyniki badań do własnych analiz, cytuje je czy reinterpretuje. Gospodarze tak prezentują Sylwetkę Doktora Honoris Causa: Profesor Kazimierz Zbigniew Kwieciński jest wybitnym humanistą, twórcą polskiej szkoły socjologii edukacji, mistrzem inspirującym wiele pokoleń badaczy rzeczywistości społecznej, organizatorem życia naukowego w wiodących krajowych ośrodkach akademickich, który zapoczątkował poszukiwania nowego wymiaru namysłu nad pedagogiką. Profesor Kazimierz Kwieciński jest osobą reprezentującą postawę nieugiętą, gotową walczyć o godność oświaty wolnej od niebezpiecznych ideologii, jest również współzałożycielem i przewodniczącym Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego, a także członkiem rzeczywistym Polskiej Akademii Nauk.


Nie ma galerii zdjęć z tej uroczystości, toteż wklejam w tym miejscu okolicznościowe "Zaproszenie".


O wydarzeniu napisał też "Dziennik Zachodni".

W związku z niedającymi się odwołać moimi obowiązkami akademickimi, w imieniu Prezydium Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk przekazałem Dostojnemu Doktorowi Honoris Causa Uniwersytetu Śląskiego - serdeczne gratulacje z okazji nadania przez Senat Uniwersytetu Śląskiego najwyższej godności akademickiej. Jest to znakomita okazja do podkreślenia zasług Profesora nie tylko dla tej Uczelni, a szczególnie Wydziału Pedagogiki i Psychologii UŚ, ale także cennego wkładu w rozwój nauk pedagogicznych w naszym kraju.

Spośród członków Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN prof. Z. Kwieciński jest w tej Uczelni już trzecim doktorem honorowym, po wcześniejszych nominacjach profesorów, przewodniczących KNP PAN - Bogdana Suchodolskiego (1978) i Wincentego Okonia (2006), co potwierdza wysoki szacunek dla dokonań i dzieł, jakim obdarza się tak znakomitych badaczy w dziedzinie nauk humanistycznych.

Podniesienie przez Senat Uniwersytetu Śląskiego polskich pedagogów do tak wysokiej rangi reprezentowanych przez nich nauk świadczy nie tylko o ich wysokim poziomie, ale i mądrej służbie polskiemu społeczeństwu. Dzięki osiągnięciu wysokich szczytów wiedzy, mądrości i doświadczenia oraz w wyniku budowania przez Pana Profesora niekwestionowanej pozycji także w instytucjonalnym świecie nauki polskiej, nasza społeczność akademicka może dzielić z Profesorem radość i zasłużoną satysfakcję. Środowisko KNP PAN skierowało serdeczne gratulacje z okazji tak zaszczytnego wyróżnienia wraz z życzeniami - dalszych godności, kontynuowania tak znakomitych prac analityczno-krytycznych na temat stanu polskiej edukacji, ale przede wszystkim jak najwięcej zdrowia, radości na co dzień i wszelkiej pomyślności w życiu osobistym.


21 maja 2014

Tytuł Profesora Honorowego dla pedagoga


W okresie jakże szczególnym dla przemian politycznych na Ukrainie doszło w Kijowie do uroczystości nadania przez Senat wiodącego Uniwersytetu Pedagogicznego im. M.P. Dragomanowa tytułu PROFESORA HONOROWEGO polskiemu pedagogowi - profesorowi i zarazem Rektorowi Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie Janowi Łaszczykowi. Jest to wyraz uznania ukraińskich naukowców dla polskiego pedagoga, który od wielu lat koncentruje swoją aktywność dydaktyczną i badawczą wokół problematyki twórczości oraz wspomagania rozwoju uczniów zdolnych w procesie kształcenia wobec wyzwań stawianych im przez rozwój cywilizacyjny.

Na osobistej stronie tak charakteryzuje drogę swojego rozwoju naukowego Profesor Honorowy: - Jan Łaszczyk w 1984 roku obronił pracę doktorską w Instytucie Badań Pedagogicznych w Warszawie. W 1995 roku uzyskał stopień naukowy doktora habilitowanego przyznany przez Najwyższą Komisję Kwalifikacyjną Federacji Rosyjskiej. Zasadnicza problematyka zainteresowań badawczych J. Łaszczyka koncentruje się wokół pedagogicznego procesu rozwijania dyspozycji twórczych człowieka również pracy z uczniem zdolnym, obejmuje także zagadnienia wykorzystania technik informatycznych we edukacji, aczkolwiek w szczególności w edukacji specjalnej. Członek Polskiego Towarzystwa Uniwersalizmu również Rady Redakcyjnej rocznika "Wspólnotowość" oraz "Postawa Uniwersalistyczna”. Współpracował przy tworzeniu fundacji Pedagogiki Zdolności Universitas Rediviva, pełni stanowisko prezesa fundacji. Członek Zarządu Fundacji Niezależnej Akademii Twórczości.



Jak trafnie wyraził to w swojej opinii prof. dr hab. Franciszek Szlosek - "Przyznanie tytułu „PROFESOR HONOROWY” Rektorowi Janowi Łaszczykowi przez znany w Europie Uniwersytet Pedagogiczny im. Dragomanowa w Kijowie jest nie tylko w pełni uzasadnione, ale przede wszystkim adekwatne do Jego osiągnięć i dokonań w zakresie planowania, inspirowania i działania dotyczącego współpracy Polski i Ukrainy na różnych polach, a w szczególności w obszarze nauki". Wielokrotnie pisałem o tej współpracy w blogu.

To dzięki m.in. prof. APS Janowi Łaszczykowi prowadzona jest od 1995 r. systematycznie i intensywnie współpraca naukowo-badawcza oraz dydaktyczna między naukowymi środowiskami obu naszych narodów. Współorganizowane przez APS i środowisko pedagogów pracy konferencje naukowe stwarzają wyjątkową szansę do bezpośredniej wymiany doświadczeń i publikacji z ukraińskimi naukowcami. Znakomicie upowszechniane są rozprawy mistrzów humanistyki pedagogicznej obu społeczności naukowych i oświatowych dzięki przekładom na języki narodowe ich dzieł. To zaś skutkuje dużym zainteresowaniem nimi wśród przedstawicieli nauk pedagogicznych i władz oświatowych.



(Fot.3. Rektor APS na posiedzeniu KRASP w Uniwersytecie Śląskim z udziałem delegacji Związku Rektorów Uczelni Ukrainy)



W tak znaczącym wyróżnieniu prof. APS Jana Łaszczyka kumulują się wyrazy wdzięczności ukraińskich akademików za wieloletnie, bilateralne i indywidualne dokonania oraz systematycznie prowadzone debaty naukowe itp. W społeczeństwie wchodzącym w ostry przełom polityczny potrzebny jest udział pedagogiki w budowaniu kultury i nauki transformatywnego oporu, które wspomogą każdą ze stron obywatelskiego życia w odnajdywaniu rozwiązań godnych ponowoczesnego humanizmu. Szkolnictwo wyższe może w tym zakresie odegrać istotną rolę, dlatego takie wyróżnienie przez ukraińskich pedagogów utwierdza mnie w przekonaniu, że warto, często wbrew poprawności politycznej, prowadzić współpracę ponad wszelkimi podziałami, ponad nieczytelnością czy propagandową manipulacją, by przekraczane były granice na rzecz rozwijania mistrzostwa pedagogicznego kolejnych pokoleń naukowców.

20 maja 2014

Skazani na konflikt?


W Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie odbyła się dwudniowa konferencja poświęcona tożsamości religijnej, narodowej i kulturowej w poszukiwaniu modeli współistnienia. Kluczowe pytanie, jakie zostało postawione referującym, brzmiało – Czy jesteśmy skazani na konflikt? Czy grupy mniejszości narodowych, kulturowych czy religijnych w naszym kraju mogą żyć w zgodzie z własnym systemem wartości? Jak mają funkcjonować w społeczeństwie, które wciąż eksponuje swoją dominację, chociaż samo doświadczało - chociażby w okresie PRL – przemocy i upokorzeń ze strony bolszewickiej władzy?

Przedmiotem mojego wystąpienia był problem inkluzji mniejszości narodowych w polskiej szkole. Dla mnie wiąże się on także z miastem mojego pochodzenia, jakim jest Łódź – stolica czterech kultur narodowych: niemieckiej, żydowskiej, polskiej i rosyjskiej, które kreowały w okresie międzywojennym własną tożsamość. Ta formowała się zgodnie z przeświadczeniem, że obcość narodowa jest naturalnym środowiskiem zabaw, edukacji, rozwoju czy pracy zawodowej osób o innej narodowości w dominującym środowisku. Zwróciłem uwagę na kilka aspektów prowadzenia badań tych procesów: prawny, społeczno-polityczny czy pedagogiczny. Mamy w III RP Ustawę z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, w której preambule zapisano m.in.:

Nauczanie i wychowanie - respektując chrześcijański system wartości - za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki. Kształcenie i wychowanie służy rozwijaniu u młodzieży poczucia odpowiedzialności, miłości ojczyzny oraz poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego, przy jednoczesnym otwarciu się na wartości kultur Europy i świata.

Nie ma zatem symbolicznej i strukturalnie założonej przemocy, dominacji w polskiej edukacji wobec grup mniejszościowych narodowo. Tym bardziej, że podpisane przez polski rząd w 1966 r. a ratyfikowany przez Sejm w 1977 r. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych w art. 18.4 zawiera normę: - „Państwa – Strony niniejszego Paktu zobowiązują się do poszanowania wolności rodziców lub w odpowiednich przypadkach opiekunów prawnych do zapewnienia swym dzieciom wychowania religijnego i moralnego zgodnie z własnymi przekonaniami”. To rodzice są naturalnymi i pierwszymi wychowawcami swoich dzieci, także w rodzinach odmiennej od polskiej narodowości, a szkoły publiczne mogą spełniać wobec zachodzącego w nich procesu funkcję wspomagającą. Jeśli można mówić o społeczeństwie obywatelskim, otwartym, pluralistycznym, to potrzebuje ono otwartej pedagogiki, otwartej polityki oświatowej i szeroko pojmowanej edukacji inkluzyjnej.

Niezwykle ciekawy był referat naszej profesor Elżbiety Czykwin, która mówiła o uwarunkowaniach różnic w postrzeganiu wzajemnym mniejszości i większości etnicznych jako źródła stygmatyzacji oraz poczucia wstydu przedstawicieli mniejszości. Jej znakomitej rozprawie poświęciłem już dużo wcześniej odrębny wpis, a także przywołałem Interesującą analizę sytuacji mniejszości w Białymstoku ze względu na mające w tym mieście zjawiska rasistowskiej przemocy wobec nich.

Tym razem pani profesor nawiązała w początkowej części referatu do wypowiedzi Ambasadora Izraela w Polsce J.E. Zvi Rav-Nera, który otwierał Sympozjum wskazując, że nastąpiła w Polsce wyraźna zmiana sytuacji postrzegania mniejszości żydowskiej jako mniejszości narodowej, będącej przecież w naszym kraju, w okresie międzywojennym, największą w Europie. Jej zdaniem w wyniku integracji państw (także Polski) z Unią Europejską wszystkie państwa członkowskie stały się mniejszościami, nawet tak wielkie państwo jak Niemcy. Wszyscy wchodzimy w buty mniejszości, a do niedawna wydawało nam się, że jesteśmy większością.


Rdzeń religijny jest konstytutywny dla każdej społeczności. Nadanie negatywnego znaczenia dowolnej mniejszości sprawia, że staje się ono punktem wyjścia dla jej stygmatyzowania, a co za tym idzie także wywoływania z tego powodu poczucia wstydu. Dla procesu społecznej inkluzji kluczowe są zatem emocje, jakie wzbudza w nas czyjaś obcość/odmienność lub jakie są w nas wywoływane z powodu różnicy. Stygmat wywołuje wstyd a ten może prowadzić do agresji. Stosunek do innego ma zatem przede wszystkim charakter emocjonalny i może realizować się w naszych postawach wobec odmienności.

To właśnie w konfliktach etnicznych najsilniej ujawniają się emocjonalne aspekty stosowania zemsty wobec innych - mówiła prof. E. Czykwin. Kluczem do relacji międzyludzkich są zatem emocje, a wśród nich kluczową jest poczucie wstydu, które jest przeżywane we wszystkich kulturach. O ile uświadamiany sobie przez nas wstyd posiada moc naprawy relacji międzyludzkich, gdyż pozwala na wyrażanie żalu z powodu niewłaściwych postaw czy naszą grzeszność, o tyle wstyd stłumiony może stać się zarzewiem zachowań agresywnych.