16 maja 2014

Co w MEN czyni się nagle, to po diable , czyli jak władza chroni plagiatoryzm

Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne poinformowały opinię publiczną, że zaprezentowana w kwietniu przez MEN pierwsza część „Naszego eleMENtarza” JEST w dużym stopniu kopią m.in. dwóch podręczników WSiP. Zarząd Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych zwrócił się w tej sprawie pisemnie do pani Minister Edukacji Narodowej, Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Przeprowadzone przez WSiP analizy graficzne, językowe, metodologiczne i prawne wskazują bowiem na to, że w około jednej trzeciej rządowego podręcznika, na ponad 30 stronach, zostały wykorzystane rozwiązania graficzne, metodologiczne i koncepcyjne wypracowane w Wydawnictwach Szkolnych i Pedagogicznych.

Dowody w tej sprawie wraz ze zdjęciami wskazują na działania autorki rządowej publikacji, które są nie tylko sprzeczne z prawem autorskim w naszym kraju, ale i antyedukacyjne. Słusznie asekurowała się ministra Joanna Kluzik - Rostkowska kilka miesięcy temu zapowiadając, że będzie to najbardziej krytycznie czytany podręcznik szkolny spośród wszystkich, jakie dotychczas się ukazały.

Ja go już nie będę czytał, bo po zapoznaniu się z jego pierwszą częścią straciłem wszelkie zaufanie do Autorki i MEN jako sponsora tego bubla. Oskarżenie o plagiat czy autoplagiat powinno zakończyć się czyjąś dymisją, ale ta byłaby możliwa w państwie demokratycznym i wśród polityków, którzy odpowiedzialnie traktują swoją profesję i służbę wobec społeczeństwa. Tu mamy do czynienia z przedziwną hucpą populizmu i tandety oraz z naruszeniem demokratycznych procedur wyłaniania twórcy zamawianego dzieła. Teraz widać, że co nagle, to po diable.

Jak wygląda odpowiedź Joanny Dębek - rzecznika prasowego resortu na zarzuty dotyczące tego EleMENtarza?

"Stanowczo odrzucamy te oskarżenia. Są całkowicie bezpodstawne. Główny zarzut Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych jest absurdalny – MEN miałby skopiować podręcznik, którego nie ma na rynku i do którego nikt nie ma dostępu. Nadużyciem jest porównywanie różniących się rozkładówek i sugerowanie podobieństw. Treści elementarza wynikają z metodyki pracy z pierwszoklasistami i z podstawy programowej. W najbliższym czasie zaprezentujemy ostateczną wersję elementarza. Tę, która zostanie wydrukowana. Uwzględniono w niej znaczącą liczbę uwag, które nadesłano do MEN w ramach konsultacji społecznych. Prace nad podręcznikiem idą zgodnie z harmonogramem."


Tak kuriozalnej, bo niemerytorycznej odpowiedzi na poważne zarzuty oraz tak nieetycznych praktyk manipulowania opinią publiczną nie mieliśmy już w kraju dawno. Jak widać nie sprawdzają się w swojej roli doradcy od public relations. Być może powinni reklamować margarynę ze swoją ekspertką od edukacji szkolnej, ale nie kompromitować urzędu państwowego.

No i jeszcze jedna sugestia dla władzy, która lubi działać populistycznie, zamiast podejść do problemu specjalistycznie. W japońskiej sztuce zarządzania stała się w poł.XX w. niezwykle modna metoda "kaizen", której istotą jest stopniowe wprowadzanie zmian, by nie wywoływać lęku u twórcy innowacji, a oporu wśród jej odbiorców. Każda bowiem zmiana przeraża, wywołuje niepokój. Akurat sprawa podręcznika u autorki nie wywołała żadnego lęku czy oporu, skoro doszła do wniosku, że można w kilka miesięcy przygotować jedynie słuszny eleMENtarz.

Otóż mózg człowieka reaguje na trudne pytania czy problemy paniką, która prowadzi do porażki. Jeśli bowiem problem jest poważny, a więc: Jak mam napisać rządowy podręcznik w ciągu kilku miesięcy, żeby spełniał najwyższe standardy (skoro MEN jest najwyższą władzą, a zleceniodawcą)?- to poziom skomplikowania i trudności jest tak trudny dla niego, że zaczyna kombinować. Wówczas tzw. innowator nie jest już twórcą tylko "tfurcą" - jak powiedziałby Stefan Wiech - nie tworzy, tylko poszukuje rozwiązań typu: jak coś obejść, by spełnić zbyt wygórowane żądania zamawiającego. Właśnie dlatego pisałem o tym, że współczuję "autorce", bo już na starcie podjęła się zadania przeciwko nauczycielskiej wolności, także ewentualnych odbiorców jej wytworu.



14 maja 2014

Dziennikarska (o!)presja w MEN i ORE, czyli popierajmy się i nie dajmy się

Kibole śpiewają na stadionach:"ole, ole, ole, ole, nie damy się, nie damy się...." , więc nie ma się co dziwić, że i ministra edukacji narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska postawnowiła właczyć się do chóru kibiców czwartej władzy. Powołanie na stanowisko dyrektora Ośrodka Rozwoju Edukacji (dawniej Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli) koleżanki dziennikarki nie jest - zdaniem pani minister - żadnym nepotyzmem (brak powiązań rodzinnych) czy kolesiostwem (chyba nie ma genderowej odmiany tego terminu).

To jest bardzo dobre rozwiązanie. Po raz kolejny rządzący - nie tylko tym resortem - udowdnili, że nie ma żadnych powodów, by kierować się jakimikolwiek kompetencjami merytorycznymi w obsadzie stanowisk instytucji państwowych. Skoro ministrem edukacji może być dziennikarka, to dlaczego nie może być jej koleżanka po fachu dyrektorem ORE? Byłoby znakomicie, gdyby kuratorami oświaty też zostawali dziennikarze, bo nareszcie mielibyśmy w kraju klarowną sytuację informacyjną.

Kto zna się tak dobrze na metodach manipulacji, propagandy, sterowania społeczeństwem, jak nie dziennikarze? Proszę zatem nie kwestionować awansu dyrektor ORE (korespondent wojennej w Izraelu), bo właśnie dzięki temu resort edukacji nareszcie będzie wiedział, jak poradzić sobie z wojną o szkołę publiczną (sześciolatki, podręcznik, nadzór, ewaluacja, egzaminy itp.). Któż lepiej przygotuje dotychczas zatrudnionych w ORE współpracowników - mój Boże, jakże niekompetentnych zapewne nauczycieli, pedagogów, psychologów, skoro ich pracami ma kierować wysokiej klasy specjalistka od deprofesjonalizacji nauczycielskiej - jak nie właśnie redaktorka TVP?

Od razu widać, że nie o nauczycieli tu chodzi, tylko o bardziej zdyscyplinowane przejęcie przez PO instytucji, która pośredniczy w podziale funduszy unijnych na edukację. Redaktor A. Grabek cytuje "w Rzeczpospolitej wypowiedź pani minister edukacji mającą świadczyć o jej wysokiej trosce o szkolnictwo: "(...) minister edukacji odrzuca zarzuty o protekcję. Przekonuje, że decyzję o zatrudnieniu podjęła ze względu na jej umiejętności menedżerskie, a nie relacje towarzyskie. (...) Poprzedni dyrektor (Piotr Dmochowski-Lipski – red.) zdecydowanie nie spełniał moich oczekiwań. (...) ORE musi wywiązać się z kilku strategicznych zobowiązań. Chodzi o projekt e-podręczników, mają być gotowe do września 2015 r. Ośrodek ma także czynnie włączyć się w reformę obniżającą wiek szkolny. 
– Mam na myśli realną pomoc w dokształcaniu nauczycieli, a także opracowanie nowoczesnych narzędzi do diagnozowania gotowości szkolnej. Te, z którymi pracują obecnie poradnie psychologiczne, są niestety przestarzałe".

Tak oto dowiadujemy się, że trzeba zmusić psychologów do podporządkowania się politycznej strategii rządzenia. Skoro władza chce udowodnić społeczeństwu, że sześciolatki są dojrzałe do szkolnej edukacji, to psycholodzy nie mają wyjścia - muszą zacząć kłamać, fałszować dane, dostrajać diagnozy do tej tezy, a jakie to przypomina państwu czasy?


13 maja 2014

Europejskie Stowarzyszenie Dialogu Edukacyjnego


we współpracy z uczelniami i kuratoriami całej Polski, licznymi instytucjami, organizacjami rządowymi i samorządowymi, zaprasza zainteresowanych do udziału w interesującym projekcie jakim jest Forum Nowoczesnych Technologii i Inwestycji w Edukacji.

W dn. 5-7 listopada 2014 r. na terenie nowoczesnego Centrum Kongresowego Targów Kielce odbędzie się europejski kongres poświęcony zmianom w edukacji, konieczności dostosowania zarówno systemu kształcenia jak i infrastruktury przedszkoli, szkół i uczelni wyższych do przemian XXI wieku. Forum ma możliwość stania się miejscem wymiany opinii, zapoznania się z nowoczesnymi rozwiązaniami i nowymi technologiami wspierającymi postnowoczesną edukację. W ramach forum EFNTIE wystąpią wybitni specjaliści z dziedziny technologii, naukowcy i zajmujący się na co dzień zagadnieniami wdrażania nowoczesnych rozwiązań i systemów, przedstawiciele administracji publicznej oraz samorządowej. Uczestnikami Forum mogą być przedstawiciele kuratoriów, szkół, ośrodków akademickich, administracji samorządowej i instytucji edukacyjnych z całego kraju.

Organizatorem Forum jest Europejskie Stowarzyszenie Dialogu Edukacyjnego, które zostało powołane do życia we wrześniu 2013 roku jako zrzeszeniem osób fizycznych zawiązane dla wymiany doświadczeń i innowacyjnych koncepcji oraz projektowania nowoczesnych technologii oraz rozwiązań dla edukacji w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej. Założycielami Stowarzyszenia są przedstawiciele różnych środowisk naukowych i oświatowych min. Wrocławia, Kielc, Rzeszowa, Katowic. Siedzibą Stowarzyszenia jest miasto Wrocław.

Celem Stowarzyszenia jest m.in.:

1. Inicjowanie wymiany doświadczeń między placówkami naukowymi i oświatowymi, podmiotami gospodarczymi i organizacjami zaangażowanymi we wprowadzanie nowoczesnych technologii oraz nowatorskich koncepcji programowo-organizacyjnych w szkołach wszystkich rodzajów i poziomów, w uczelniach oraz innych placówkach i instytucjach, w tym również tworzonych przez Stowarzyszenie we współpracy z innymi organizacjami i instytucjami publicznymi i niepublicznymi.

2. Realizowanie różnych form edukacji na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej oraz innych krajów Unii Europejskiej.

3. Tworzenie warunków umożliwiających otwarty dialog przedstawicieli różnych profesji oraz środowisk na temat najważniejszych problemów edukacji.

4. Promowanie osób, które osiągają sukcesy w tworzeniu nowoczesnych technologii dla edukacji i kultury oraz kształtowaniu społecznego klimatu wokół różnych inicjatyw na rzecz efektywnych form rozwoju kapitału ludzkiego.

5. Wspieranie inicjatyw i popularyzacja osiągnięć placówek edukacyjnych i naukowo-badawczych, które prezentują w tych zakresach najwyższy standard i oryginalny dorobek.

6. Tworzenie sieci kontaktów bezpośrednich i medialnych, międzyinstytucjonalnych oraz osobowych dla promocji dokonań i wyników badań oraz publikacji w europejskiej i pozaeuropejskiej przestrzeni edukacyjnej.



Stowarzyszenie swoje cele realizuje poprzez:

1.Europejskie Debaty Edukacyjne realizowane w dwóch formach: dialogu bezpośredniego i dialogu w e-przestrzeni medialnej poprzez sesje plenarne dotyczące systemów edukacyjnych w różnych krajach Europy oraz konferencje problemowe w obszarach tematycznych na wszystkich poziomach kształcenia szkolnego oraz edukacji całożyciowej.

2.Spotkania robocze: warsztaty, konferencje, konsultacje odbywane na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej oraz innych krajach Europy przy współudziale środowisk akademickich, samorządów i przedstawicieli administracji rządowej.

3.Wystawy i prezentacje nowoczesnych technologii edukacyjnych połączone z prezentacją innowacji przygotowanych przez uczelnie, zespoły badawcze i naukowe, indywidualnych projektantów, krajowe i zagraniczne przedsiębiorstwa.

4.Inicjowanie diagnoz, badań i ekspertyz oraz wymiana bieżących doświadczeń na różnych obszarach edukacji między ośrodkami krajowymi i zagranicznymi.

5.Prowadzenie działalności wydawniczej i promocyjnej.


Zastanawiam się, czy będzie zainteresowanie wśród nauczycieli, specjalistów od mediów w edukacji kolejną inicjatywą stowarzyszeniową. Obserwujemy w kraju wyraźny spadek aktywności społecznej, ale być może nowe nowe media, nowe technologie, cyfryzacja edukacji szkolnej i komunikacji pedagogicznej staną się w środowiskach edukacyjnych szansą do ich zmiany. Niezależnie od nich musi nastąpić zmiana paradygmatu szkoły. Im dłużej będzie ona w systemie "top-down", tym silniej będą opóźniane procesy inkulturacji młodych pokoleń w płynnej rzeczywistości.