28 września 2013

Pedagodzy po SZKOLE, naukowo-etycznie-limerycznie



W dniu dzisiejszym zakończyła się XXVII Letnia Szkoła Młodych Pedagogów Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN w Wojanowie. Jak zwykle, jak każdego roku, a przecież za każdym razem zawsze INACZEJ, uczestniczący w niej doktoranci, asystenci, wykładowcy, adiunkci i profesorowie mieli wyjątkową okazję, by w ciągu jednego tygodnia uczyć się od siebie, wzajemnie dzielić się mądrością, wynikami własnych badań. W SZKOLE KNP PAN inkluzja ma autentyczny wymiar. Nie musimy ukrywać w programie obrad danych o osobach referujących, by sztucznie kreować "równość", skoro stopnie zawodowe, naukowe i tytuły są znakiem wykształcenia, a nie wynoszenia się ponad innych. Nie musimy mówić do siebie po imieniu, by być dla siebie kolegami, przyjaciółmi, sojusznikami w akademickim i osobistym rozwoju. Tu nie ma komunikacyjnych barier, gdyż jesteśmy dorosłymi osobami, które z własnej woli, często też na własny koszt przyjeżdżają, by czegoś się nauczyć, dowiedzieć, coś zweryfikować, poddać konfrontacji.


SZKOŁA Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN ma swoją, niespotykaną w innych strukturach - samorządową tradycję. To młodzi naukowcy rządzą całą organizacją obrad, animacją zajęć, warsztatów, spotkań, konsultacji. Programowo, merytorycznie uzgadniają i negocjują wszystko z "Królową-Matką", czyli prof. dr hab. MARIĄ DUDZIKOWĄ, która już po raz dwudziesty kierowała tą niecodzienną formą pracy profesorskiego środowiska z młodymi naukowcami. Otrzymała z tego też tytułu wiele dowodów wdzięczności i uznania. Były specjalne LISTY GRATULACYJNE (poniżej), dzieła sztuki - STATUETKA z logo SZKOŁY, PORTRET, książki od wypromowanych już doktorów, KWIATY, uściski i dobre MYŚLI. W imieniu KNP PAN skierowałem do PANI PROFESOR list następującej treści:

Szanowna Pani Profesor, Droga Jubilatko,

w dziejach polskiej pedagogiki nie ma podobnej kategorii Jubileuszu, która wiązałaby się z tak specyficzną służbą nauce i jej największym darem, jakim jest poświęcenie się młodym pokoleniom zafascynowanych rozwojem nauk pedagogicznych. Jest Pani Profesor Wielką Uczoną, która w swojej pracy twórczej dzieli się ze swoimi uczniami tym, co Józef Nusbaum-Hilarowicz w wydanej w 1910 r. we Lwowie książce pt. „Uczeni i uczniowie” określał mianem wyjątkowej sztuki obcowania (...) z największymi mocarzami ducha, zgłębiającej ich płody, a gdy najdrobniejszym choćby przyczynkiem posuwamy naukę naprzód, uczuwamy żywe zadowolenie wewnętrzne, że do skarbnicy, do której najlepsi i najtężsi duchem owoce swej pracy składają, i myśmy złożyli dorobek, z którym liczą się inni pracownicy na polu nauki.

Jest Pani Profesor dla nas autorytetem o najwyższych walorach, który oddał się nauce całym sercem i umysłem z pełną świadomością, że nauce połowicznie służyć nie można. Jesteśmy dumni z Pani pracy badawczej, niepowtarzalnej obecności w kreowaniu najwyższych standardów w naukach humanistycznych i społecznych, w tym szczególnie w pedagogice i dla pedagogiki.
Z okazji 20-lecia kierowania Letnią Szkołą Młodych Pedagogów proszę przyjąć od członków Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN jak najserdeczniejsze życzenia - zdrowia, sił twórczych, cierpliwości dla czasami niepokornych czy niecierpliwych uczniów oraz głębokiej satysfakcji z tak pięknie i mądrze realizowanej przez siebie służby. Niech adresowane do Pani Profesor wyrazy uznania, pamięci i życzenia dalszych lat w jak najlepszym zdrowiu sprzyjały temu, by mogła Pani dalej wspomagać nas swoim doświadczeniem i nieprzekładalną na nic OBECNOŚCIĄ. Niech uśmiech i radość codzienności rozkładają się na raty z obdarzaniem Pani DOBREM przez innych, w nieustającym dialogu z wartościami, które od wielu lat odkrywa i przekazuje Pani Profesor akademickiej i oświatowej społeczności.

Ode mnie zaś proszę przyjąć okolicznościowe limeryki:
Lat dwadzieścia zarządzasz w tej Szkole
Konstruując jej program w mozole
Dzięki Twej twórczej pracy
wiedzę mamy na tacy
Nic dziwnego, że bywać tu wolę.





Jak ktoś nie wie, niech kitu nie wciska
że tak łatwo jest tworzyć igrzyska
w których pajdagogosy
zaoszczędzą kokosy
dzięki źródłu, z którego moc tryska.
(fot. Zespół redakcyjny nowego czasopisma Forum Młodych Pedagogów przy KNP dr Ewa Bochno - Uniwersytet Zielonogórski; mgr Urszula Bukowska; dr Przemysław Grzybowski - Uniwersytet Kazimierza Wielkiego; dr Maksymilian Chutorański - Uniwersytet Szczeciński i dr Alicja Korzeniecka -Bondar Uniwersytet w Białymstoku)



SZKOŁA PEDAGOGÓW jest - jak już pisałem wcześniej - uniwersytetem typu instant, bowiem w ciągu kilku dni odbyło się tu tak wiele debat naukowych, dyskusji, sporów, konsultacji, indywidualnych rozmów, porad, lektur, że trudno jest nie docenić zaangażowania w to przedsięwzięcie wszystkich uczestników, ale przede wszystkim Gospodarzy, na których spoczywał trud i przywilej stworzenia jak najlepszych warunków do realizacji założonych celów.


Znakomicie wywiązała się z tego społeczność Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu na czele z panią Dziekan Wydziału Nauk Pedagogicznych - prof. DSW dr hab. Mirosławą Nowak-Dziemianowicz, z członkami zespołu organizacyjnego przygotowującego XXVII LSMP: doktorantkami Dolnośląskiej Szkoły Wyższej: mgr Urszulą Bukowską, mgr Anną Jakubowską, mgr Marzeną Major, mgr Izabelą Serafin, mgr Moniką Taras oraz z sekretarzami XXVII LSMP/ Prezydencją LSMP na rok 2012-2013: dr Piotrem Mikiewiczem i dr Magdaleną Czubak- Koch.
(fot. prof. DSW Mirosława Nowak-Dziemianowicz)

(fot. dr M. Czubak-Koch)
Należą im się najserdeczniejsze wyrazy uznania i wdzięczności za ogromny wkład pracy, zapał i zaangażowanie w organizację i przebieg XXVII Letniej Szkoły Młodych Pedagogów KNP PAN w Wojanowie. Całoroczna, a przecież dla większości niewidoczna, praca i komunikacja z osobami zainteresowanymi udziałem w Letniej Szkole oraz z kadrą naukową, która wspiera jej część wykładowo-seminaryjną, stała się dzięki NIM naukową wartością dodaną. Mam zarazem nadzieję, że pobyt w środowisku naukowym o tak zróżnicowanych zainteresowaniach i kompetencjach naukowo-badawczych zrekompensuje im trud i wzmocni we własnej pracy naukowej.

Warto zobaczyć program tegorocznej LSMP KNP PAN, by przekonać się, że jego struktura merytoryczna i formalna ma swoją logikę, atrakcyjność i przede wszystkim inter- i transdyscyplinarny charakter. Zamieszczone tu fotografie wykonała wielokrotna uczestniczka SZKOŁY pani dr Małgorzata Makiewicz .
(przyszłoroczni Organizatorzy XXVIII LSMP KNP PAN w Sandomierzu - pedagodzy z KUL na czele z ks. prof. Marianem Nowakiem)


Pożegnaliśmy Wojanów nie bez żalu, ale mamy świadomość tego, że warto tam było być razem. Zapraszamy w przyszłym roku do Sandomierza. Organizatorami XXVIIII LSMP KNP PAN będą pedagodzy z Wydziału Nauk Społecznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

(fot. prodziekan ds. nauki i kontaktów zagranicznych KUL prof. dr hab. Marek Pawlak i dyrektor Instytutu Pedagogiki KUL ks. dr hab. Marian Nowak, prof. KUL)



27 września 2013

Neoliberalny i genderowy dyskurs edukacyjny


Letnia Szkoła Młodych Pedagogów Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN jest swoistego rodzaju "uniwersytetem w kapsułce". W ciągu kilku dni doktoranci i doktorzy z całego kraju mogą wysłuchać wielu referatów, podzielić się doniesieniami z badań, zaprezentować swoje koncepcje diagnostyczne z szeroko pojmowanej obecności pedagogiki w sferze publicznej i prywatnej. Gdybym miał relacjonować to wszystko, co się tu dzieje, to musiałbym przez kilka tygodni tylko tym zająć uwagę czytelników mojego bloga. Tymczasem w otoczeniu społeczno-politycznym polskiej edukacji ma miejsce także wiele innych, istotnych wydarzeń, których z zacisza Pałacu w Wojanowie nie jestem w stanie zarejestrować czy odnieść się do nich.

Nie mogę jednak nie przywołać chociaż w skrócie niezwykle ważnych treści dwóch wczorajszych referatów profesorów: Eugenii Potulickiej z Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu i prof. DSW we Wrocławiu Mirosławy Dziemianowicz. Obradom przewodniczył ks. prof. Marian Nowak z KUL, który będzie w przyszłym roku organizatorem XXVIII Letniej Szkoły Młodych Pedagogów KNP PAN w Sandomierzu.

Każdy, kto miał przyjemność czytać rozprawy poznańskiej komparatystki czy też kto miał to szczęście, by słuchać Pani Profesor - może lepiej zrozumieć świat i rodzimą politykę oświatową wraz z przenikającymi do Polski różnymi, często parcjalnymi rozwiązaniami czy nieadekwatnymi do naszej kultury ideami kształcenia. Gorzej, kiedy władze MEN wprowadzają je w sposób skryty przed obywatelami, osłaniając parasolem pozoranctwa, fikcji i sloganów, które de facto zaprzeczają istocie i prawdzie wychowania. Z ogromną satysfakcją słuchałem wykładu prof. E. Potulickiej na temat - O kształceniu obywatelskim w Polsce i zagranicą , ponieważ doskonale została w nim zdemistyfikowana pułapka neoliberalnego podejścia do wychowania obywatelskiego, w której sidła wpuszczono także polską młodzież.

Streszczeniu najważniejszych kwestii nadałbym tytuł - Patologia tzw. edukacji obywatelskiej w neoliberalnym podejściu w USA i Europie. Zdaniem prof. Eugenii Potulickiej:

1) Odchodzi się w USA od kategorii obywatelstwa, bowiem dominująca tu neoliberalna racjonalność eksponuje przede wszystkim indywidualizm, który z natury rzeczy wyklucza obywatelskość. Wiąże się z nim wprawdzie poczucie sprawiedliwości, uprzejmość, tolerancję, wspólne poczucie lojalności i solidarności, ale w toku edukacji powszechnej nie kontynuuje się już oświeceniowej tradycji wychowania dla obywatelstwa uczestniczącego. Instytucje międzynarodowe wyznaczają politykę oświatową w państwach, prowadząc do formowania jednostek ekonomicznych.

2) Swoistość neoliberalnej edukacji obywatelskiej sprowadza się do hamowania krytycznego myślenia. Obywatel staje się dla władzy fasadą podobnie, jak pełniona przez niego rola obywatela. Politycy skupiają uwagę na rytuałach wybierania przedstawicieli, podczas gdy prawa obywateli są ograniczone do obywatelskości rynkowej.

3) Rynkowa obywatelskość ogranicza prawa socjalne w myśl założeń Światowej Organizacji Handlu, która wymusza akcentowanie w procesie kształcenia "urynkowionych obywateli" maksymalizację użyteczności i dążenie do wydajności. Wolność jest technologią władzy. Państwo dyscyplinuje i wychowuje do odpowiedzialności, ale nie w sprawach społecznych, dobra publicznego, tylko dla potrzeb rynku. Młodzież ma rozwijać zdolność do zdobywania bogactwa, pomnażania kapitału ekonomicznego, a nie kulturowego czy osobistego. Obywatel powinien być aktywny głównie na polu ekonomicznym, konsumenckim tak, by był osobą samowystarczalną, konkurującą na rynku, przedsiębiorczą.

4) Jakie powinny cele edukacji obywatelskiej w świetle neoliberalnego dyskursu?
Wprowadzono nowy sens obywatelstwa, któremu nadano indywidualistyczny charakter. Młodzieży każe się podejmować pracę wolontariacką, w organizacjach pozarządowych, by w wyniku sprywatyzowanego obywatelstwa, w istocie pozbawić ludzi myślenia i działania na rzecz wspólnot społecznych, lokalnych, ale i globalnych. Tak ujęte obywatelstwo sprawia, że większość ludzi nie jest obywatelami.

5) Neoliberalny dyskurs pozbawia młode pokolenia ich faktycznego uspołecznienia, nie kształtuje gotowości do działania we wspólnotach obywatelskich. Władza nie jest zainteresowana dobrem wspólnym, wartościami obywatelskimi, demokratycznymi rozumianymi jako sposób życia.

6) Skutki procesów prywatyzowania obywatelskości:

Obywatele są największymi przegranymi powyższej polityki i edukacji, która koncentruje się przede wszystkim na wymierności, obiektywizacji, efektywności i skuteczności działań. Pomija się kształtowanie umiejętności życia publicznego jako tego wymiaru życia społecznego, który jest związany z interesem publicznym.

7) Diagnozy porównawcze w ostatnich raportach OECD wykazują, że ma miejsce spadek wiedzy i kompetencji obywatelskich u uczniów w wyniku wyciszania postaw i wartości obywatelskości. Zastępuje się język obywatelski językiem ekonomii. Edukacja ma jedynie dostosowywać młode pokolenia do potrzeb i wymagań rynku, co wyklucza obywatelskość.

Miękkim sposobem wykluczania dyskursu obywatelskiego w edukacji jest m.in. uniemożliwianie krytyki kapitalizmu i sposobu sprawowania władzy. Nie zachęca się młodzieży do dyskusji na temat demokracji i nie skłania do zaangażowania w procesy demokratyczne. Dyskurs demokratyczny jest dla neoliberalnej władzy - a z taka mamy przecież do czynienia od 6 lat - niebezpieczny, bo mógłby sprzyjać krytyce społecznej władzy. Neoliberalizm likwiduje także orientację na obywatelskość w rządzie, którego polityka jest porażająca także w naszym kraju.


Prof. E. Potulicka zakończyła swój wykład następującą myślą Bronisława Geremka:

Demokracje istnieją w takim stopniu, w jakim my zdołamy je utrzymać.


Drugi z wykładów - prof. DSW Mirosławy Nowak - Dziemianowicz dotyczył genderowego spojrzenia na kulturowe nierówności w procesie pierwotnej i wtórnej socjalizacji, które stają się przyczynami uwięzienia kobiet. Pani Dziekan Wydziału Nauk Pedagogicznych DSW uchyliła rąbka tajemnicy z przygotowywanej do druku rozprawy poświęconej rodzinnej socjalizacji dziewcząt i chłopców do ról płciowych. Ukazała nam następujące perspektywy badań:

1. Rekonstruowanie metod praktyk wychowawczych rodziców w zależności od płci dziecka;

2. Dostrzeganie odmienności socjalizacji chłopców i dziewcząt w wyniku udostępnianej im przez rodziców odmienności obrazu świata. Do poszukiwania odpowiedzi na pytanie - Czy ten sam obraz świata udostępniamy córkom, co synom? zaproponowała następujące kategorie dekonstruowania narracji rodziców:

1) Jak konstruowana jest domowa przestrzeń dla chłopca, a jak dla dziewczynki? (kolory, aranżacja, estetyka wyposażenia pokoju dziecka, rola ładu i porządku oraz postawy rodziców wobec tego);

2) Jaką aktywność oferuje się dzieciom, inspiruje do niej w trakcie wychowania rodzinnego, a jak jest ona stymulowana przez inne środowiska, instytucje?

3) Jakich norm kulturowych wymaga się od dziecka? Jak wygląda kontrola społeczna, ocena zachowań dziecka, rdzenia sobie przez nie z własną niedoskonałością, charakterem itp.? Jak definiuje się obszar wolności dziecka w zależności od jego płci?

Wykład był przeplatany barwnymi przykładami z wywiadów, obserwowanych sytuacji, ale także odwoływał się do literatury pedagogicznej adresowanej tak do rodziców, nauczycieli, jak i naukowców.

Długa dyskusja po obu referatach i gromkie brawa zapewne dostarczyły obopólnej satysfakcji wszystkim jego aktorom.

26 września 2013

Sztuka socjologicznych badań i interpretacji fenomenu biedy




Trzeci dzień trwa Letnia Szkoła Młodych Pedagogów KNP PAN. W odróżnieniu od tego, co miało miejsce na VIII Zjeździe Pedagogicznym w Gdańsku - na wszystkich konferencjach KNP PAN, a na Letnich Szkołach KNP PAN w sposób szczególny wita się każdego przybyłego, a tym bardziej zaproszonego Gościa.

Prof. Maria Dudzikowa serdecznie przywitała kolejnych wykładowców Szkoły, a dojechali do nas profesorowie: dr hab. Zenon Gajdzica prof. UŚl z Uniwersytetu Śląskiego i prof. Zbigniew Kwieciński z DSW we Wrocławiu. Uczestnicy LSMP mogli skorzystać z ich obecności w ramach seminariów z tematem, ale także w trakcie tzw. "Giełdy (p)różności", w trakcie której doktoranci prezentują projekty czy wstępne założenia własnych badań naukowych, zaś wypromowani już doktorzy dzielą się najważniejszymi wynikami z własnej pracy doktorskiej.

Wykłady Mistrzów zapoczątkowała znakomita socjolog z Wydziału Nauk Społecznych Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie – redaktor naczelna „Kultury i Społeczeństwa” prof. dr hab. Elżbieta Tarkowska .
Tematem wykładu byli biedni i bogaci w dyskursie publicznym i w doświadczeniach prywatnych. Zgromadzeni w Letniej Szkole pedagodzy (doktoranci i młodzi doktorzy) mieli znakomitą okazję do poznania metaanalizy dyskursów nauk socjologicznych skupionych przede wszystkim na najbardziej bolesnej dla transformujących się społeczeństw sfery ubóstwa, biedy czy nędzy.

Dla pedagogów sfera powiększającego się rozwarstwienia społeczeństwa polskiego i ubóstwa stanowi ważny kontekst możliwości prowadzenia własnych działań edukacyjnych, wychowawczych. Wiedzą o tym szczególnie nauczyciele szkół wiejskich czy szkół wielkomiejskich z dzielnic biedy, stref lokalnej marginalizacji. Wielu jest w polskich szkołach uczniów, którzy przychodzą do szkoły nie po to, by się uczyć, ale by w niej coś zjeść, dostać ciepły posiłek, często jedyny w ciągu dnia.

Wykład prof. E. Tarkowskiej był naukową "pielgrzymką" po literaturze nauk społecznych, w wyniku której mogliśmy poznać różne rodzaje dyskursów biedy. Przy okazji, ale i na zasadzie inwersji, pewne zmienne pozwalają na odniesienie ich także do badania uwarunkowań bogactwa.

Tak więc mamy następujące dyskursy biedy:

1) dyskurs medialny – to rozprawy, artykuły, wypowiedzi w polskiej prasie na temat biedy dzieci. Tu bada się także fora internetowe – np. dyskusje o bezdomnych czy analizuje problemy społeczne osób biednych w materiałach telewizji publicznej czy prywatnej;

2) dyskurs instytucjonalny obejmujący system pomocy społecznej, wykluczenia społeczne i działalność organizacji społecznych, dobroczynnych ;

3) dyskurs szkolny – skupiający się na ukrytym programie biedy w środowisku szkolnym;

Akademicki dyskurs biedy , któremu Profesor E. Tarkowska poświęciła najwięcej uwagi, dotyczył tych badań naukowych, które w ostatnich latach wycisnęły największe piętno na poznaniu i zrozumieniu człowieka biednego w społeczeństwach transformacji ustrojowej. Pojawiły się bowiem w literaturze naukowej diagnozy dotyczące m.in.:

a) wizerunków człowieka biednego;

b) problematyki głębokiego zróżnicowania np. trzy kategorie osób: wyróżnieni, wykluczeni lub niewidzialni; bieda a dostatek; biedni a bogaci czy postrzeganie Polski jako państwa rynkowego, Polski etatowej czy Polski na zasiłku. Brak lub nadmiar czasu staje się także dobrą zmienną do uchwycenia symptomów biedy. To rozprawy - Polska jedna czy wiele? Polska liberalna a Polska solidarna.
W teoriach socjologicznych wyróżnia się ważne dla badania biedy perspektywy:

1) Badania makrostrukturalne dyskursu nierówności społecznych – dotyczą przemian społeczno-gospodarczych; fascynacja biegunem bogactwa; powstaniem nowej klasy średniej z jednej strony a z drugie strony klasy zmarginalizowanej;

2) mikroperspektywa badawcza – jednostkowa, kulturowa, subiektywna – to dyskurs społecznych kosztów transformacji; obejmuje on problem ubóstwa jako koszt transformacji; przedmiotem badan jest też subiektywna niepewność, anomia, chaos w społeczeństwie z jednej strony obywatelskim a z drugiej społeczeństwem generującym procesy anomii, destrukcyjne efekty głębokiej zmiany społecznej. Koncepcja wielkiej zmiany jest ukoronowaniem tego nurtu.

Badacze zwracają uwagę na świadomościowy, kulturowy, emocjonalny wymiar reakcji ludzi w sytuacji szybkich zmian społecznych; to także kwestie permanencji zmiany (zagrożenie utraty czy utrata mieszkania, praca lub bezrobocie itd.); to także koncepcja traumy społecznej, obniżenia się poziomu życia. To także znakomite badania dzieci ulicy i związanego z tym zjawiskiem piętna nieprzystosowania.

W niewielkiej części prof. E. Tarkowska odniosła się do dyskursu bogactwa, ale to dlatego, że sama z pasją bada ten pierwszy. Wskazała jednak na koszty zmiany ustrojowej w Polsce, które stały się też okazją dla badaczy do diagnozowania sytuacji ludzi, którym się powiodło. Mamy w kraju socjologów, którzy interesują się nowymi elitami ekonomicznymi, ludźmi biznesu, w tym także badających np. samotność tych ludzi. Ciekawe poznawczo okazało się poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: Jak ktoś się staje bogatym? Jak się wchodzi do bogactwa? Jaki prowadzi się styl życia? Jak się pracuje? Jaki stosunek mają bogaci do zwierząt domowych? To także dyskurs wokół celebrytów.
Ważnym przesłaniem tego wykładu było: Kontakt z ludźmi wykluczonymi, biednymi zmienia nasz stosunek do nich. Czyż nie jest to zobowiązaniem dla pedagogów?