08 maja 2024

Taki duży a taki głupi

 


Egzamin maturalny określany jest mianem egzaminu dojrzałości, ale nie każdy, kto ukończył osiemnasty rok życia, jest osobą dojrzałą. W czasie wczorajszego sprawdzianu z języka polskiego w jednym z liceów ogólnokształcących dla dorosłych (sic!) maturzysta wniósł do sali smartfon, wykonując nim zdjęcie zdających oraz arkusza egzaminacyjnego. Co gorsza, opublikował te zdjęcia w Internecie, dzięki czemu można było szybko ustalić sprawcę i unieważnić jego maturalny egzamin. 

W tym sensie matura jest egzaminem dojrzałości, bowiem stanowi sprawdzian nie tylko wiedzy i umiejętności, ale także postawy moralnej w zakresie odpowiedzialności i uczciwości. Jeśli ów abiturient sądził, że dzięki tej akcji stanie się bohaterem i zyska tysiące lajków, to znaczy, że dokonał niedojrzałego wyboru. Okazał się osobą naiwną, nieodpowiedzialną i nieuczciwą, a ponadto sprawił, że prace jego koleżanek i kolegów będą czytane i oceniane ze szczególną uwagą, bo być może jeszcze ktoś z tej grupy zdających przemycił inne urządzenie do komunikacji z zewnętrznym "pyskiem". 

Nie bez powodu Centralna Komisja Egzaminacyjna precyzyjnie i klarownie publikuje na swojej web-stronie zasady postępowania przez uczniów i przez członków komisji egzaminacyjnej, wśród których jedną z centralnych a bezwzględnie egzekwowanych norm jest uczciwość, rzetelność.         

Julian Tuwim tak charakteryzował w swoich aforyzmach czyjąś niedojrzałość:





"Powiedzieć komuś: idiota! - to nie obelga, lecz diagnoza”; 

"Człowiek, który nie był w szkole, nic się nie uczył, nie czytał: idiota na własną rękę" (s. 11).