14 stycznia 2022

Spotkanie naukowców w DSW z nominowaną do Nagrody NIKE reportażystką - Joanną Gierak-Onoszko

 


Prof. DSW Paweł Rudnicki zainaugurował pierwsze w tym roku seminarium - w ramach cyklu „Poza kulturową oczywistością” -  niezwykle interesującym spotkaniem online z Joanną Gierak-Onoszko, która jest reporterką i pisarką, Autorką książki „27 śmierci Toby’ego Obeda”.  

Wczorajsza rozmowa była nie tylko dwudziestą w tym cyklu debat humanistyczno-społecznych w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu pod wspólnym hasłem: POZA KULTUROWĄ OCZYWISTOŚCIĄ, ale zarazem przypomnieniem, że właśnie ta Uczelnia świętuje dwudziesty piąty rok swojego istnienia. 

O naukowej klasie DSW świadczą wyjątkowe projekty badawcze, które są tam realizowane przez naukowców różnych dziedzin oraz znakomite publikacje:  monografie naukowe, przekłady światowej literatury z nauk społecznych i humanistycznych oraz inspirujące badawczo czasopismo Teraźniejszość-Człowiek-Edukacja (obecnie 40 pkt. w wykazie MEiN).  Nie został zatem zaprzepaszczony akademicki kapitał, który współtworzyli z pierwszym rektorem i współzałożycielem DSW - prof. tej Uczelni śp. Robertem Kwaśnicą, prof. Mieczysławem Malewskim i prof. Mirosławą Nowak-Dziemianowicz.     

Skorzystałem z zaproszenia na spotkanie z wspomnianą reportażystką, która potraktowała z ogromnym szacunkiem wszystkich uczestników tego spotkania via Teams, by przybliżyć nam metodę reporterską jako sposób na zrozumienie wrzenia świata. Przedstawiciele nauk społecznych, a szczególnie wszyscy ci, którzy prowadzą badania naukowe w paradygmacie jakościowym, powinni korzystać z doświadczeń i profesjonalnych ostrzeżeń także najlepszych reportażystów. 

Nie rozmawialiśmy o treści książki, chociaż ta stała się powodem pragnień spotkania z Autorką, ale by wspólnie zajrzeć za kulisy jej pracy twórczej. Pani J. Gierak-Onoszko wskazała na bliskie naszemu warsztatowi badawczemu kwestie, jak m.in.: 

- Brak wśród profesjonalistów konsensusu co do form pisarskich, stylistyki, łączenia gatunków literackich, gdyż każdy reportaż (bez względu na to, czy jest w formie artykułu czy książki non-fiction) jest nośnikiem osobistej kultury autorów i bohaterów ich rozmów, badań, spotkań.       

- Konieczność krytycznego przyglądania się własnemu pisarstwu, by zadbać o wiarygodność faktograficzną, o prawdę treści, ale i nie podporządkowywać jej podświadomie własnym oczekiwaniom (myśleniu życzeniowemu). Trzeba umieć radzić sobie z intymnym procesem bycia sam na sam z tekstem, który może być w przyszłości różnie odbierany, przekształcany a może i transformowany do nowych form np. sztuki teatralnej, filmu czy gry internetowej. 

- Przestrzeganie najwyższych standardów etycznych, by nie zaszkodzić rozmówcom, ale i nie ukrywać faktów, nie kłamać, pisać prawdziwie nawet wówczas, kiedy podmiotem naszych rozmów są osoby na tzw. świeczniku. W świecie postprawdy - jak mówiła reportażystka - w okresie podważania autorytetu nauki i zaufania do wyników badań, fundamentalne jest bycie prawdziwym w przekazie tego, co zaobserwowaliśmy, co usłyszeliśmy i jak tego doświadczaliśmy. 

- W twórczej pracy konieczna jest pokora, wstrzemięźliwość przed pokusą wpisywania w wyniki studiów i rekonstrukcji wydarzeń własnego ego. Reporter musi docierać do sedna problemu, chociaż nie dysponuje takimi narzędziami diagnozy, jakie posiadają naukowcy. Tym większa spoczywa na nim odpowiedzialność za słowa, którymi pobudza ludzką wyobraźnię, ale i emocje. 

- Ważne jest, by umieć radzić sobie z usłyszanymi historiami życia rozmówców, by ich nie nasycać własnymi odczuciami, interpretacjami, nie projektować na bohatera własnych motywów czy postaw, ale i umiejętnie wychodzić z ich życia bez ponoszenia wysokich, emocjonalnych, a nawet zdrowotnych kosztów osobistych, które bywają następstwem prowadzonych wywiadów. 

Nie będę streszczał autorskiej narracji, gdyż każdy z uczestników wczorajszego spotkania odbierał ją z własnej perspektywy oczekiwań, badawczych doświadczeń, głębokich poruszeń uczuć po lekturze wspomnianej książki, co dało się uchwycić w toku ponad godzinnej wymiany poglądów, opinii i myśli. Dzięki takim spotkaniom znajdujemy się na arenie świata wartości, która jest zróżnicowana, a mimo to w jej centrum zawsze sytuujemy człowieka z jego życiowymi problemami, radościami i dramatami, sukcesami i porażkami.

Po raz kolejny w ramach seminaryjnego cyklu w DSW mogliśmy przekonać się, że nie tylko warto, ale i trzeba opuszczać granice własnych dyscyplin naukowych, własnych środowisk akademickich i kulturowych, by móc rozmawiać o tym, co łączy wszystkich pasjonatów pracy twórczej. Im mniej wąsko pojmowanej pedagogiki w pedagogice, tym lepiej.