Nie jestem ciekaw, ilu jeszcze Polaków musi umrzeć lub zostać ciężko dotkniętych koronawirusem, żeby sprawujący władzę
potwierdzili skuteczną troskę o stan zdrowia krajan. Nie upominam się o ślepe
naśladownictwo rozwiązań politycznych w ościennych krajach, ale z racji
wykonywanego zawodu i stanu rodzinnego mam relacje z przedszkoli i
szkół ogólnokształcących (poza branżowymi) oraz akademickich, które budzą niepokój.
Dla
antyszczepionkowców jestem zapewne kimś nieodpowiedzialnym, skoro ośmieliłem
się poddać szczepieniu, zaś dla tych anty- i zaszczepionych jestem idealnym
nośnikiem wirusa na skutek przemieszczania się z miejsca na miejsce, tak w
sferze publicznej jak i prywatnej. Są więc narażeni wszyscy moi bliscy i obcy,
z którymi kontaktuję się, a przecież nie wiem, czy jestem nosicielem wirusa,
skoro jeszcze dobrze się czuję.
W
ostatnim tygodniu otrzymałem dwa komunikaty:
-
od współpracownika z uczelni, że ma zdiagnozowany Covid. Na szczęście wraca do
zdrowia, zapewne dzięki przyjęciu wcześniej dwóch dawek
szczepionek;
-
od studiującego członka rodziny, że w jego grupie już dwie koleżanki mają
zdiagnozowany Covid.
O
ile w tym pierwszym przypadku zostały powiadomione władze jednostki
akademickiej, a pracownik jest na kwarantannie, a zatem nie prowadzi
stacjonarnie zajęć do czasu odzyskania zdrowia i sił, o tyle w tym drugim, na
innym wydziale, studenci dowiedzieli się o chorobie koleżanki pocztą
"pantoflową", ale dalej chodzili na zajęcia.
Jaka
jest strategia polskich władz, tak oświatowych, jak i akademickich? Czy jest
nią spowodowanie, by wszyscy przeszli chorobę, mniej lub bardziej łagodnie, a
jeśli ostatecznie, to przecież - jak mówiła Marszałkini Sejmu - rząd
nie sprowadził wirusa do Polski? "Wiadomo", kto jest temu
winny.
Zaczynamy
zatem po fali wiosennej, niemalże z każdym dniem ponownie żegnać najbliższych,
uczniów, studentów, także nauczycieli, bliskich i dalszych znajomych, itp.,itd.
Jak ktoś chce obserwować dane z różnych krajów świata, to polecam:
Daily new confirmed COVID-19 cases & deaths per million people
albo