11 października 2016

Aktualność socjologicznej myśli Jana Szczepańskiego



(fot. Rektor WSNFS - prof. dr hab. Daniel Kadłubiec)


III edycja Wolnej Szkoły Nauk Filozoficznych i Społecznych imienia Profesora Jana Szczepańskiego rozpoczęła się w dniu wczorajszym w Sali Sesyjnej Ratusza Miejskiego w Cieszynie.

Organizatorem debaty naukowej jest kilka podmiotów: Powiat Cieszyński, Miasto Cieszyn, Miasto Ustroń, Wydział Etnologii i Nauk o Edukacji w Cieszynie Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny Uniwersytetu Łódzkiego, Centrum Pedagogiczne dla Polskiego Szkolnictwa Narodościowego w Czeskim Cieszynie, Stowarzyszenie Samorządowe Ziemi Cieszyńskiej, Stowarzyszenie Wspierania Edukacji Międzykulturowej oraz Kongres Polaków w Republice Czeskiej.

Po wystąpieniach okolicznościowych osób reprezentujących Organizatorów Szkoły: prof. zw. dr hab. Daniela Kadłubca – (Honorowy Rektor WSNFiS); Ireneusza Szarzeca (Burmistrz Miasta Ustroń); Ryszarda Macura (Burmistrz Miasta Cieszyna) oraz prof. dr hab. Zenona Gajdzicy (Dziekan Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji w Cieszynie Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach)wprowadzenia dokonał dr hab. Marek Rembierz, który zaprezentował książkę p.t. "W kręgu myśli Profesora Jana Szczepańskiego. Tom II".

Wykład inauguracyjny wygłosił prof. zw. dr hab. Jan Miodek: Nowe (stare) słowa współczesnej polszczyzny. W mistrzowskiej formie, stylistyce i treści mówił o tym, które z pojęć straciły swoje znaczenie na skutek przenikania do polskiej mowy kategorii pojęciowych z języka angielskiego lub też uzyskały zupełnie nowy sens np. "pochylać się", "kolektyw", "dinozaur", "dieta", "aplikacja", "destynacja", "dedykować", "adresować" czy "format".

Są takie jednostki leksykalne, które uzyskały nowe życie, jak np. projekt, kariera, bonus, kolektyw, a które stały się kalką semantyczną np. kiedy zamiast "tak" powiadamy - "dokładnie". Profesor wyjaśniał także etymologię takich słów, jak: "prekariat", "gimbus", "szkoła 2.0" czy "biblioteka 2.0".

Mój wykład dotyczył odsłony patologii w szkolnictwie wyższym. Przywołałem w nim także myśli prof. Jana Szczepańskiego, które pozwalają na prowadzenie w paradygmacie krytycznym badań środowiska akademickiego. Kiedy Szczepański pisał: "Obojętność jest grzechem", zwracał uwagę na to, że bycie świadkiem zła czyni taką osobę jego współsprawcą, jeżeli o nim milczy. Jednak nie ukrywał: "Trudna jest sytuacja moralna człowieka bezwzględnie prawego".

Jakże aktualną - w świetle wydarzeń oświatowych od 1999 r. - okazała się także i ta myśl J. Szczepańskiego: "I wśród socjologów są ludzie, którzy na żądanie władz są zdolni zeznać pod przysięgą, że wczoraj o północy świeciło słońce".

Kolejnym wykładowcą był prof. dr hab. Ryszard Koziołek - Prorektor ds. Kształcenia i Studentów Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach - który wygłosił referat na temat: "Przemocy krzywdzących słów - strategii obronnych". Językoznawca sformułował na wstępie pytanie: "Ko ma prawo do ustalenia znaczenia słów kogoś krzywdzących?" Wydawałoby się, że pomocna może być tu typologia wypowiedzi brytyjskiego językoznawcy i filozofa języka - Johna Langshaw'a Austin'a.

Profesor wykazał na przykładzie krzywdzącego osobę zdania: "Joanna Kowalska, syn Janusza i Mirosławy jest kobietą", że tego typu wypowiedź nie jest ani prawdziwa, ani fałszywa. Natomiast jest to niewątpliwie wypowiedź performatywna, która w tym przypadku nie mieści się w kryteriach J. Austina dla tego typu sądów.

Na kolejnych przykładach mowy nienawiści profesor wykazał, że nie sposób jest nadążyć za językiem, który tak szybko się rozwija. Nie sprawdzają się modelowe kryteria do rozpoznawania toksycznej mocy wypowiadanych werbalnie lub pozasłownie sądów, gdyż mowa przemocy niesie z sobą groźbę spełnienia. Nie jest osadzona w konwencji społecznej, prawnej, religijnej, nie ma też świadków jej zaistnienia (np. napisy na murach, memy), nie ma też możliwości sprawdzenia, jakie intencje legły u podstaw jej zaistnienia oraz jakie są skutki jej rażenia.

Musimy zatem uczyć się rozpoznawania przemocy języka, rozpoznawać groźbę spełnienia, skoro "słowa są nawiedzone widmem zrealizowania". Profesor uczulał nas także na to, że przemoc musi mieć rynek swoich odbiorców, przestrzeń, w której się dobrze czuje. Zwrócił się do pedagogów, nauczycieli, rodziców i wychowawców, by nie sprzyjali zasadzie "że wszystko wolno", że nie ma dla wolności słowa żadnych granic. Publikując w dobrej wierze przykłady mowy nienawiści media oraz naukowcy stają się współsprawcami przemocy, gdyż przyczyniają się do jej reprodukcji, kopiowania, naśladownictwa.

Wolna Szkoła Nauk Filozoficznych i Społecznych im. Profesora Jana Szczepańskiego miała zaszczyt wysłuchania koncertu kapeli góralskiej z Ziemi Cieszyńskiej, którego każdy z utworów został poprzedzony znakomitą analizą etnologiczną i kulturową prof. Daniela Kadłubca.
Jutro dalszy ciąg obrad i warsztatów odbędzie się na terenie Stonawy, a więc już na ziemi Czeskiej Republiki. Poznamy dzięki temu m.in. przeobrażenia struktury narodościowej Zaolzia po II wojnie światowej oraz współczesne szkolnictwo na Zaolziu.

Z krajowych uniwersytetów przyjechali do Cieszyna tacy eksperci, jak ks. prof. Janusz Mariański, który powie nam o katolicyzmie polskim w procesie przemian, profesorowie z UŁ: Danuta Walczak-Duraj (>>Wykorzenienie<< z pracy w perspektywie postaw i zachowań etosowych") oraz Paweł Starosta ("Przynależność w dobie globalizacji"). Można pozazdrościć cieszynianom, że dzięki pograniczu mogą organizować inter-, i transdyscyplinarne debaty naukowe. To w Cieszynie można doświadczać uniwersalnej mocy pedagogiki międzykulturowej w najlepszym znaczeniu tego nurtu edukacji.