03 sierpnia 2015
Pora relaksu i refleksji
W zawodzie nauczyciela akademickiego niektórzy mają trzy miesiące wakacji, jeśli nie należą do kadr kierowniczych, które są odpowiedzialne za rekrutację czy przygotowanie nowego roku akademickiego. Ten bowiem zaczyna się dopiero 1 października 2015 r.
Kiedy rozpoczynałem pracę w Uniwersytecie Łódzkim jako asystent na Wydziale Filozoficzno-Historycznym, to bardzo chwaliłem sobie rolę pracownika pomocniczego, który niewiele jeszcze wówczas rozumiał i potrafił w zarządzaniu jednostką (zakładem, katedrą). Nie ogarniałem jeszcze specyfiki systemu kształcenia akademickiego i polityki badań naukowych, ale mogłem być przydatny w okresie wakacyjnym w pracach organizacyjnych Instytutu. Wówczas były egzaminy wstępne, więc pracy było bardzo dużo.
Nie da się ukryć, że dzisiaj większość nauczycieli ma wolne i niczym się nie przejmuje. Nie identyfikuje się ze swoją uczelnią na tyle, by włączać się z własnej woli w działania, które pozwoliłyby na jej wzmocnienie. Tak to bywa, że większości wydaje się, że skoro nie muszą, to po co mieliby przejawiać jakąś inicjatywę? Ktoś, kto musi, uczyni to za nich i de facto także dla nich.
Trzeba doświadczyć kierowniczej odpowiedzialności, żeby zrozumieć, że skończył się czas laby, "wożenia się na kółku", wchodzenia na gotowe. Jeśli pomocniczy a bezfunkcyjni pracownicy skorzystają kreatywnie z tego przywileju, dobrodziejstwa bycia przede wszystkim dla siebie i swoich studentów, to dobrze. Przyjdzie czas wyjęcia z plecaka własnej drogi akademickiego rozwoju buławę marszałkowską.
Przewidziany prawem czas urlopu każdemu należy się nie tylko z formalnego powodu. Powinno się z niego korzystać tak dla własnego dobra, jak i szeroko rozumianej rodziny. Tym, którzy jeszcze odpoczywają czy też dopiero wybierają się na wakacje życzę odpowiedniej pogody (niektórzy bowiem nie lubią, jak jest zbyt słonecznie, zbyt ciepło, albo nie ma deszczu), dużo radości i satysfakcji z nowych doznań. Niech szum morza lub brud nadmorskiego piasku nikogo nie zraża. Coś takiego nie często i nie każdemu się zdarza.
Zachęcam do retrospekcyjnej lektury wpisów w blogu. Wiele tematów, problemów nie było przedmiotem refleksji czy krytyki, gdyż tempo bieżących zmian sprawia, że nie zawsze mamy czas na czytanie, dyskusję, podzielenie się uwagami. Wpisy do końca sierpnia br. będą nieco rzadsze. Ode mnie też wypada odpocząć.