01 stycznia 2013

AKADEMICKI KIT ROKU 2012


Nowy Rok trzeba zacząć do akademickich kitów. Było ich tak wiele, że musiałem na ten temat wydać odrębną książkę. Nie tylko zresztą ja zajmuję się problematyką patologii mających miejsce za przyzwoleniem MNiSW, w wyniku zaniedbań (celowych lub niezamierzonych) lub na skutek lobbystycznej działalności pewnych osób i instytucji.

O jednym KICIE tego resortu w tym zakresie już pisałem kilka dni temu, a tym, który jest największym, a ukrywanym pod dywanem (ciekawe czyich interesów?) jest oszustwo na miarę dalekosiężnych - negatywnych skutków dla polskiej nauki - dla pedagogiki, socjologii, psychologii, nauk o polityce, stosunków międzynarodowych, nauk o rodzinie, filozofii i teologii.

O oszustwie mającym miejsce od prawie dziesięciu lat wypowiedział się przed dwoma laty Komitet Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk. W ubiegłym roku trzykrotnie władze tego Komitetu monitowały do Minister Barbary Kudryckiej, by skutecznie przerwała proceder oszustw, które mają miejsce w polskiej nauce w wyniku turystyki habilitacyjnej niektórych Polaków na Słowację. Pani minister lekceważy ten problem, udając że wszystko jest w porządku, podczas gdy ewidentnie łamane jest prawo, w wyniku którego osoby posiadające dyplomy habilitacyjne ważne jedynie na Słowacji, są w naszym kraju uznawane samodzielnymi pracownikami naukowymi.


Minister Barbara Kudrycka nie potrafi poradzić sobie z tym procederem, zasłaniając się nieudolnie konstruowanymi przez jej prawników i urzędników odpowiedziami na pisma KNP PAN, jak i wydając rozporządzenia, którymi usiłuje się przykryć "występne" czyny i legalizować to, co jest zarazem sprzeczne z wydawanym przez nią samą rozporządzeniem dotyczącym obnszarów, dziedzin i dyscyplin naukowych.

Otóż po Polsce, w polskich szkołach wyższych, głównie w państwowych wyższych szkołach zawodowych i w szkolnictwie prywatnym, "grasują" z dyplomami bez nostryfikacji tzw. profesorowie uczelniani (polscy ale słowaccy), którzy są wbrew prawu uznawani owymi "profesorami" i realizują (nie-)przysługujące im uprawnienia np. promowania doktorów nauk, recenzowania przewodów doktorskich i habilitacyjnych już u nas, w kraju. Tymczasem pani Minister B. Kudrycka usiłuje zbyć protest od dwóch lat kierowany do jej resortu kolejnymi, nieudolnie, bo i jak tu ukryć, konstruowanymi przez jej urzędników odpowiedziami. To może wreszcie media zainteresują się tym skandalem.


Coś jednak zaczyna się zmieniać w prawdziwie akademickim środowisku. W ostanich dniach 2012 roku otrzymałem jako przewodniczący KNP PAN Stanowisko w tej sprawie Komitetu Socjologicznego Polskiej Akademii Nauk nastęującej treści:

Stanowisko Komitetu Socjologii Polskiej Akademii Nauk
w sprawie niektórych habilitacji uzyskiwanych za granicą


W ostatnich latach niektórzy polscy badacze z dziedziny nauk społecznych, w tym z pedagogiki i socjologii, uzyskują habilitacje na takich uczelniach zagranicznych, w których wymagania habilitacyjne zdają się być zdecydowanie niższe niż w Polsce. Zasięg tej praktyki nie jest nam dokładnie znany, ale nie ogranicza się ona do kilku przypadków. W szczególności, jak się dowiadujemy, łatwe habilitacje otrzymuje się na niektórych uczelniach Słowacji. Habilitacje tam uzyskane nie podlegają nostryfikacji i są uznawane za równoważne z habilitacjami osiąganymi w Polsce. Co więcej, ponieważ w Polsce nie ma stopni naukowych w dyscyplinie praca socjalna, a specjaliści z tego zakresu uzyskują habilitacje z innych dyscyplin społecznych, np. z socjologii, słowackie habilitacje z tejże pracy socjalnej mogą dawać w naszym kraju takie same uprawnienia, jak polskie habilitacje z socjologii.

Jak się orientujemy, o habilitację na Słowacji ubiegają się doktorzy, którzy oceniają, że ich dorobek nie wystarcza do uzyskania habilitacji w Polsce lub nie chcą przechodzić złożonej procedury krajowej, a zdarza się, że czynią to nawet osoby, których habilitacja została w Polsce odrzucona.

Komitet Socjologii PAN jak najbardziej popiera współpracę międzynarodową, w tym także uzyskiwanie stopni naukowych na cenionych uczelniach zagranicznych, jednakże praktyki tu opisane uznaje za element dysfunkcjonalny, a nawet patologiczny w systemie nauki.
Po pierwsze, łatwe habilitacje zewnętrzne zmniejszają wartość informacyjną posiadania stopnia doktora habilitowanego i utrudniają ocenę kompetencji w dyscyplinie socjologia na podstawie tego stopnia.

Po drugie, ponieważ doktorzy z łatwymi habilitacjami zewnętrznymi ułatwiają swoim jednostkom osiąganie minimów kadrowych wymaganych do otwierania kierunków studiów i do nadawania stopni naukowych, przyczyniają się do przedwczesnego podejmowania przez te jednostki kształcenia i doktoryzowania.

Po trzecie, ponieważ doktorzy z łatwymi habilitacjami zewnętrznymi stają się promotorami i recenzentami prac doktorskich, recenzentami następnych prac habilitacyjnych oraz uczestnikami innych procesów ewaluacyjnych, może to obniżać poziom socjologii w ich ośrodkach, a także w szerszej skali.

Po czwarte, nie jest właściwe, by do cenionego i ważnego stopnia doktora habilitowanego prowadziły dwie drogi – wymagająca ciężkiej pracy droga przez uczelnie krajowe, a obok niej znacznie łatwiejsza droga przez niektóre uczelnie zagraniczne.

Warszawa, 7 Listopada 2012 r.


Przypis: (Dz. U. 179 poz. 1067): Stopień naukowy nadany przez uznaną instytucję posiadającą uprawnienie do jego nadawania, działającą w państwie członkowskim UE, państwie członkowskim OECD lub państwie członkowskim EFTA jest uznawany za równoważny z odpowiednim polskim stopniem naukowym lub stopniem w zakresie sztuki na podstawie art. 24 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz. U. Nr 65, poz. 595, z późn. zm.). Lista uprawnionych instytucji znajduje się tutaj.