11 lutego 2013
Fabryki dyplomów czy universitas?
O "nadwiślańskiej" wersji przemian w edukacji akademickiej - to tytuł kolejnego tomu serii "Palące Problemy Edukacji i Pedagogiki", jaki ukazał się pod patronatem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, a został przygotowany przez prof. dr hab. Marię Czerepaniak-Walczak wraz z zespołem współautorów z trzech ośrodków uniwersyteckich w naszym kraju. Do analiz przyjęto perspektywę filozofii krytycznej w poszukiwaniu schematów wyjaśniających oraz odsłanianiu mechanizmów rządzących funkcjonowaniem uniwersytetów. Autorzy zwracają uwagę na działania władz resortu nauki i szkolnictwa wyższego, będące zresztą pochodną globalnej polityki akademickiej w krajach Unii Europejskiej, które są przepełnione pozorem, zaburzają dotychczasowe tradycje akademickie, wbrew obietnicy zwiększenia autonomii i rzeczywistego wdrażania młodych pokoleń do strategii uczenia się przez całe życie.
Wiceprzewodniczący KNP PAN a zarazem recenzent tego tomu - prof. dr hab. Stefan M. Kwiatkowski - pisze: "Przeniesienie zasad gospodarki rynkowej do obszaru szkolnictwa wyższego jest zjawiskiem rodzącym wiele napięć i problemów. Ich rozwiązanie wymaga namysłu nad współczesną koncepcją kształcenia uniwersyteckiego uwzględniającą techniczne i technologiczne możliwości środków masowego przekazu, w tym przede wszystkim Internetu [...]. Zakres publikacji wykracza poza treści, które możemy znaleźć w pracach pedagogicznych. Jest to udana próba przedstawienia złożonego problemu z pogranicza pedagogiki, ekonomii, polityki społecznej i socjologii. Tego typu książek brakuje na rynku wydawniczym. Może ona być wykorzystywana przez studentów i pracowników wyższych uczelni, a także pracowników administracji rządowej i samorządowej tworzących podstawy legislacyjne funkcjonowania szkolnictwa wyższego w Polsce."
Rozprawa ma dwie części. W pierwszej, zatytułowanej KONCEPCJE I CODZIENNA RZECZYWISTOŚĆ UNIWERSYTETU M. Czerepaniak-Walczak odsłania kulisy klinicznych zjawisk w artykule: "Autonomia w kolorze sepii w inkrustowanej ramie KRK. Jest tu mowa o procedurach i treściach zmiany w edukacji akademickiej, o autonomii i reformowaniu edukacji akademickiej o procesie bolońskim i związanymi z nim nadziejami na autonomię, oraz doświadczaniem ułudy i gorsetu biurokracji oraz o kompetencjach społecznych w strukturze efektów kształcenia. Uniwersytety stają się miejscem akumulacji kapitału społecznego (czy może jego tezauryzacji), a nie wyłącznie ośrodkiem odkrywania prawdy i rozwoju człowieka.(s. 35) Polska jest szczególnym przypadkiem w krajach UE, że wszystkie programy kształcenia akademickiego są konstruowane, zatwierdzane i kontrolowane na podstawie ich zgodności z centralnymi rozporządzeniami. Zamiast kształcenia elit i dynamizowania postaw innowacyjnych u studentów uniwersytety zaczynają reorientować swoją edukację na pseudo interesy rynku, doraźne interesy zmieniających się podmiotów gospodarczych i społecznych, wąskie kwalifikacje, wdrażanie do posłuszeństwa i dyspozycyjności wobec przyszłych pracodawców. Taka orientacja w edukacji akademickiej czyni z uczelni środowisko, któremu jest bliżej do fabryki produkującej gotowe, atestowane dyplomami wytwory, aniżeli do miejsca rozwijania osoby i świadomego wdrażania zmiany społecznej oraz kształtowania społeczeństwa obywatelskiego. Towarzyszy temu nierzadko arogancja i kategoryczność stanowisk administracji na różnych poziomach zarządzania nauką i szkołą wyższą. (s. 38)
Maksymilian Chutorański (doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie pedagogika, adiunkt w Katedrze Pedagogiki Ogólnej w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego) pisze o urządzaniu uniwersytetu w kontekście technologii władzy i liberalizmu za M. Foucaultem. Możemy spojrzeć dzięki temu na uniwersytet jako element urządzenia edukacyjnego i jako proces komunikacji urządzeń, w którym proces kształcenia powinien być treningiem w braniu odpowiedzialności za własny rozwój i organizację. Tu znajdziemy odpowiedź na pytania: Co się bardziej opłaca - chodzić na zajęcia czy odpoczywać? Pisać pracę dyplomową czy pracować i zlecić komuś jej napisanie? Jakiej władzy powinniśmy oddać uniwersytet i dlaczego?
Ten wątek kontynuuje Oskar Szwabowski (filozof, pedagog, literat) w swoim tekście pt. Neoliberalna restrukturyzacja fabryki edukacyjnej. Opisuje nam byt rzucony w post-coś, fordyzm i neoliberalizm, by można było dostrzec uniwersytet jako homo sacri, gdzie ma miejsce grodzenie wiedzy. Czy pedagogika długu nie upełnomocnia neoliberalnej restrukturyzacji, podwspólności i terroryzmu?
Aleksander Kobylarek (doktor pedagogiki, adiunkt w Zakładzie Edukacji Dorosłych i Studiów Kulturowych Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Wrocławskiego) sprowadza nas na ziemię, pisząc o społecznej misji uniwersytetu w artykule pt. Osiąganie konsensusu interesariuszy edukacji akademickiej. Państwo jako główny gracz kształtuje warunki dla rynku pracy wobec rynku usług edukacyjnych, toteż pozostają nam - ludziom uniwersytetu - projekcje wyobrażeń o wysokiej wartości relacji mistrz-uczeń, dużym znaczeniu wspólnoty akademickiej i prymacie badan nad kształceniem. Zderzenie różnych wizji uniwersytetu z oczekiwaniami różnych interesariuszy i beneficjentów procesu kształcenia oraz niedoinwestowaniu nauki w połączeniu z ucieczką w nauczanie powoduje, że zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, jak funkcjonujemy w dość absurdalnej przestrzeni społecznych i niedookreślonych lub wzajemnie wykluczających się wymagań. (s. 123)
Ilona Zakowicz (doktorantka w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Wrocławskiego) pisze o uniwersytecie jako przedsiębiorstwie produkcyjno-usługowym oraz o studentach jako klientach supermarketu. Tradycyjne uczelnie zaczynają stosować różnorodne techniki marketingowe, wdrażają nowe programy wraz atrakcyjnie brzmiącymi nazwami przedmiotów, by pozyskać studentów i móc dzięki temu utrzymać się na powierzchni rynkowej rywalizacji. Zapomina się o odpowiedzialności uczelni wobec społeczeństwa, za postawy i działania, jakie się promuje w odpowiedzi na szeroko rozumiane i wciąż zmieniające się potrzeby, a także wobec historii i tradycji. (s. 148)
Joanna Nawój-Połoczańska (doktor pedagogiki, adiunkt w Katedrze Pedagogiki Ogólnej Uniwersytetu Szczecińskiego) zastanawia się nad tym, czy monitoring losów absolwentów uczelni wyższych może być wyzwaniem czy może zagrożeniem dla edukacji oraz rynku pracy. Mamy tu do czynienia ze swoistego rodzaju grą edukacyjną, w której być może, jak chciałby tego Thomas Gordon, nie ma zwycięzców i pokonanych. Uczestniczymy w grze opartej na błędnym kole: wzrost liczby kandydatów na kierunek X > zatrudnienie dla pierwszych roczników absolwentów kierunku > kolejne roczniki nie znajdują zatrudnienia w zawodzie X > spadek zainteresowania studiami na kierunku X > deficyt kandydatów do pracy w zawodzie X > informacja o deficytowym zawodzie X > projektowanie kierunku X dla potrzeb rynku > wzrost liczby kandydatów na kierunek X >....
Druga część tomu - zatytułowana PODMIOT CZY NIEZNOŚNA CIĘŻKOŚĆ UNIWERSYTETU? zawiera rozprawy, których autorzy skupiają się na realiach studiów doktoranckich i młodzieży z perspektywy sporu o to, czy mamy tu do czynienia z kształceniem elit społeczeństwa wiedzy czy może z moratorium w życiu młodych pokoleń?
Anna Maria Kola (doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie pedagogika) powołuje się na badania doktorantów z 2011, by opowiedzieć się jednak za elitarnością studiów III stopnia. Proponuje na podstawie badań jakościowych typologię doktorantów, dzięki której każdy studiujący na tym poziomie może zastanowić się, czy jest typem doktoranta: z przypadku, indywidualisty, intelektualisty, awansującego, "ucznia" swego "mistrza" lub profesjonalisty.
Problemy młodej polskiej nauki według członków kół naukowych prezentuje Jacek Gulanowski (pedagog, doktorant w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Wrocławskiego) skupiając się na wewnętrznych i zewnętrznych problemach tej formy współpracy naukowców ze studentami oraz docieka różnic między działalnością w kole naukowym a najzwyklejszym studiowaniem. Zgromadzone przez badacza opinie członków studenckich kół naukowych wskazują na zbyt małe lub krytykowane jako zbyt duże zaangażowanie studentów w działalność koła. Co ciekawe, właśnie w tej formie współpracy naukowo-badawczej młodzież postrzega szansę na odrodzenie tradycyjnego, Humboldtowskiego modelu uniwersytetu.
Ewa Bochno (adiunkt w Zakładzie Pedagogiki Szkolnej na Wydziale Pedagogiki, Socjologii i Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Zielonogórskiego) poświęca swoją uwagę grupom studenckim, zastanawiając się nad tym, czy są one jakąś wspólnotą, zaś Mateusz Marciniak (doktor pedagogiki, adiunkt w Pracowni Pedagogiki Szkolnej na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu) przygląda się krytycznie i empirycznie, ale przez pryzmat socjologii Z. Baumana - orientacji konsumpcyjnej młodzieży akademickiej UAM w Poznaniu, ilustrując to wynikami własnych badań. Znajdziemy tu zatem odpowiedź na pytanie, czy uniwersytet sprzyja przekształcaniu studenta w konsumenta?
Sylwia Jaskulska (dr pedagogiki, adiunkt w Pracowni Pedagogiki Szkolnej na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu) poświęca swoją analizę niskiemu zaangażowaniu obywatelskiemu studentów, któremu bliższa jest zarówno wspólnota 2.0, jak i partycypacja w demokracji deliberatywnej.
Tom kończy zaś rozprawa Kariny Knasieckiej-Falbierskiej (doktor pedagogiki, adiunkt w Pracowni Pedagogiki Szkolnej na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM), która docieka akademickości młodzieży przez pryzmat Bourdieu’owskiej dystynkcji, czyli snobistycznej stylizacji życia. Dyplom przestał być wyróżnikiem decydującym o pozycji społecznej. Dziś, aby zaistnieć na rynku pracy, absolwent musi wyróżniać się czymś więcej. Musi mieć to, co Bourdieu nazywa dystynkcją - między innymi: aparycję, dobry wygląd, postawę, dykcję i wymowę, ogólne maniery i dobre obyczaje.
Czy trzeba dla tak pojętej dystynkcji studiować?
Oczywiście, gdyby ktoś w MNiSW przeczytał ten tom, to skomentuje jego treść jednoznacznie: "autorami są ci, którzy nie chcą zmian". Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Autorami rozpraw, w tym badań i pogłębionych refleksji krytycznych jest młode pokolenie naukowców, które ma dość pozoru, wąsko praktycznej edukacji w uniwersytetach, ułudy i gorsetu biurokracji, które niszczą strech - learning, kreatywność, krytycyzm, przedsiębiorczość i kulturę życia w świecie uniwersalnych wartości.