20 grudnia 2025

Powrót do założeń publicznej edukacji w Samorządnej Rzeczpospolitej (cz. 3)

 

(To PrtScr z Fb z grudnia 2025 roku)


Przypominam zatem, że w 1991 roku Zofia Chomczyk zorganizowała dwa kongresy tego zespołu, w trakcie których przeanalizowano wyniki ogólnopolskich badań nad potrzebą opracowania kodeksu etycznego nauczycieli i stworzenia samorządu zawodowego dla tej grupy zawodowej. Efektem prac tego zespołu było opracowanie projektu Ustawy o samorządzie nauczycieli, który został pozytywnie zaopiniowany także przez Biuro Prawne Kancelarii Prezydenta RP Lecha Wałęsy. 

Niestety, usytuowanie tego zespołu w strukturach związkowych doprowadziło do jego likwidacji w dn. 27.11.1992 r. kiedy to działacze związkowi odczytali kreowane w projekcie zadania jako zagrażające bytowi i realnym wpływom na środowisko ich organizacji pracowniczej. Od tej pory zespół ten mógł już pracować jedynie poza strukturami NSZZ „Solidarność”, organizując na Uniwersytecie Warszawskim jeszcze w listopadzie 1993 r. III Krajowy Kongres na temat etyki nauczycielskiej. Zaprzestano jednak prac na rzecz powołania do życia samorządów nauczycielskich. 

Ponownie powróciła ta idea do publicznej debaty w marcu 1997 r. , kiedy to z inicjatywy Zespołu d/s Samorządności przy Fundacji Instytut Lecha Wałęsy zorganizowane zostało ogólnopolskie seminarium w Łodzi, mające na celu przygotowanie projektu Ustawy o Samorządzie Zawodowym Nauczycieli dla ubiegającej się o wejście do Sejmu Akcji Wyborczej „Solidarność”.  Niestety, podobnie jak czyni to obecna Koalicja Obywatelska, po uzyskaniu władzy politycznej i państwowej schowano gotową ustawę o samorządzie zawodowym nauczycieli do szuflad. 

W III RP rządziła nomenklatura związkowców z AWS, a z tylnego fotela kierował rządem szef tego związku. Nauczycielskie związki zawodowe zamiast służyć artykulacji roszczeń pracowniczych nauczycieli wobec administracji państwowej, oświatowej w ogóle, postanowiły utrzymać władztwo w realizacji wąsko pojmowanych interesów własnej nomenklatury. Nie dopuściły do tergo, by zrzeszenie się nauczycieli w strukturze profesjonalnej izb samorządowych było zasadniczym krokiem w kierunku budowania  autonomicznych podstaw godności wykształconych do pracy z dziećmi czy młodzieżą profesjonalistów. 

Od ponad 30 lat trzy największe centrale związkowe różniły się w wielu sprawach. Każda z nich broniła nauczycieli na swój sposób, szeroko i systemowo, ale nieskutecznie,  poprzez pracę w regionach i minimalne wsparcie środowiskowe, poprzez reprezentację pracowniczą i działania branżowe.

Zawsze towarzyszyła nam jedna wartość, godność zawodu nauczyciela. Nadszedł czas na zmianę, która dotyka tej godności w sposób bezpośredni i fundamentalny, a jest nią powołanie Samorządu  Zawodowego Nauczycieli. 

Chcemy powiedzieć to wspólnie, Samorząd Nauczycielski nie jest alternatywą dla związków zawodowych, nie odbiera im kompetencji, nie zastępuje dialogu społecznego. Samorząd ma służyć temu, czego żadna centrala związkowa, zgodnie ze swoją rolą, nie może robić samodzielnie:

  • ustalaniu standardów zawodowych,
  • dbaniu o etykę i profesjonalizm,
  • ochronie nauczycieli przed polityczną ingerencją,
  • dbaniu o  prestiż zawodu,
  • wspieraniu jakości kształcenia, wychowania, opieki i terapii pedagogicznej,
  • tworzeniu kultury mentoringu i wsparcia.

To są zadania zawodowe, nie pracownicze, zaś związki zawodowe działają w obszarze pracowniczym:
płace, czas pracy, warunki pracy, spory zbiorowe, negocjacje. Dlatego Samorząd i Związki nie  będą konkurować, ale się uzupełniać. 

Piszę o tym bardzo jasno - żaden Samorząd Nauczycielski nie powstanie w Polsce bez udziału wszystkich trzech central związkowych. Jeśli powstanie, to tylko jako samorządne środowisko profesjonalistów, które ma je wzmacniać, a nie osłabiać.

W tym właśnie duchu, duchu odpowiedzialności za przyszłość naszego zawodu,  warto podjąć działania na rzecz:

  • współtworzenia struktury Samorządu,
  • zasiadania we wspólnej Radzie Samorządu,
  • współdecydowania o standardach zawodowych,
  • współtworzenia kodeksu etyki,
  • uczestnictwa w komisjach dyscyplinarnych,
  • pilnowania, by Samorząd pozostał apolityczny i niezależny.

Nie ma silnego nauczyciela bez silnych związków, ale nie ma też trwałego prestiżu zawodu bez Samorządu. Tak działają wszystkie silne zawody w Europie. 

Podkreślam, Samorząd Nauczycielski może powstać tylko jako część szerokiego porozumienia środowiskowego: nie przeciwko komukolwiek, nie zamiast kogokolwiek, ale razem,  obok związków zawodowych, w partnerstwie, we wzajemnym szacunku.

Związki zawodowe mają swoje tradycje, swoje historie, swoje struktury, toteż warto być zgodnym w jednej sprawie - nauczyciel w Polsce zasługuje na godność, także w sferze wynagrodzeń za pracę, na szacunek społeczny i profesjonalne wsparcie. Jeśli Samorząd Nauczycielski ma temu służyć, jeśli ma wzmacniać, a nie osłabiać, jeśli ma być naprawdę apolityczny i profesjonalny, to centrale związkowe powinny być gotowe do rozmów, współpracy i współodpowiedzialności. 

Autonomia wraz z samorządnością społeczno-zawodową nauczycieli jest negacją doktryny etatyzmu, panowania monopoli ideologiczno-partyjnych i wszechwładzy biurokratyzmu w oświacie. Zadaniem państwa jest tu - zgodnie z zasadą pomocniczości - jedynie zabezpieczenie sfery życiowej swobody m.in. tej grupy zawodowej, aby z tym większą efektywnością mogła ona spełniać swoje profesjonalne zadania. Muszą ulec likwidacji formalne bariery hamujące możliwość zrzeszania się nauczycieli i występowania ze swoimi sprawami wobec władz oświatowych, państwowych czy całego społeczeństwa. 

Negatywne doświadczenia ostatnich trzech dekad wykazują, że nie można liczyć w tym względzie na jakikolwiek przełom w zakresie zagwarantowania nauczycielom samorządności zawodowej zarówno w obszarze podejmowania przez nich autorskich innowacji, samodzielnego planowania, organizowania, kontrolowania i oceniania ich szeroko rozumianej działalności pedagogicznej czy nieskrępowanego uczestnictwa we współzarządzaniu szkołami. Przez B. Nowacką został naruszony nawet deklaratywny , bo zapisany w ustawie Karta Nauczyciela przywilej swobodnego wyboru przez nauczycieli środków i metod kształcenia. 

Dodatkowo centralistycznie zarządzające systemem oświatowym władze narzucają nauczycielom ograniczenia ekonomiczno - społeczne np. wciąż niskie płace, brak wystarczających środków na zakup pomocy dydaktycznych, zwiększanie liczebności zespołów uczniowskich itp. czy utrzymywanie w curriculum nieadekwatnych do XXI wieku dydaktycznych modeli nauczania, które przeczą sensowności i możliwościom rzeczywistego zastosowania współczesnych rozwiązań edukacyjnych. 

Nie bez powodu walcząca o wolną Rzeczpospolitą dziesięciomilionowa "Solidarność" lat 1980-1989 lokowała w powołaniu samorządu zawodowego nauczycieli szansę na wewnętrzną odnowę etyczną środowiska nauczycielskiego i przełamanie monopolu państwa w zakresie inicjatyw reformatorskich w oświacie publicznej na rzecz jej zdecentralizowania i usamorządowienia. 

Państwo musi stać się w społeczeństwie otwartym gwarantem prawa i praw osobowych do samostanowienia oraz autoodpowiedzialności każdego za własne czyny i postawy. Stworzenie nauczycielom autonomii zawodowej nie zapoczątkuje jeszcze skutecznej walki ze Złem w edukacji szkolnej. Otwiera jednak horyzont właściwych form i metod kształcenia humanistycznego oraz kształtowania interakcji społecznych wychodzących od dziecka ku jego człowieczeństwu. Żadnej zmiany ustrojowej w oświacie nie da się dokończyć bez udziału w niej nauczycieli, o ile oni sami nie będą zainteresowani realną autonomią i samorządnością, i to nie tylko w strukturach szeroko pojmowanego społeczeństwa obywatelskiego w państwie demokratycznym. 

Samorząd zawodowy nauczycieli powinien funkcjonować na dwóch fundamentalnych uprawnieniach i zobowiązaniach, a mianowicie na prawie do autonomii i na obowiązku współpracy społeczności nauczycielskiej na rzecz dobra wspólnego całego społeczeństwa, jakim jest edukacja młodego pokolenia. Najwyższy czas, by społeczność nauczycieli wykonywała właściwe sobie zadania przy pomocy własnych sił i organów, nie stanowiąc już dłużej „przedłużonego ramienia” zmieniającej się (często niekompetentnej i aroganckiej) władzy politycznej.

        Głównym zadaniem tak pojmowanego samorządu nauczycielskiego jest zarządzanie sprawami zawodowymi, a także pełnienie funkcji pojednawczo-rozjemczych w sytuacjach społecznych sporów czy też konfliktów. Dotychczas bowiem państwo wkraczało w te dziedziny funkcjonowania nauczycieli w taki sposób, że nie mieli oni żadnego wpływu na bieg własnych spraw. Polityka etatystycznego sprawowania władzy oświatowej doprowadziła do zniewolenia stanu nauczycielskiego i toksycznego zaprzeczenia wartościom etycznym jego dążeń i sensu własnej pracy.

  Drugim, niezwykle ważnym fundamentem funkcjonowania samorządu zawodowego nauczycieli jest obowiązek współpracy profesjonalistów na rzecz dobra społecznego, czyli na rzecz edukacji młodego pokolenia niezależnie od tego, jaka partia polityczna wygrywa wybory, sprawuje władzę czy intensyfikuje działania opozycyjne. Z prawem do wolności nauczycieli nierozerwalnie wiąże się ich obowiązek społecznej służby jako, że przedstawiciele tej grupy zawodowej powołani są do świadczenia usług, z których korzyści mają przypaść nie tylko ich bezpośrednim wykonawcom (jak to jest w przypadku działalności związkowej), ale całej zbiorowości. 

Powołanie zawodowego samorządu nauczycielskiego może także, z racji immanentnie tkwiących w nim zasadach samoregulacji etyczno-profesjonalnej, przeciwstawiać się toksyczności praktyki oświatowej. Zaangażowanie się izb nauczycielskich na rzecz etyki, a więc i wolności jako jej podstawy, otwiera nowy horyzont aktywności zawodowej i strąca z piedestału dotychczasowy wpływ polityków na nauczycielstwo. Nie może bowiem istnieć etyka nauczycieli tam, gdzie zakwestionowana jest ich wolność. 

Człowiek staje się podmiotem etyki dopiero wtedy, gdy uświadamia sobie, że jest wolny i gdy wybiera swą wolność jako zasadę działania (Tischner, Etyka solidarności oraz Homo Sovieticus, Kraków, 1992, s. 143)Środowisko nauczycielskie w trosce o swoją podmiotowość i odpowiedzialne sprawstwo pedagogiczne musi  mieć realną możliwość  przeciwstawiania się toksyczności w polityce oświatowej w państwie. 


cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie będą publikowane komentarze ad personam