22 marca 2012

Nowelizacja ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym niezgodna z Konstytucją RP?


W środowisku akademickim upowszechniana jest ekspertyza wybitnego znawcy prawa ustrojowego i porównawczego z Uniwersytetu Jagiellońskiego - prof. Mariana Grzybowskiego, który uzasadnia powody naruszenia przez rząd Konstytucji RP w art. 34.ust.1 znowelizowanej w ubiegłym roku ustawy z 2003 r. o stopniach i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki.

Rzecz dotyczy składu Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów, którego wybór dotyczył czteroletniej kadencji, jaka przypadła na dzień 1 stycznia 2011 r., a którą minister Barbara Kudrycka postanowiła skrócić do dwóch lat! Wybory były tajne, na pełną kadencję, zaś po jej rozpoczęciu minister tak znowelizowała powyższą ustawę, by skrócić pracę obecnego jej składu do dwóch lat. Prof. Hubert Izdebski także pisze o tym w Komentarzu do nowelizacji ustawy, iż takie rozstrzygnięcie może budzić wątpliwości natury formalnoprawnej.

Po raz kolejny przekonujemy się, że władze naszego państwa łamią prawo, tworząc precedensy, które naruszają zaufanie obywateli do państwa i stanowionego przez państwo prawa. Jest to o tyle zaskakujące, że w obszarze akademickim działają także inne organy władzy centralnej, pełniące funkcje opiniodawczo-kontrolne, które nie zostały w ten sposób pozbawione swojej czteroletniej kadencji. Dotyczy to Polskiej Komisji Akredytacyjnej Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Rady Głównej Instytutów Badawczych, Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych, Rady Narodowego Centrum Nauki oraz Rady Narodowego Centrum Badan i Rozwoju. Nie chodzi tu o to, by w stosunku do nich minister postąpiła podobnie, tylko o fakt rozłącznego traktowania gremiów naukowych w naszym kraju.

Ciekaw jestem, jaki byłby szum w naszym kraju, gdyby wybrani na czteroletnią kadencję posłowie dowiedzieli się, że rząd skrócił im nowelizacją ustaw wyborczych kadencję do dwóch lat? Rzecz jasna, do tego by nigdy w takiej procedurze stanowienia prawa nie doszło, chociaż kto wie, czy społeczeństwo, przekonywujące się niemalże z każdym miesiącem o mającej miejsce patologii rządzenia (w tym o arogancji władzy, która jeszcze kilka lat temu, sama będąc w opozycji, formułowała zarzuty przeciwko PiS, że prowadził do zamachu na demokrację), nie wymusi skrócenia jej kadencji innymi środkami?

Jak pisze prof. M. Grzybowski w swojej ekspertyzie - minister nauki i szkolnictwa wyższego (..) naruszyła zaufanie do ustanowionej w 2003 r. (w demokratycznych warunkach) ustawy o stopniach i tytule naukowym. (...) Zasada ciągłości działania organów państwa należy do kardynalnych warunków konstytucyjnych pozostających pod pieczą Prezydenta RP (art. 126 ust.1 Konstytucji). (...) unormowanie art.31 ust.1 ustawy nowelizującej z 18 marca 2011 r. nie spełnia wymogu ochrony zaufania adresatów regulacji prawnej do państwa i stanowionego przezeń prawa - w zakresie, w którym bez eksplikacji ważnych powodów odstępuje od określonej ustawowo czteroletniej kadencji składu Centralnej Komisji na rzecz sztywno ustanowionej daty jej (przedterminowego) zakończenia. Nadto, w zakresie poniechania zamieszczania w ustawie nowelizującej przepisów przejściowych (intertemporalnych), dotyczących postępowań wszczętych przed Komisją w dotychczasowym, a kontynuowanych przez Komisję w nowym składzie ustawa nie spełnia - także praktycznie - wymogów prawidłowej legislacji.

Co się stało z Platformą Obywatelską, która grzmiała, kiedy w takim samym trybie w 2005 r. skracano bezprawnie kadencję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji? Jak to jest możliwe, że Prezydent RP milczy w tej kwestii, a bez żadnych wątpliwości podpisał tę nowelizację. Czyżby rządzący tracili nie tylko słuch społeczny, ale i konstytucyjny?