27 kwietnia 2011

Gdzie studiować pedagogikę?


Antoni Kępiński profesor psychiatrii, humanista i filozof pozostawił nam w duchowym spadku znakomite rozprawy na temat kondycji ludzkiej, uwarunkowań jej rozwoju oraz blokad. Znakomicie analizował problemy ludzkiego poznania, wskazując na to, jak wyciągając wnioski z codziennego życia, ludzkich zachowań, funkcjonowania instytucji czy środowisk społecznych oceniamy je unieruchamiając na pewien czas i w określonej formie przedmiot czy podmiot naszych obserwacji. Kryteria ocen zależą od celu, jaki przyświeca nam w kontakcie z drugim człowiekiem czy instytucją, która wywołuje w nas na pierwszy już rzut oka zainteresowanie. Jak pisze: Kryteria klasyfikacyjne są bardzo różnorodne i zmieniają się w ciągu życia, a także w zależności od sytuacji i aktualnych potrzeb danego życia, a także w zależności od sytuacji i aktualnych potrzeb danego człowieka. Gdy człowiek jest głodny, to najmilszą dla niego osobą jest ta, która da mu jeść itp. (Psychopatie, 1988, s.7) Kiedy młodego człowieka ściska głód wiedzy lub silna potrzeba wejścia w posiadanie dyplomu studiów wyższych, to co ma uczynić z informacjami o istniejących ofertach edukacyjnych? Jak odnieść to do wyboru przyszłego miejsca studiów biorąc pod uwagę kierunek, który wydaje się najbliższy naszym oczekiwaniom czy marzeniom?

Moje analizy będą dotyczyć pedagogiki, bo tak ten kierunek studiów, jak i prowadzące go szkoły wyższe (publiczne i niepubliczne) sąmi najlepiej znane. Kiedy poszukujemy informacji o tym, gdzie studiować np. pedagogikę, to najpierw selekcjonujemy w bazie wszystkich szkół wyższych te, które oferują bezpłatne studia. Do takich należą jedynie szkoły publiczne – uniwersytety, akademie i państwowe szkoły wyższe, które rekrutują na studia na podstawie ustalonych na dwa lata wcześniej i opublikowanych na stronach internetowych czy w materiałach informacyjnych jednoznacznych kryteriów (są to średnie ocen z przedmiotów maturalnych, jakie zostały uznane za kluczowe do ubiegania się o miejsce na danym kierunku studiów, które komisja rekrutacyjna przelicza na punkty na podstawie świadectwa dojrzałości i zgodnie z rankingiem przyjmuje najpierw tych z najwyższą średnią aż do wyczerpania limitu miejsc).

Nie jest bez znaczenia to, czy wymagany do rekrutacji na kierunek studiów przedmiot z egzaminu maturalnego został przez nas zdany na poziomie podstawowym czy rozszerzonym. W przypadku wyniku egzaminu maturalnego z wymaganego przedmiotu na poziomie rozszerzonym uzyskujemy często dwu lub nawet trzykrotnie wyższą liczbę punktów. W ramach postępowania określa się, który z przedmiotów jest obowiązkowy do wyboru w wersji podstawowej lub rozszerzonej oraz który przedmiot jest do wyboru przez samego kandydata, także w jednej z tych wersji – podstawowej lub rozszerzonej. Najczęściej uczelnie wymagają z grupy przedmiotów obowiązkowych egzaminu maturalnego z języka polskiego i dowolnego języka obcego. Natomiast paleta przedmiotów do wyboru jest szeroka: WOS, historia, historia sztuki, biologia, matematyka, fizyka, geografia, chemia.


W przypadku przyjęć na studia II stopnia, a więc studia magisterskie, niektóre uczelnie publiczne wprowadzają egzamin w formie testowej z zakresu pedagogiki, gdyż mogą być na pedagogikę przyjmowani absolwenci innych kierunków studiów I stopnia (licencjackich). Dodatkowo, ze względu na ograniczoną liczbę miejsc także bierze się tu pod uwagę średnią ocen ze studiów I stopnia oraz ocenę końcową na dyplomie licencjackim. Uczelnie niepubliczne nie uwzględniają tego typu wymogów. Podobnie jak na studia I stopnia, przyjmują każdego, kto jest gotów zapłacić za swoją edukację, byle tylko posiadał dyplom ukończonych studiów I stopnia.


Jeśli zatem chcemy studiować bezpłatnie, to nie jest bez znaczenia, z jakim wynikiem maturalnym (na poziomie podstawowym czy rozszerzonym) ubiegamy się o przyjęcie na studia. W wyższych szkołach niepublicznych nie ma to żadnego znaczenia, gdyż do nich przyjmuje się „jak leci”, każdego, bez względu na wynik maturalnych egzaminów, często też bez względu na dodatkowe kryteria np. zdrowotne i nie ma w nich ograniczonej liczby miejsc. Tam jednak trzeba zapłacić nie tylko za postępowanie rekrutacyjne (choć ze względu na dużą konkurencję wiele z nich z tego wymogu rezygnuje) i studia trzeba płacić. Rekrutacja na studia w większości już uczelni odbywa się drogą elektroniczną w systemie internetowej rejestracji kandydatów. Nawet, jeśli nie posiadamy dostępu do internetu, to możemy w danej uczelni na miejscu zapisać się na wybrany kierunek, korzystając z udostępnionych w tym celu komputerów.


Drugim kryterium, jakim kierujemy się w wyborze szkoły jest siedziba uczelni. Poszukujemy zatem bezpłatnych studiów w szkole wyższej, która znajduje się jak najbliżej naszego miejsca zamieszkania (najlepiej, żeby była w naszej miejscowości lub w mieście, gdzie mamy rodzinę, znajomych, którzy przygarnęliby nas bezpłatnie na czas studiów). W przypadku wielkich miast czy aglomeracji nie jest bez znaczenia to, w jakiej dzielnicy znajduje się dana uczelnia. Może okazać się, że interesujący nas kierunek studiów prowadzony jest w kilku publicznych (państwowych) szkołach wyższych w naszym regionie. Czym kierujemy się wówczas, chcąc studiować bezpłatnie pedagogikę?


Być może uwzględniamy też to, jakie mamy szanse dostania się do danej uczelni. Każda z uczelni publicznych może określić odmienne wymagania przyjęć. Co ciekawe, mimo statusu szkoły publicznej, w każdej z nich prowadzona jest tzw. opłata rekrutacyjna, która nie podlega zwrotowi, jeśli rozmyśliliśmy się, bo składaliśmy wniosek o przyjęcie na jeszcze inne kierunki studiów. Za rejestrację na każdy z kierunków musimy płacić oddzielnie. Sprawdzamy zatem najpierw, jaki jest termin rejestracji i liczba miejsc na bezpłatne studia. Wprawdzie uczelnie mogą przyjmować na kierunek studiów, ale ten dzieli się na szereg specjalności, tak więc trzeba przyjrzeć się uważnie temu, które specjalności w ramach pedagogiki będą prowadzone przez daną szkołę. Są bowiem takie specjalności, na które limit przyjęć jest większy lub mniejszy, np. na kierunek: pedagogika, specjalność: pedagogika kultury fizycznej i zdrowotnej kandydat musi jeszcze dołączyć zaświadczenie lekarskie z adnotacją lekarza: „zdolny do studiów ze zwiększoną aktywnością fizyczną i pływania”. Są takie specjalności, na których przyjęcie wymagane są dodatkowe sprawdziany np. rysunek plastyczny, malarstwo oraz autoprezentacja kandydata.

Czym jeszcze kierują się kandydaci na bezpłatne studia pedagogiczne? Często biorą pod uwagę to, jaka to jest uczelnia (czy jest to wyższa szkoła zawodowa, czy jest to akademia pedagogiczna czy uniwersytet), o jakiej renomie, więc i z jakimi tradycjami, z jaką kadrą naukową, gdyż jest to ten wyróżnik, który będzie brany pod uwagę przez pracodawcę, kiedy zaczniemy poszukiwać u niego miejsca zatrudnienia. Nie jest bowiem obojętne to, czy przedłożymy dyplom uniwersytetu czy szkoły zawodowej, a już tym bardziej, czy jest to dyplom po studiach w uczelni publicznej czy niepublicznej. Ukończenie pedagogiki w szkole niepublicznej jest najczęściej konfrontowane z tym, co to jest za uczelnia, z jakimi tradycjami, jaką ma opinię, a przede wszystkim, kto z kadry akademickiej jest gwarantem jakości studiów (rzetelności, uczciwości, aktualności, wymagalności itp.). Zbyt wiele było już doniesień medialnych o patologiach niepublicznych szkół wyższych, o mających w nich miejsce malwersacjach, nieprzestrzeganiu prawa, oszukiwaniu studentów, zatrudnianiu kiepskich wykładowców, że utrwalił się ich negatywny wizerunek w naszym społeczeństwie. Są przecież niepubliczne szkoły wyższe, którym poświęca się na stronach internetowych resortu szkolnictwa wyższego wiele informacji, ostrzeżeń czy aktualizuje dane o programach naprawczych. Sami studenci tych szkół informują media, kiedy są nagle zaskakiwani zmianami w opłatach za studia, pozbawiani praw do informacji, krytyki itp.

Coraz częściej spotykamy się nawet z ogłoszeniami w prasie lub przekazywanymi ustnie przez pracodawców komunikatami, że po tej a tej szkole prywatnej absolwentów się nie zatrudnia. Z takim podejściem nie spotkamy się w sytuacji, kiedy ukończymy studia w uniwersytecie czy akademii. Nieco „gorzej” możemy być potraktowani, jeśli ukończymy wyższą szkołę zawodową. Pracodawcy, podobnie jak kandydaci na studia, także zbierają opinie na temat szkół wyższych i ich najlepszych studentów czy absolwentów, by przyjmować do pracy osoby z wiarygodnym poziomem wykształcenia. Zwracają uwagę na to, kto ich kształcił, kto stanowił o kierunku rozwoju i dbał o jakość wyższej edukacji.

Jak weryfikować wiarygodność szkoły wyższej?