12 lipca 2024

Rozczarowanie nauczycieli polityką MEN

 



(foto A. Śliwerska: - Ministra B. Nowicka na Festiwalu OPENER w Gdyni) 

Jeśli ministra Barbara Nowacka sądzi, że nauczycielom wystarczy fakt odsunięcia formacji Zjednoczonej Prawicy od władzy w resorcie edukacji, to się głęboko myli. Lekceważenie wykształconych kadr oświatowych jest coraz bardziej widoczne w traktowaniu ich tak, jakby były półinteligentami. To, że resort oddano w zarząd lewicy i skądinąd bardzo sympatycznej kobiety-posłanki, nie ma żadnego wpływu na zmianę w szkolnictwie publicznym.

Wprost odwrotnie. Nauczyciele widzą i dobrze rozumieją, że przemeblowanie w strukturach władzy i zastąpienie ideologicznych arogantów w urzędach i terenowym nadzorze pedagogicznym akceptowanymi w mediach społecznościowych (i zapewne także w szkołach) inwersyjnie równie partyjnymi nauczycielami, nie będzie skutkować masowym poparciem istniejącego chaosu, ignorancji i braku strategii koniecznych reform. Nauczyciele czytają nie tylko bankowe potwierdzenia wysokości ich niskich wynagrodzeń, ale także monitorują wypowiedzi ministry i jej zastępczyń oraz podejmowane decyzje władz oświatowych różnych szczebli. 

Ministra nie posiadała wiedzy na temat koniecznych reform szkolnych w momencie obejmowania urzędu. Zdaje się, że sama była zaskoczona tym, że musi objąć MEN, a skoro tak, to zapewne doradzają jej ci, którzy ją otaczają, w tym niemożliwi do zwolnienia pracownicy MEN. Oni przeżyli i przetrzymają każdego kolejnego ministra. Zapewne opowiadają sobie o nich najśmieszniejsze historyjki. Wiedzą, jak postępować, by trwać, podsuwając ministrze pomysły, które odrzucali poprzednicy a w nowych "sreberkach" jawią się jako oryginalne. Wykonają zlecenie na każdą decyzję zwierzchniczek, by dotrwać do emerytury. Od tego tam są.  

Niemalże codziennie zapowiada się na nowy rok szkolny coraz więcej "nowalijek", jak np. całkowity zakaz zastępstw dla nauczycieli specjalistów. Słusznie, bo skoro zastępstwa są prowadzone przez niekompetentnych nauczycieli, to lepiej puścić dzieci do domu. Po co mają siedzieć w klasach i nudzić się? Czekam z niecierpliwością na kolejne "potworki dydaktyczne". Skoro dotychczas nie było, to też nadal nie będzie środków finansowych na pokrycie kosztów wyjazdów nauczycieli z uczniami na jedno-czy kilkudniowe wycieczki. W firmach płaci się za wyjazd w delegację, tylko nie w szkolnictwie. Niech rodzice uczniów pokrywają koszty hotelu i wyżywienia nauczycieli-opiekunów.           

Ministerstwo dąży do tego, by zatrudniać w szkołach psychologów. Słusznie. W upadłej szkółce wyższej w stolicy wykształcono ich tysiące, więc trzeba im zapewnić miejsca pracy. Dobrze wykształcony psycholog nie zatrudni się w szkole publicznej za minimalną pensję krajową. Co innego nauczyciele obowiązkowych przedmiotów egzaminacyjnych. Tym ponoć mają być podwyższone stawki wynagrodzeń, żeby w ogóle chcieli pracować w szkolnictwie. 

Niektórzy nauczyciele i rodzice uczniów mają problem z zorientowaniem się, co jest fejkiem, a co zapowiedzią realnych zmian. Im więcej wypuści się w czasie wakacji takich "gadżetów" do mediów, tym szybciej uzyska się opinię na ich temat. Niektóre portale już serwują sondaże typu: 

Czy należy podwyższać płace nauczycielom? 

Tak

Nie

Nie mam zdania. 

Czy rodzice powinni otrzymywać bon edukacyjny w wysokości 800+ na pokrycie kosztów korepetycji dla swojego dziecka uczęszczającego do klasy maturalnej?         

Czy dawać bezpłatnie podręczniki uczniom szkół ponadpodstawowych? 

Czy objąć testami psychologicznymi wszystkich nauczycieli? 

Czy poddać sprawdzianom kondycyjnym i sprawnościowym nauczycieli wychowania fizycznego? 

itp., itd.  



10 lipca 2024

Czy rzeczywiście czas złożyć Mickiewicza do mauzoleum?

 





Impulsem do napisania wspólnej monografii naukowej w interdyscyplinarnym gronie uczonych i nauczycieli na temat romantyzmu była publicystyczna wypowiedź przedstawiciela nauk prawnych w pierwszej dekadzie września 2022 roku - prof. Marcina Matczaka, której tytuł – Czas złożyć Mickiewicza do mauzoleum – i treść mogły być odczytane jako zaproszenie do wprowadzenia zmian w wykazie obowiązkowych lektur szkolnych. Jego zdaniem polska młodzież jest już nieco znudzona. Stylistyka i niezrozumiały dla współczesnej młodzieży świat minionego życia romantycznego wieszcza nie zachęcają jej do czytania. 

„Nie dlatego, że dawne dzieła nie są wartościowe (są). Nie dlatego, że młodzież nie czyta (czyta). Jednak czytanie tekstu, który stracił kontakt z naszą rzeczywistością, nie ma sensu, bo nie da się go uczynić swoim”[1]

Polskie społeczeństwo doświadcza przecież istoty romantyzmu w różnorodnych środowiskach codziennego życia, nierzadko zatem przeciwstawia się poruszającym słowom, by nie tyle przestać czytać dzieła Adama Mickiewicza, co raczej zastanowić się nad potencjalnie wartościową ich recepcją i interpretacją. Skoro dla nauczycieli i pedagogów dzieła romantyków są ponadczasowe, uniwersalne, to co powinniśmy uczynić, by nie stawały się przedmiotem degradacji, kulturowego wykluczania tylko po to, by zwolnić młodzież od myślenia, głębokiego namysłu, czy wykorzystać Adama Mickiewicza tylko i wyłącznie jako środek prymitywnej ingracjacji?

Kiedy wspólnie debatowaliśmy na temat romantyzmu w czasach ponowoczesności i sztucznej inteligencji, nie przewidywaliśmy kolejnych zmian w podstawie programowej kształcenia ogólnego. Nie interesowała nas tzw. reforma programowa w polskim szkolnictwie, gdyż ta poddawana jest wąsko pojmowanym interesom wszystkich partii władzy, które bez względu na reprezentowaną przez siebie ideologię polityczną, nie liczą się z kulturą i nauką. 

Powołaliśmy w 2023 roku zespół autorów, który miał za zadanie przygotować rozprawę poświęconą romantyzmowi z perspektywy różnych dziedzin nauki, by przybliżyć czytelnikom m.in. takie kwestie, jak:

•          trwałość i zmienność kulturowych wartości romantyzmu,

•          niezmienność romantycznych kodów kulturowych w kulturze polskiej i światowej – w tradycji i współczesności,

•          romantyzm w dialogach kulturowych,

•          romantyzm w odbiorze młodych pokoleń,

•          romantyzm we współczesnych koncepcjach kształcenia i wychowania.

 W wielu mediach pobrzmiewają dyskusje nierzadko dewaluujące zarówno wartości romantycznej kultury, jak i jej twórców, zdaniem wielu już nieaktualnych i niepotrzebnych polskiemu społeczeństwu. Na pewno nie jest to obojętne dla świadomości humanistów, w tym pedagogów, także studentów, którzy kształtując swój pedagogiczny warsztat, sięgają do tradycji i tworzą nowe jej wyrazy w czasach szybkiego kulturowego i cywilizacyjnego rozwoju. 

Dzięki inicjatywie i zaangażowaniu dr Ewy Lewandowskiej-Tarasiuk z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie odbyliśmy wielogodzinne seminarium, by po wspólnej dyskusji z udziałem naukowców, nauczycieli i młodzieży akademickiej podjąć się napisania rozprawy, która będzie głosem wspólnych badań i refleksji. Projekt badawczy wsparł finansowo Prorektor ds. nauki - prof. APS dr hab. Jarosław Rola, który - jako specjalista w zakresie psychologii klinicznej dziecka  - dostrzegł istotną wartość przekazu kulturowego naszego projektu dla kolejnych pokoleń.      

Jesteśmy przekonani, że romantyzm nie zniknie z wiedzy o kulturze, historii, literatury. Nie zostanie też usunięty z kanonu pedagogicznej myśli i praktyki dydaktyczno-wychowawczej.  

Autorzy: Ewa Lewandowska-Tarasiuk, Bogusław Śliwerski, Stefan M. Kwiatkowski, Beata Mydłowska, Jakub Z. Lichański, Aleksandra Subdysiak, Ewa Paczoska, Irena Pospiszyl, Jacek Chrobak, Katarzyna Bzowska, Kazimierz Pospiszyl, Krystyna Pankowska i Włodzimierz Mier-Jędrzejowicz dziękują Wydawnictwu Difin, w tym szczególnie redaktorowi Arturowi Kuźmiukowi za profesjonalną troskę edytorską oraz profesorowi Mirosławowi Karwatowi z Uniwersytetu Warszawskiego za merytoryczne uwagi, sugestie i wsparcie w przygotowaniu książki dla jej potencjalnych czytelników. Będziemy wdzięczni za włączenie się do dyskusji naukowej, oświatowej oraz za podjęcie badań empirycznych znaczenia romantyzmu w różnych środowiskach socjalizacyjnych, edukacyjnych, kulturowych itp., to może - wzorem wcześniejszej debaty i będącej jej owocem publikacji na temat pedagogiki serca - podejmiemy się kontynuacji dyskursu na powyższy temat. 

  

     

     







[1] M. Matczak, Czas złożyć Mickiewicza w mauzoleum, https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,28882563,czas-zlozyc-mickiewicza-w-mauzoleum.html (dostęp: 14.04.2024).


09 lipca 2024

Nominacja profesorska dla Wiolety Danilewicz z Uniwersytetu w Białymstoku

 


W dniu 24 czerwca 2024 roku zostało opublikowane w Monitorze Polskim Postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 15 maja 2024 r. nr 115.4.2024 w sprawie nadania tytułu profesora pedagog społecznej z Uniwersytetu w Białymstoku - Wiolecie Teresie Danilewicz. W grudniu ubiegłego roku Zespół Nauk Społecznych Rady Doskonałości Naukowej jednoznacznie poparł wniosek w powyższej sprawie, ale upływa wiele miesięcy, zanim zostanie on potwierdzony przez Prezydenta RP.  Członkowie RDN nie są informowani o postanowieniach Prezydenta, toteż dopiero ich opublikowanie w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej czy sprawozdanie z wręczenia nominacji pozwala na przekazanie tak miłej informacji. 

Pani Profesor prowadzi badania naukowe w zakresie pedagogiki społecznej, pedagogiki rodziny i pedagogiki kultury, metodologii pedagogicznej, ale także pedagogiki ogólnej i edukacji międzykulturowej. Z białostockim środowiskiem akademickim jest związana od 1989 roku, kiedy została zatrudniona na stanowiska asystentki w Filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku, na Wydziale Pedagogiki i Psychologii w Zakładzie Pedagogiki Społecznej. Dzisiaj jest to Wydział Nauk o Edukacji samodzielnego Uniwersytetu.      

Pracę doktorską  dziedzinie nauk humanistycznych w dyscyplinie pedagogika obroniła w 1996 roku w Instytucie Badań Edukacyjnych w Warszawie. Promotorem jej dysertacji p.t. Sytuacja opiekuńczo-wychowawcza dziecka w rodzinie czasowo niepełnej z powodu długotrwałej migracji zagranicznej rodzica był prof. Julian Radziewicz Habilitowała się w 2011 roku w tej samej dziedzinie i dyscyplinie naukowej na Wydziale Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na podstawie dorobku naukowego i monografii: Rodzina ponad granicami. Transnarodowe doświadczenia współczesnej rodziny. Praca ta została uhonorowana główną nagrodą im. Profesor lreny Lepalczyk w VII edycji konkursu Łódzkiego Towarzystwa Naukowego jako najlepsza praca badawcza z zakresu pedagogiki współczesnej za rok 2012.



Wniosek o nadanie tytułu profesora został złożony w 2023 roku. Znaczące osiągnięcia naukowe dopełniła najnowsza monografia zatytułowana: Moi rodzice pracowali za granicą. Dorosłe dzieci migrantów o praktykach rodzinnej codzienności (2021), która jest rezultatem wieloletnich badań empirycznych, głębokich analiz i refleksji naukowej nad tym zjawiskiem o bardzo solidnych podstawach teoretycznych i z wielką starannością opracowaną i przeprowadzoną procedurą badawczą. W recenzji wydawniczej prof. Barbara Smolińska-Theiss napisała m.in.: 


"Rodzina jest tym, co ludzie uznają za rodzinę, co tworzą i budują w swoich praktykach codziennych i co jednocześnie te rodzinę konstruuje i dekonstruuje – takie stanowisko w konkluzji przyjmuje w swojej pracy Wioleta Danilewicz. (…) Autorka przygotowała nowatorską, oryginalną rozprawę, która jest spojrzeniem na rodzinę z punktu jednostek i systemu; z perspektywy indywidualnych praktyk rodzicielskich, małżeńskich oraz praktyk niejako zakodowanych w systemach społecznych (…). Jest to praca, o której można zdecydowanie powiedzieć, iż stanowi istotny wkład w rozwój nauki. Jej wartość heurystyczna dotyczy nie tylko problemów migracji i rodzin transnarodowych, ale rozciąga się na szerokie badania nad rodziną w perspektywie codziennych praktyk wpisanych w biografię rodziny. Książka Pani Wiolety Danilewicz jest dziełem dojrzałym, oryginalnym, nowatorskim, wnoszącym wiele do współczesnej pedagogiki".

Pani Profesor jest autorką trzech monografii naukowych i trzech współautorskich. Redagowała i współredagowała łącznie 9 innych prac zwartych, które ukazały się drukiem w wydawnictwach uniwersyteckich. Jest ponadto autorką prawie stu rozdziałów w publikacjach zwartych i artykułów w czasopiśmiennictwie pedagogicznym, w tym również studiów w języku angielskim. Kiedy władze Polskiej Akademii Nauk odmówiły w poprzedniej dekadzie finansowania rocznika "Studia Pedagogiczne" Komitetu Nauk Pedagogicznych, to właśnie prof. W. Danilewicz podjęła starania, by wydawania tego periodyku podjęła się jej macierzysta jednostka uniwersytecka. Od 2018 roku czasopismo jest współwydawane przez Polską Akademię Nauk i Uniwersytet w Białymstoku pod nowym tytułem Polish Journal of Educational Studies i publikowane na platformie Sciendo

Prof. W. Danilewicz jest cenioną pedagog społeczną, niezwykle aktywną w skali krajowej i międzynarodowej. W latach 2012-2016 i 2016-2020 pełniła funkcję Prodziekan ds. nauki - najpierw Wydziału Pedagogiki i Psychologii a od 2019 r. do chwili obecnej Wydziału Nauk o Edukacji Uniwersytetu w Białymstoku. W tym okresie Wydział uzyskał pełne uprawnienia akademickie do nadawania stopni naukowych - doktora i doktora habilitowanego w dyscyplinie pedagogika. Także ewaluacja osiągnięć naukowych współpracowników potwierdziła wysoki poziom badań naukowych.   

Serdecznie gratuluję Pani Profesor niniejszej nominacji i życzę dalszej, satysfakcjonującej pracy naukowo-badawczej.