04 czerwca 2013

Oświatowa l(e)wica w Łodzi

Jak podaje łódzka prasa - nowy szef łódzkiego SLD zamierza zgłosić pani prezydent miasta Hannie Zdanowskiej wniosek o odwołanie (bezpartyjnej) dyrektorki Wydziału Edukacji UMŁ m.in. za to, że w najgorętszym okresie ośmieliła się wyjechać z grupą nauczycieli do Turcji. Także radna Małgorzata Niewiadomska-Cudak (SLD)złożyła taki wniosek, czyli są już dwa z tej samej partii? Co ciekawe, pani radna chciałaby też dowiedzieć się, jak wyglądają zarobki zatrudnionej na 4/5 etatu w UMŁ pani dyrektor na tle zarobków dyrektorów innych wydziałów magistratu. Słusznie, bo gdyby okazało się, że pozostali dyrektorzy na pełnym etacie zarabiają mniej, to należałoby wszcząć raban. Mnie tam nie interesuje, ile zarabia pani radna, ani ktokolwiek inny. Niech i zarabia 100 tys. zł miesięcznie, albo i jeszcze więcej.

Być może to pech, a może ktoś przy tym majstrował, że w minionym tygodniu zawiesił się elektroniczny system danych o naborze do przedszkoli i rodzice "nie mogli sprawdzić", czy ich dziecko zostało przyjęto do miejskiej placówki, czy też nie. Dyrektorka Wydziału nie jest informatykiem, nie zajmuje się siecią komputerową, bo od tego są specjaliści. Wcale nie dziwię się zdenerwowanym rodzicom, że nie mogli sprawdzić via łącze internetowe, czy ich pociecha dostała się do przedszkola, czy nie, chociaż - jakby udali się do przedszkola lub do niego zadzwonili - to taką informację by otrzymali. W Łodzi zawsze było, jest i będzie mniej miejsc w przedszkolach niż jest chętnych, bowiem - o ile sobie dobrze przypominam - to w czasach rządów SLD i PSL te przedszkola skutecznie likwidowano (1993-1997).

Dzisiaj jest 4 czerwca, więc szef SLD powinien świętować rocznicę polskiej wolności i dostrzec, że pani dyrektor wyjechała do Turcji nie na wycieczkę, tylko w celach służbowych. Inaczej nie otrzymałaby zgody na tę podróż. A może było inaczej? Może pani dyrektor wzięła sobie urlop, by w okresie ponoć najtrudniejszym opalać się w słonecznej Turcji? A może miała tam do spełnienia misję polityczną? W końcu wczoraj wróciła do kraju, a w Turcji są zamieszki? Studenci buntują się na ulicach, protestują przeciwko władzy, która nie słucha swego ludu... Ech, ci siewcy wolności i zawiści ...

W ogóle nasza dyrektorka ma ciężkie życie. Ledwo wróciła z konferencji naukowej w Pradze, a ulice tego Złotego Miasta zostały zalane powodzią. Może też w tym maczała swoje palce? Ja bym ją za to też odwołał. Oj, stare to chwyty socjotechniczne, by oskarżać samorządowca w czasie nieobecności w kraju o to, że w jego urzędzie źle się dzieje tak, jakby nie było w tym Wydziale kompetentnych zastępców. To po co są zastępcy dyrektora? Po co są wiceprezydenci? Po co są zastępcy przewodniczącego SLD w Łodzi? itd., itd.

Jak wytłumaczy szef SLD służbowy wyjazd pani Marszałek Sejmu Ewy Kopacz do Pekinu? Pojechała tam na wycieczkę, czy najeść się ryżu za darmo? Tomasz Trela, przewodniczący SLD w Łodzi mógłby popracować trochę nad swoim posłem z Łodzi i poduczyłby go trochę historii Polski, by ten nie kompromitował swojego środowiska politycznego i naszego miasta. Ciekaw jestem, co napisze i do kogo, jak przewodniczący SLD Leszek Miller uda się z wizytą zagraniczną? Podróże kształcą, ale nie szefa łódzkiej SLD. On woli siedzieć w Łodzi i nigdzie nie wyjeżdżać. A nóż musiałby się czegoś nauczyć, zobaczyć inny świat, inne wartości, inną kulturę.

Już się zastanawiam, co o mnie napiszą i kto będzie się na mnie skarżył, jak polecę służbowo do Bonn? Niech moi wrogowie szykują swoje pióra, laptopy i komputery. Niech grzeją drukarki i telefony.

Mój wpis jest stronniczy. To oczywista prawda. Bawią mnie te nieudolne podchody. SLD jeszcze długo nie wyjdzie ze starych, komuszych socjotechnik, nawet jak ma młodych działaczy.