09 sierpnia 2012

Wychowanie w ignorancji


Niespełna sześcioletnie dziecko zapytało mnie, co to znaczy "ignorować"? Zapewne gdzieś usłyszało to słowo lub je przeczytało, a wydało mu się intrygujące, ciekawe. Jak takiemu maluchowi wytłumaczyć termin, który ma konotację psychologiczną i moralną zarazem? Analitycy naruszania praw dziecka określają ten typ postaw mianem - zaniechania działań, zaniedbania czy niezaspokajania potrzeb dziecka.

Pierwsze zatem skojarzenie, jakie pojawiło się w związku z pytaniem dziecka dotyczyło zwrócenia jemu uwagi na to, co może mu być bliskie, a dzięki temu bardziej dla niego zrozumiałe, by mogło uchwycić sens danego pojęcia. Można powiedzieć, że ignorować to mijać coś lub kogoś, nie zwracając na to coś lub na kogoś uwagi, celowo tego czegoś lub kogoś nie dostrzegać. Zapewne każdemu z dorosłych pojawi się asocjacja w postaci takich synonimów dla tego typu postawy ludzkiej, jak coś lub kogoś - lekceważyć, bagatelizować, traktować jak powietrze (w słowniku wulgaryzmów - olewać).

Nie zacznę przecież wyjaśnianie małemu dziecku znaczenia słowa "ignorować" od tego, że kiedy ma ono jakąś potrzebę, kiedy na czymś lub na kimś mu bardzo zależy, a ktoś czyni wszystko, by to było mu niedostępne, to w istocie ignoruje jego potrzebę, możliwość jej zaspokojenia, wprowadzając je świadomie lub nieświadomie w stan frustracji. Dzieci mają wiele potrzeb i chętnie je ujawniają, komunikują swoim rodzicom czy opiekunom, ale kiedy są one przez nich niedostrzegane, a tym samym nie są zaspokajane, tym szybciej tłumią je w sobie, starają się o nich zapomnieć jako im nieprzynależne lub przez kogoś niepożądane.

Wielu dorosłym o to właśnie chodzi, by dziecko nie rozbudzało w sobie potrzeb, których nie może samo zaspokoić lub nie jest to możliwe z pomocą wychowawców. Ile razy było tak, że dziecko oznajmiało, że chce czegoś, a dorosły udawał, że tego nie słyszy albo odwracał uwagę dziecka od obiektu pożądania, by o nim zapomniało.

Mogę jednak w sytuacji zaciekawienia dziecka tym, co znaczy "ignorować", odwołać się do przykładu z jego codzienności, której doświadcza w różnych okolicynościach, by wyjaśnić ten typ postawy dorosłych lub rówieśników wobec niego. Jeśli ktoś ci coś obiecał, a słowa nie dotrzymał, to ciebie zignorował, niezależnie od możliwego powodu, przyczyny, a więc czy naprawdę lub celowo o tym zapomniał, nie chciał spełnić obietnicy lub nie mógł jej zrealizować. Kiedy chcesz uczynić coś, co jest dla ciebie niezwykle ważne, a ktoś ci to uniemożliwia, nie pomagając ci w tym lub nie usiłując tego zrozumieć, to zapewne cię ignoruje. Kiedy dałem ci pieniądze, żebyś stanął w kolejce po loda i kupił go sobie samodzielnie, a dochodzący do lady dorośli nie dostrzegają ciebie i omijają cię tak, że nie masz możliwości dokonania zakupu lub musisz dłużej czekać, bo jesteś przez nich niedostrzegany i omijany, to znaczy, że zostałeś przez nich zignorowany. Kiedy poprosiłeś, by ci mama przeczytała czy opowiedziała na dobranoc bajkę, a ona na to nawet nie zareagowała, tylko kazała ci się położyć w łóżku, odwrócić na drugi bok i zasnąć, to znaczy, że zostałeś przez nią zignorowany.

Dzieci są najczęściej ignorowane, co potwierdzają powszechnie stosowane w relacjach dorosłych wobec nich zasady: "Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie", "Dzieci i ryby głosu nie mają" itp. W ten sposób uczą się, że można takim zachowaniem lub brakiem działania kogoś nie szanować, okazywać mu swoją wyższość lub też dostrzegają, że z jakiegoś powodu można komunikować komuś, że jest nam obojętny, nie jest dla nas ważny.

Socjalizowani i wychowywani w ignorowaniu ich godności, potrzeb, aspiracji czy wartości dorośli wiedzą, że ignorowanie czegoś lub kogoś może być dla nich opłacalne. Ignorancja jako tak rozumiana postawa wobec innych, traktowanych właśnie jak dzieci, jak istoty, które nie mają praw
do upomnienia się o swoje, nie jest jednak tym samym, co brak wiedzy, nieświadomość, nieuctwo, chociaż może brać się z nieświadomości skutków takiego postępowania.

Wychowanie w ignorancji jest jednak także kształtowaniem nieuków, kiedy w zamierzony sposób podejmujemy działania na rzecz zdejmowania z dzieci i młodych dorosłych samokształceniowego wysiłku, zaangażowania w pracę, zniechęcania do aktywności własnej, by odnieść korzyść z ich analfabetyzmu, by zarabiać na czyjejś ignorancji. Osobami zzewnątrzsterownymi, radarowymi (D. Riesman) znacznie lepiej się manipuluje i realizuje kosztem ich godności oraz potrzeb własne interesy.

Ignorancja jest ciekawym problemem badawczym dla współczesnej pedagogiki, a jakoś nie dostrzegam, by ktoś ją badał. W ekonomicznej teorii publicznego wyboru funkcjonuje np. pojęcie racjonalnej ignorancji, ale ma ono swoje miejsce także w psychologii decyzji, w prakseologii czy teorii gier. Ignorancja jest racjonalna wtedy, gdy koszt uzyskania informacji istotnej dla podjęcia decyzji, jest wyższy niż oczekiwana wartość korzyści, przez co nieracjonalne jest jego poniesienie. Racjonalna ignorancja ma duży wpływ, gdy decyzja jest podejmowana przez dużą liczbę osób (np. wybory), gdyż wtedy prawdopodobieństwo, że jeden głos zmieni ostateczny wynik, jest bardzo małe.

Ponoć ignorujemy także tych, którzy sobie na to zasłużyli. Czyżby?