13 września 2017

Pedagog - mistrz czy inspirator?


Uczestnicy XXXI Letniej Szkoły Młodych Pedagogów KNP PAN mieli wyjątkową okazję do wysłuchania wykładu niezwykłej postaci w polskiej pedagogice humanistycznej, jaką jest prof. dr hab. Irena WOJNAR.

Pani Profesor podjęła niezwykle frapującą kwestię, czy pedagog/profesor jest dla swoich podopiecznych/uczniów mistrzem, czy może powinien być inspiratorem ich procesu myślenia? Zdaniem pani Profesor - mistrz, to z jednej strony ktoś doskonały, budzący podziw i szacunek, a z drugiej strony osoba wzbudzająca poczucie dystansu. Czy rzeczywiście zależy nam na tworzeniu relacji z uczniami/studentami w takim właśnie wymiarze? - pytała I. Wojnar.

Pedagog - jak kontynuowała swój pogląd - niezależnie od tego, jaki jest jego status zawodowy, akademicki, powinien być dla swoich uczniów postacią znaczącą, ale pełniącą co najwyżej rolę osoby inspirującej innych do myślenia. W pracy naukowej, bo ta była przedmiotem zainteresowań naszych doktorantów i doktorów, tak jak w każdej pracy naukowej - konieczny jest ruch myśli obejmujący zaciekawienie, przebudzenie wyobraźni, a jednocześnie uruchamiający intelektualny niepokój i troskę o człowieka.

Jak mówiła prof. I. Wojnar:

"Rola inspirująca profesora jest podstawową w budowaniu warsztatu naukowego współpracowników, asystentów, a więc nie jest w tej relacji konieczne mistrzostwo abstrakcyjno-perfekcyjne. To wzbudzony ruch myśli jest konsekwencją obecności inspiracji.

Dla pedagoga priorytetem w jego myśleniu, odczuwaniu i działaniu powinna być wrażliwość na sprawy drugiego człowieka, postrzeganie świata w rzeczywistości społecznej, ale w kategorii homo humanus. Obszar humanistycznego myślenia wyznaczają nie tylko filozoficzne kierunki czy prądy, ale spotkania z ludźmi i niepokój.

Niesłuszne zatem było przesunięcie przez urzędnika MNiSW pedagogiki z dziedziny nauk humanistycznych do nauk społecznych, gdyż humanistyczność relacji społecznych, ale technicznych czy gospodarczych dotyczy powiązania człowieka ze światem szeroko pojmowanej kultury, cywilizacji.

Rolą pedagoga jest – jak mówiła prof. I. Wojnar - namysł nad procesami tworzenia współtworzenia i samotworzenia się człowieka, w trakcie którego korzysta on z osiągnięć innych nauk tym się także zajmujących. Pedagog może podejmować badania z pogranicza innych nauk o człowieku, nauk o kulturze, ale humanizm jest przejawem jego wrażliwości humanistycznej. Pogranicze problematyki moralnego rozsądku dotyka kwestii zaangażowania i obowiązku pedagoga wobec świata wartości moralnych.

Kluczową kategorią dla humanistycznej perspektywy relacji pedagog-uczeń są - zdaniem Ireny Wojnar - realne spotkania z ludźmi na zasadzie wzajemności, dialogu, wzajemnej empatii i wsłuchiwania się w siebie. Tego nie można nauczyć, ale można ku temu inspirować. Dziś mamy dominantę monologu, a nie dialogu. Życie polityczne to sekwencje monologu, w którym nikt już nikogo nie słucha.

Pedagodzy mają za zadanie uczenia ludzi odczytywania i rozumienia przesłań drugiego człowieka. Spotkanie z innością nie może być powierzchowną tolerancją, ale wzbogaceniem każdego z nas.

Niepokój nie jest tożsamy z ciekawością, gdyż jego immanentną składową jest zatroskanie, przekonanie, że istnieje coś takiego jak alternatywność widzenia świata oraz przeświadczenie, że świat w którym żyjemy wymyka się naszym możliwościom sterowania nim. Cywilizacja wymknęła się z humanistycznego sterowania, gdyż uległ załamaniu ten właśnie obszar jej refleksji. Konieczny jest namysł nad ambiwalencjami, nad tym, co miało służyć ludziom, a co zaczyna ich niszczyć.

Swój wykład, skrótu którego dokonałem powyżej, był także krytyką stanu humanizmu na świecie. Potrzebna jest zatem dyskusja na temat ekumenicznego poszukiwania wartości, które łączyłyby ludzi ponad różnicami.

Po pięknym wykładzie nestorka polskiej pedagogiki otrzymała nie tylko burzę oklasków, ale i kwiaty oraz słowa wdzięczności za podzielenie się osobistą perspektywą postrzegania pedagogów w dzisiejszym świecie.